kanimo pisze:
Poza brakiem stabilizacji formy Miki i zajezdzaniem Schulza cos nowego dzisiejszy mecz pokazal? Sadzac po relacji Grzybek sie troche odbil.
Sporo emocji, jakość taka sobie, po obu stronach.
Co nowego? Myślę, że sporo dobrego trzeba powiedzieć o Łomaczu, który od momentu, gdy dostał cios w szczękę z rozerwaniem wargi, zaczął grać bardzo dobrze. Wielka różnica w spokoju między nim a Sandersem. Plus też dla Piazzy za zniesienie z boiska serbskiego środkowego, który dzisiaj pokazywał głównie frustrację. Parę punktów na nim blokiem zarobił Grzyb. Od momentu wejścia Czarnowskiego Łomacz zaczął grać skrzydłami (nie miał już takiej spiny na grę środkiem), co przeciwko Treflowi spisało się nieźle.
Bardzo źle na początku Ebadipur. Parę kiepskich przyjęć (kilka asów na nim z flotów, w tym 2 Szalpuka!), w ataku na początku mizeria. Pod koniec za to zupełna odmiana, świetne ataki przez bark. Tylko zagrywka dalej kiepściutko.
Wielkie brawa dla Olenderka za świetne przyjęcie.
Cała drużyna Trefla w obronie bardzo nieporadna. Tam po prostu nie ma kto bronić. Stojan Stojanov i wpadająca piłka w środek.
Wybitny mecz Wlazłego. Dużo dobrej energii przy nim. Skakał na przerwach jak podlotek.
Wielki minus dla obu trenerów, którzy wprowadzali chyba dzisiaj dużo niepotrzebnego chaosu. Dużo teatru, za mało chłodnej kalkulacji. Podwójne zmiany na koniec czwartego seta to jakiś żart. Najpierw Piazza ściąga najlepszych w drużynie Łomacza i Wlazłego na zimnych Janusza i słabo grającego dziś Lisinaca (na atak do tego...), czym prawie przegrał seta i cały punkt Skrze. Na szczęście Anastasi postanowił nie być dłużny i przy bardzo ważnej piłce wpuszcza będącego już głową na kolacji Kozłowskiego i rezerwowego atakującego, co powoduje, że drużyna nie organizuje solidnej kontry w najważniejszym momencie seta.
Z ciekawostek - Trefl podpatrzył u Zaksy skróty na środkowych, ale chyba nie przyniosło to żadnych efektów.