Ufff... Cud to dobre słowo biorąc pod uwagę cały ten dość żałosny sezon
Ale o meczu rozpisywać się nie będę, bo kto był zainteresowany, ten widział w tv. Naszła mnie refleksja, że po zamknięciu ligi takich emocji, takiej radości i kurcze, takiego poczucia zjednoczenia (jakkolwiek patetycznie by to nie zabrzmiało) na meczach zespołów od środka tabeli w dół, po prostu nie będzie. Naprawdę ciągle mam nadzieję, że ktoś w tej lidze jednak się ogarnie i nie będzie na siłę zmieniał sportu w imprezę ludyczną, biznes i festyn. Już i tak w tym sezonie przeszkadza mi w Uranii zbyt duża ilość konkursów i rozmaitych różnej jakości "atrakcji" odbywających się już nawet w trakcie setów. To strasznie rozprasza, odciąga od samego meczu i mi osobiście okropnie działa na nerwy.
Co do samego spotkania to tak jak sobie pomyślałam od razu po ujrzeniu Anastasiego, Marcel się spalił
Ale rzeczywiście naszemu "Gianniemu" udało się chyba na tyle popracować nad zespołowością i formą czysto sportową, że zmiennicy wnieśli sporą wartość do drużyny. Dziś było to widać dość wyraźnie. Co nie zmienia faktu, że Tomczyk, czy Gunia dla mnie nie mają racji bytu w zespole plusligowym, a przynajmniej walczącym o wyższe cele niż utrzymanie. Nie wiem dlaczego chłopak z potencjałem czyli Ferens nie dostawał w tym sezonie szans w przeciwieństwie do Tomczyka, i już chyba tego nie zgłębię
Na razie ciężko cokolwiek mówić o nowym zespole, bo trzeba najpierw sprecyzować budżet i cele. Indykpol podpisał bodaj na trzy lata, więc budżet powinien zostać co najmniej taki sam. A wg mnie był zdecydowanie wyższy niż wartość (sportowa) zawodników, z których zmontowano ekipę. Mam nadzieję, że prezes szybko będzie uczył się na błędach i zobaczymy lepszych zawodników. Niektórzy piszą, że nie trzeba wiele zmieniać, bo ten zespół ma potencjał. Ja jestem chłopakom wdzięczna, że ostatecznie wzięli się w garść i spokojnie zakończyli sezon, ale potencjału wyższego niż utrzymanie dalej w nich nie widzę. Ja bym zostawiła Marcela i Mierzejewskiego do pierwszego składu, a chyba i Haina. A Tuię, Toobala, może Winnika na zmienników. Do tego niech się Ferens w końcu wdraża. I to chyba wszystko. Resztę bym montowała od nowa. Mówię o zespole, który miałby aspiracje do szóstki bo zdaje się, że tak to będzie wyglądało. Czyli znów zaczynamy od miejsca w którym wystartowaliśmy przed tym sezonem, tylko trochę nam nie wyszło
Może wyjdzie za drugim podejściem.