Zdaję sobie sprawę, że upraszczam materię i niechybnie ją kolokwializuję ale nie widzę ani sensu, ani potrzeby w tworzeniu kilkustronicowego elaboratu w języku prawniczym na potrzeby forum siatkówki. Stąd nawet nie dziwię się, że ktoś obyty ma takie, a nie inne wrażenie.
Z drugiej strony nie widzę sensu w powoływanie się na doktrynę prawa sportowego, nobliwi profesorowie uznaliby tę gałąź prawa za jakiś urojony neologizm, ewentualnie nowotwór
. W Polsce jest ona wciąż w powijakach. Opierasz się jednak na dość mglistej "doktrynie" (bez przykładów), "zachowaj to dla siebie" (niby czemu? To jest forum, wypowiadam się w swoim imieniu), niewątpliwie dano to specjalistom (zaledwie przypuszczenie)... Dość powierzchowna argumentacja. Oczywiście szanuję Twój pogląd i trzymanie się wykładni językowej ale w tej sprawie aż prosi się o wychylenie się poza nią i posłużenie celowościową w połączeniu ze stanem faktycznym. Można by zrobić z tego bardzo fajne uzasadnienie na korzyść ONICO. I nie róbmy z tej sprawy wielce skomplikowanej, bo to nie rozważania w przedmiocie zużycia bezpodstawnego wzbogacenia albo granic usiłowania nieudolnego, tylko zapis regulaminu, wykładnia i subsumpcja. Aż żal byłoby nie podyskutować i się nie pospierać.