Guilder pisze:Zajder miewał naprawdę fajne mecze. Przy tylu drużynach w Plus Lidze, naprawdę nie zasłużył na tę, jakby nie było, degradację.
Nie znamy jego motywacji. Może wybrał grę w Nysie, jak swego czasu Kadziewicz w Lubinie w I lidze ze względu na niezłe i nawet lepsze niż w Pluslidze pieniądze, a może w grę wchodziły też inne względy, trochę bardziej osobiste?
Nie wiem o jaki wywiad Żygadło chodzi, bo Kanimo nie dała linku, ale uważam że Łukasz akurat trochę ma i trochę nie ma racji. Ma, bo ze względu na limity doliczyłem się tylko 6 zagranicznych środkowych w lidze - do trzech którzy pozostali po poprzednim sezonie (Dawid Smith, Morozow, Kohut - dwóch pierwszych zmieniło przy tym pracodawców) doszli teraz Alen Pajenk w Radomiu, Graham Vigrass w Warszawie i Simon Van De Voorde w Szczecinie. Czyli na 28 miejsc w szóstkach dla środkowych w drużynach Plusligi dla Polaków pozostają ciągle 22 miejsca, a na 56 miejsc w kadrach zespołów dla środkowych aż miejsc 50!!!. Toż to cała armia etatów do obsadzenia.
Dlatego w porównaniu z innymi pozycjami na siatkarskim boisku; - rozegraniem, atakiem, przyjęciem, libero akurat konkurencja na środku w naszych klubach była i jest zdecydowanie najmniejsza i nie od dziś praktycznie potrzeba mieć parę centymetrów i nie być całkowicie drewnianym, aby znaleźć sobie klub w najwyższej klasie rozgrywkowej. Wystarczyło do tego, że w tym roku zakończyli karierę dwaj panowie po 40-stce: Daniel Pliński z Wojciechem Jurkiewiczem, że Cedzyński przeniósł się do ligi czeskiej, Zajder do I ligi i żeby trener Resovii miał fantazję aby posiadać aż pięciu środkowych w kadrze, aby mimo redukcji Plusligi z 16 do 14 drużyn popyt na polskich środkowych, którzy coś tam potrafią przewyższył propozycję i oferty siatkarskich agentów dla klubów. Tych 50 etatów naprawdę trudno jest zapełnić, co widzimy nie tylko w Stoczni Szczecin, ale nawet w zespole mistrza Polski Skrze, w której w obecnym sezonie w kadrze po wyjeździe Lisinaca do Włoch po raz pierwszy od wielu lat też jest tylko trzech środkowych.
Natomiast nie ma racji Łukasz o tyle, że bardzo podobna sytuacja - także z uwagi na limity - jest także w lidze włoskiej, gdzie w pierwszej kolejce na 28 szóstkowych środkowych, tylko 10 to cudzoziemcy, a pozostałych 18 Włosi, którzy w swej większości co tu kryć, w przeciwieństwie do kolegów na innych pozycjach najczęściej będących zawodnikami zagranicznymi też nie prezentując wcale klasy międzynarodowej. O superlidze rosyjskiej, gdzie w kadrach zespołów ze środkowych bloku w tym sezonie ostał się już tylko jeden - Serb Petar Krsmanović już w ogóle nie ma co mówić. Więc akurat właśnie zawodnicy na tej pozycji zdecydowanie najbardziej zyskują na istnieniu limitów nie tylko w Polsce, ale w każdej lidze gdzie te limity istnieją i jeżeli nic chcemy znosić limitów, trzeba to przyjąć do wiadomości i nauczyć się z tym żyć.