Pisałem o wolno mielących młynach FIVB.
Artykuł Filipa Korfantego niejako to potwierdził. Czarni przesłali swoje dokumenty, Żygałow również, ale federacja światowa do tej pory sprawy nie rozpatrzyła. Do startu ligi nieco ponad miesiąc, a formalnie nadal nowi gracze są nieuprawnieni.
Przestaję się dziwić, dlaczego siatkówka ma wiele tak absurdalnych sytuacji i nie jest poważnie traktowana oraz się nie rozwija finansowo i marketingowo, skoro na najwyższym szczeblu - czy to lig czy samych federacji mamy do czynienia z takimi opóźnieniami i ogólnym pozorowaniem działania.
Cerrad Czarni Radom 2019/2020
-
- Posty: 1730
- Rejestracja: 3 paź 2019, o 16:04
- Płeć: M
Re: Cerrad Czarni Radom 2019/2020
Alp Cayr i Nemer też? swego czasu Jastrzębie słynęło z takich wynalazków, ostatnio (nie)stety od tego odeszli.Vilgefortz pisze: Kto był zawodnikiem JW ma u mnie jakiś szacunek.
Z Maximem jak mówicie mogło być różnie, teraz każdy będzie bronił swoich racji, a jak było możemy się tylko domyślać, a wiedza tylko sami zainteresowani i najbliższe towarzystwo.
Re: Cerrad Czarni Radom 2019/2020
Po raz kolejny napiszę, że nie doszukiwał bym się tu pogardy. O Maxie zawsze się mówiło Rusek, o Protopsaltisie Grek, a o Wattenie np. Wgański, mimo że też tu można było doszukiwać się "pogardy".
Nie żyjemy już w czasach gdy zawodnik oddawał całe serce drużynie. Teraz są najemnicy którzy przychodzą i odchodzą i nie liczą się za bardzo z tym gdzie grają, ważne ze $ się zgadza. Są zawodnicy oczywiście którzy są częścią drużyny, ale tacy też nie będą chcieli naciągnąć klubu.
Co do samej sprawy. Max chciał wracać do gry, by właśnie nie stracić kontraktu. Gdyby Prygiel wpuścił go na boisko i coś by mu się stało, to odpowiadał by przed sądem za narażanie jego zdrowia, dlatego został wysłany na niezależne badania do Warszawy, które potwierdziły, że kość się nie zrosła.
Trzeba poczekać na ostateczny werdykt, aczkolwiek obawiam się, że nie będzie wyroku do startu sezonu i Czarni będą musieli go opłacić, by na spokojnie przystąpić do ligi.
Nie żyjemy już w czasach gdy zawodnik oddawał całe serce drużynie. Teraz są najemnicy którzy przychodzą i odchodzą i nie liczą się za bardzo z tym gdzie grają, ważne ze $ się zgadza. Są zawodnicy oczywiście którzy są częścią drużyny, ale tacy też nie będą chcieli naciągnąć klubu.
Co do samej sprawy. Max chciał wracać do gry, by właśnie nie stracić kontraktu. Gdyby Prygiel wpuścił go na boisko i coś by mu się stało, to odpowiadał by przed sądem za narażanie jego zdrowia, dlatego został wysłany na niezależne badania do Warszawy, które potwierdziły, że kość się nie zrosła.
Trzeba poczekać na ostateczny werdykt, aczkolwiek obawiam się, że nie będzie wyroku do startu sezonu i Czarni będą musieli go opłacić, by na spokojnie przystąpić do ligi.