Rok temu w finałach to była trochę inna sytuacja, tam całe Jastrzębie "fruwało" nad siatką i w takich warunkach znacznie łatwiej wyglądać super. Nie ma to też aż takiej wagi, jak twój zespół zdecydowanie góruje nad rywalem. Dzisiaj przy bardziej wyrównanej rywalizacji postawa tych najlepszych w swoich ekipach jest często języczkiem u wagi. I tu trzeba występu jak Kwolek albo jak Clevnot, który "odgruzował" się w trakcie spotkania.ciorny17 pisze: ↑3 mar 2024, o 19:15Może nie w ważnym, bo np. finały zeszłoroczne MP miał bardzo dobre, to samo mecze w LM. Problemem są tzw. elimination games, czyli mecze decydujące. Zeszłoroczny PP, finał LM, Superpuchar (4 punkty łącznie w 4. i 5. secie przy 25 w całym meczu), dzisiaj. To są mecze o zupełnie innym ładunku presji bo jak się odwrócisz, to po ostatnim gwizdku nie ma jeszcze jednej szansy czy coś. Dlatego w kontekście IO a i nawet bycia tym czwartym, może to budzić obawy.
Oczywiście nie tylko Kwolkowi zawdzięcza Zawiercie wygranie finału i nie tylko z powodu Fornala Jastrzębie go przegrało, no ale tak jakby w walce o kolejne trofeum wypadł gorzej nie tylko już od Śliwki (czy Semeniuka) ale tym razem od Kwolka, na którego kibica Zawiercia głównie psioczą. I w sumie kiedy jak nie teraz była okazja pokazać, że jest się gotowym do bycia "numerem jeden" Przykre, ale to kolejne rozczarowanie jeśli o jego osobę, tym bardziej, że jego gra zapadła się tak bardzo, że nie tyle można narzekać, że nie pokazał nic ekstra, ale nawet że nie zagrał na miarę swoich możliwości.