PGE Skra Bełchatów 2017/2018

[leeon]

Prawda. Tylko już 3 lata temu należało mu postawić pomnik pod halą i pozwolić zarabiać 2 x więcej w Turcji, Korei czy innej Japonii.

Leeon - ja nie chcę ani nadmiernie wybielkać Łomacza, ani nikogo zbytnio oskarżać (poza trenerem ), ale jak się pisze, ze zawodnik cos mógł, to trzeba zważyćv na okoliczności. W pierwszej akcji był jakis powód, ze Wlazły wpieprzył się Bednorzowi w obronę. Ten powód to prawdopodobnie słabe zaangazowanie tego drugiego w defensywę. Była taka akcja w jednym z ostatnich meczy, w której Bednorz zebrał opr za to, że nie ruszył sie do piłki w obronie.
Akcja druga - przyjęcie z przecunieciem w kierunku lewego ataku. Łomacz maksymalizuje zyski z powodu akcji nr 3 grając krótka. Kłos chyba jednak był juz zmeczony a moze Łomacz dał za nisko, i jest blok. Bednorz chyba był na pajpie wcale nieoczywistym w tym układzie, bo po pierwsze przesunięcie odbioru w lewo, a po drugie w 1 poł seta Bednorz w pajpie na czysto nie wszedł, został podbity i dzieki szcześciu i indolencji obrońców JW Skra zdobyła punkt. A rozgrywającemu musi siedzieć wszystko w głowie...
Akcja trzecia - pokazuje dobitnie, dflaczego w Skrze pierwszym wyborem w ataku jest krótka mimo nieraz beznadziejnego odbioru.
W tym momencie jest 4 pkt przewagi i po meczu...

PS Oczywiście pajp w akcji nr 3 to byłoby szaleństwo

Ok tylko to też pokazuje, że nie bardzo jest czym grać w tym stanie osobowym, skoro środek jest pierwszą opcją. Na ławce nie ma zawodnika, który by to zmienił.

[ciorny17]

Do niedawna, prawe tydzień wałkowaliśmy temat, że należy grać parą na przyjęciu Penczew-Ebadipour aby zapewnić jak najlepsze przyjęcie by grać jak najwięcej środkiem. A teraz słyszę, że dystrybucja piłek przez Łomacza jest niedopuszczalna bo w sumie tyle samo środkiem gra co lewym. To jak w końcu?

Nie licząc KMŚ Skra jest w dołku gdzieś od końca ubiegłego roku. Trochę nam obraz przyćmił mecz z Dynamem. Lisinac bra znacznie poniżej tego co prezentował na początku sezonu. Reszta też bez fajerwerków. Tylko czy tech fajerwerków było dużo? Jakoś ciężko mi w pamięci znaleźć mecz, w którym Skra dominuje całe spotkanie.

[grzegorzg]

(...) To jak w końcu?

Przyznam, ze nie bardzo rozumiem. Ja broniłem rozegrania Łomacza. Nie wiem, czy Ci, którzy mieli do niego pretensje, byli zwolennikami wersji z lepszym przyjęciem na przyjęciu.

[cwirek]

Mnie się wydaje, że taki to urok zespołów Piazzy. Wieczna sinusoida. Jak pracował w Jastrzębiu, to niby było ok, ale bywały takie mecze, że zęby bolały od oglądania.

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

[Guilder]

Prawda. Tylko już 3 lata temu należało mu postawić pomnik pod halą i pozwolić zarabiać 2 x więcej w Turcji, Korei czy innej Japonii.

Rzecz w tym, że sam Mariusz raczej średnio by chciał. Nie wierzę w to, że nikt mu nie zaproponował większej kasy w czasach, gdy był jednym z najlepszych zawodników na świecie. A mimo tego tkwił w tym samym miejscu. Taki typ człowieka (zwracam uwagę: człowieka, nie zawodnika, moim zdaniem chodzi wyłącznie o kwestie pozasportowe).

[grzegorzg]

Ale to się chyba przenosi. Wlazły nie lubi wyzwań/zmian/poznawania nowego. Jakby było inaczej, to spokojnie dograłby sezon 12/13 na przyjęciu, a potem podsumował, ze to nie dla niego. Zresztą, moze to za mocne stwierdzenie. Może jako człowiek jest inny? Ale jako sportowiec okopał się we wszystkich aspektach, w umiejętnosciach takze...

PS Dotykamy trochę wrazliwej materii, bo z jednej strony Wlazły zwyczajnie na krytykę zasługuje, chocby z tego powodu, że swoich talentów nie wykorzystał należycie. A z drugiej strony łatwo przesadzić, bo w sumie nic/niewiele o nim jako o człowieku wiemy. Boisko nie zawsze ukazuje charakter, a w zyciu bywają rózne determinanty...

[leeon]

Prawda. Tylko już 3 lata temu należało mu postawić pomnik pod halą i pozwolić zarabiać 2 x więcej w Turcji, Korei czy innej Japonii.

Rzecz w tym, że sam Mariusz raczej średnio by chciał. Nie wierzę w to, że nikt mu nie zaproponował większej kasy w czasach, gdy był jednym z najlepszych zawodników na świecie. A mimo tego tkwił w tym samym miejscu. Taki typ człowieka (zwracam uwagę: człowieka, nie zawodnika, moim zdaniem chodzi wyłącznie o kwestie pozasportowe).

Racja, z drugiej strony Kondzio jak chce potrafi zakończyć ważny kontrakt przed czasem. Podjęto decyzję strategiczną o oparciu na Mariuszu ataku. Niestety z perspektywy czasu można stwierdzić że to był błąd. Podobnie jak z Zatorem. Konsekwencją tego było pożegnanie Conte, który pewnie grałby tu do dziś. Obecnie klub płaci za to wynikami sportowymi.

[Skra_7]

Konsekwencją tego było pożegnanie Conte, który pewnie grałby tu do dziś. Obecnie klub płaci za to wynikami sportowymi.

Sorry ale piszesz głupoty. Conte poszedł do Chin nie ze względu na konflikt z Mariuszem tylko ze względu na kasę. Co nie wyszło mu na dobre jak widzieliśmy na KMŚ.

[leeon]

Nie zgadzam się. Zator też niby odszedł dla kasy i płakał "ze szczęścia"...

A to że Facundo pajacowanie w Chinach na dobre nie wychodzi to inna kwestia.

[Skra_7]

Z Zatorem była inna sytuacja. Paweł chciał zostać ale domagał się podwyżki, co było oczywiście zrozumiałe. Piechocki się na to nie zgodził a nawet z tego co pamiętam chciał obniżyć mu kontrakt. Zator nie mógł sobie pozwolić na taką zniewagę i odszedł.

[leeon]

Bardzo ładnie powtarzasz narrację Piechockiego seniora.

Jakby mi w pracy chcieli abym sobie sam odszedł też pewnie dostałbym taka ofertę obniżenia zarobków

A jak na moje.miejsce wejdzie dziecko mojego przełożonego to....

[compact]

Przeczytajcie jeszcze raz wywiad z Conte po odpadnięciu z Kazaniem, czuł to samo co my xD

Staraliśmy się, by wszystko zadziałało tak, jak powinno, ale jak nie wszyscy biorą w tym udział to jest to znacznie trudniejsze. Każdego dnia powinniśmy indywidualnie starać się, by zawsze być na topie. Gramy o nasze nazwiska. Nie możemy odcinać kuponów od tego, że kiedyś nasze nazwiska były na pierwszym miejscu. Jest tu wiele dodatkowej motywacji. Graliśmy o Final Four Ligi Mistrzów, możliwość walki o tytuł najlepszego zespołu w Europie. Ale liczy się też własna duma. Nieważne z kim gram, czy z drużyną z Kazania, Warszawy czy Bielska-Białej, zakładam koszulkę i potwierdzam na boisku, że to jestem cały ja – Facundo Conte. Wydaje mi się, że każdy tak powinien podchodzić do tej kwestii, ale dzisiaj nie do końca tak było.

Część z nas odpoczywała znacznie dłużej niż inni. Mam nadzieję, że każdy grać będzie teraz na maksa, bo bardzo nam tego potrzeba. Ja gram dla zespołu, dla kolegów, gram też dla siebie. Wydaje mi się, że to jest najważniejsze. Własna duma. Moje nazwisko jest na koszulce, na boisku. Muszę grać tak, żeby każdy, kto ogląda dany mecz, wiedział, że to prawdziwy, ten właściwy Facundo Conte gra dla PGE Skry. Musimy mieć w sobie ogień, a nie każdy go ma. Liczę, że to się zmieni przed tymi ostatnimi meczami sezonu. W przeciwnym razie będzie trudno osiągnąć nam sukces. Wierzę, że część z nas znajdzie tę niezbędną motywację. Trzeba mieć na uwadze, że przeszłość nie wróci, nie można w niej tkwić. Nie jest to dobre. Ludzie zresztą widzą to. Takie szanse, jak w czwartek, trzeba po prostu wykorzystywać, bo mogą już nigdy w życiu się nie powtórzyć.

[jinx]

A co Piechocki senior czuł?

[leeon]

A co Piechocki senior czuł?

Że trzeba dac juniorowi podwyżkę...

[jinx]

A co Piechocki senior czuł?

Że trzeba dac juniorowi podwyżkę...

Kocham was:D

[Skra_7]

Bardzo ładnie powtarzasz narrację Piechockiego seniora...

Jakby mi w pracy chcieli abym sobie sam odszedł też pewnie dostałbym taka ofertę obniżenia zarobków

Trochę nie rozumiem. Piechocki chciał wstawić swojego syna do składu to zaproponował Zatorowi obniżenie kontraktu. Tłumaczył się tym, że teraz kasy musi starczyć na nich dwóch. Zator widział co się święci i podziękował.

@Compact. Conte oczywiście pije do Wlazłego w tym wywiadzie i miał racje, ale Mariusz jest już wypalony w Skrze i ciężko mu znajdować motywację. Można się oszukiwać, że to wszystko siedzi w głowie, ale to nie jest prawda. Człowiek potrzebuje nowych wyzwań, zmiany otoczenia tylko wtedy znajdzie motywację i będzie w pełni zaangażowany w to co robi.

[leeon]

Senior uratował karierę juniora, który nie mieścił się w składzie słabiutkiej już wtedy Częstochowy. Na drodze stał jeszcze najlepszy libero w Polsce, wychowanek klubu. Reszta to tylko sklecona bajeczka na potrzeby gawiedzi.

Junior nigdy nie powinien trafić do Skry.

[Michal5]

Tak narzekacie na juniora, a tu proszę. Znalazł się w "6" kolejki według Przeglądu

[leeon]

no tak w końcu osiągnął przyjęcie perfekcyjne na poziomie 20 %. 500+ powinien jeszcze dostać.

[kanimo]

Senior uratował karierę juniora, który nie mieścił się w składzie słabiutkiej już wtedy Częstochowy. Na drodze stał jeszcze najlepszy libero w Polsce, wychowanek klubu. Reszta to tylko sklecona bajeczka na potrzeby gawiedzi.

Junior nigdy nie powinien trafić do Skry.

1 niekoniecznie prawda (co do uratowania)
2 absolutnie prawda.
Tata powinirn pogadac z kolega z Bydgoszczy i junior powinie pojsc do Bydzi gdzie trenowal wowczas Belg i libero byl slabszy. Mial by miejsce za swoj poziom i wieksze szanse na rozwoj przy mniej wystawionej na krytyke pozycjji. Jechanie na protekcji miewa krotkie nozki i jak widac nie jest panaceum na rozwoj. A jakis potencjal Kacper ma.

I pomyslec, ze pare lat temu ja bronilam omijanego przez Nawrockiego w powolaniach do kadr mlodziezowych Popiwczaka, i przez lata spotykalam sie ze zdecydowanym odporem, glownie kibicow Skry.
Innych tez zreszta,np jeszcze przy MS w Meksyku pisano, ze Kuba rozbil znakomity kolektyw Nawrockiego, bezzasadnie wprowadzajac tam Popiwczaka do rywalizacji na pozycji.

[grzegorzg]

A jakis potencjal Kacper ma.

Prawda i nie jest zupełnie wykluczone, ze na jakims dosc wysokim poziomie sie ustabilizuje. A wtedy Piechocki prezes będzie trriumfował mając argument w zanadrzu: "A nie mówiłem! Tylko mmłodym trzeba dać czas!" , za rok, dwa, pięc...

[leeon]

To ja bym wolał by tyle samo szans na udowodnienie przydatności dostał Tille. Nie mówiąc o wyrzucaniu tych co swoją przydatność udowadniali na okrągło na rzecz tych którzy kiedyś grali dobrze, lub takich którzy mogą dobrze grać w bliżej nieokreślonej perspektywie czasu.

Kanimo może młody by sie gdzieś wybił. Na chwilę przyjscia do Skry był rezerwowym w Częstochowie.

[kanimo]

Mysle zwyczajnie, ze senior zrobil blad. Plus jakim jest szansa gry z silniejszymi przeciwnikami jest niweczony przez cisnienie gry nie pod presja wyniku, lecz gry za nazwisko. O ile presje wyniku sportowiec powinien umiec zniesc, o tyle swiadomosc gry za nazwisko moze mu, gdzies tam z tylu glowy przeszkadzac. A gra bez wzgledu na rezultat jest tez demoralizujaca i nie zachecajac do wiekszej pracy.
Jak duzy postep zrobil Maslowski trenujac odbior "po godzinach"! Czy wiadomo cos o podobnych zachowaniach Kacpra?

Mam na mysli nie blad z punktu widzenia Skry (to jest oczywiste), a blad z punktu widzenia prawdziwego rozwoju sportowego oraz osobowosciowego swojego syna.
I jedno zdanie, ktore przypadkiem uslyszalam z jego ust, sugeruje, ze on sam nad tym sie zastanawial. Kiedys.

Lepszy od Tile byly Zator i gdyby nie ta szopka to nie trzeba by go zwalniac.

[grzegorzg]

Leeon - szczegółow się czepiasz...
A tak bardziej serio, to pewnie tym wyżej, co decyduja o tym i owym i cos tam do nich dociera czasami, wystarczy...
A całkiem serio Kanimo, to pewnie masz wiele racji, albo jedna całą.

[leeon]

Kondzio popełnił sporo błędów co oczywiście byłoby akceptowalne gdyby wyciągał wnioski. A tak mamy zarządzanie przez sentymenty.
Tylko inne kluby jakoś takie mało sentymentalne (no może poza magiem w Rzeszowie ).

[kanimo]

Mag w Rzeszowie, chyba tez przydluga kariera Seby w roli trenera w Zaksie.

W Skrze prezes rzeczywiscie poszedl w sentymenty dla swoich. Zator niby tez swoj, ale blizsza koszula cialu.
Wczesniej specjalnie sentymentalny nie byl.

Ciekawe, czy przedluzy z Wlazlym na przyszly sezon i kogo sciagnie na drugiego.

[Skrzypek]

Wcześniej zarządzał gównie przez hipologię (nauka o koniach). Najpierw sam był rumakiem, który kopał na rynku transferowym, potem stał się zwykłym stajennym, który obawiał się, żeby nikt go nie kopnął.
Niemniej jednak Piechockiemu trzeba przyznać, że potrafi sobie radzić. Wygrzebanie Ebadipoura 'znikąd' było sporym osiągnięciem.

[grzegorzg]

Fakt.

Ale ogólnie, to niełatwe terminy przyszły na kibiców Skry. Kiedyś robiono coś fajnego, i pisze szczególnie o czasach pukania do elity niz bycia bez mała hegemonem. A dzisiaj wiele spraw zrozumiec trudno...

[leeon]

Wcześniej zarządzał gównie przez hipologię (nauka o koniach). Najpierw sam był rumakiem, który kopał na rynku transferowym, potem stał się zwykłym stajennym, który obawiał się, żeby nikt go nie kopnął.
Niemniej jednak Piechockiemu trzeba przyznać, że potrafi sobie radzić. Wygrzebanie Ebadipoura 'znikąd' było sporym osiągnięciem.

Ja bym wolał Conte. No ale wybrano inaczej. Wg mnie kierujac się kryteriami pozasportowymi.

[grzegorzg]

Tyle, ze to nie był wybór pomiędzy tymi zawodnikami.