Coś mi się wydaje, ze pan Vlado Grbić zaczął odcinac kupony. Jego wiek wskazuje na mniejszą sprawność, z reprezentacji Serbii zrezygnował po Igrzyskach w Atenach, wrócił na mistrzostwa świata i znów odszedł (teraz już podobno na dobre) a na dodatek z włoskiej Latiny przeniósł się do tureckiego Halkbanku.
Liga to tam do najmocniejszych nie należy...
Zawsze go szanowałam i podziwiałam i smutno się patrzy, gdy nawet ci najwięksi zaczynają powoli kończyć kariery.
Ikona Serbów, Vladimir Grbić w Turcji
Re: Ikona Serbów, Vladimir Grbić w Turcji
Mi to wygląda dość jednoznacznie na to, że dali mu wysoki kontrakt. Nie lubie takich sytuacji, co nie zmienia faktu, że mam przeogromny szacunek do Niego.
„Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.” - Albert Einstein
Re: Ikona Serbów, Vladimir Grbić w Turcji
Troszkę orientuję się w lidze tureckiej, ponieważ opracowywałem dla Volleyball Manager tą ligę i muszę powiedzieć, że jest tam kilku ciekawych graczy. Może nie gwiazdy pokroju Grbica, ale Turcja kusi graczy. Napewno Vlado skusił sie na pieniądze, które mu oferowali, ale z drugiej strony facet odczuł trudy swojej kariery i postanowił pograć w mniej wymagającej lidze jaką jest liga turecka i trochę wypocząć, bo pamiętajmy, że Serie A do łatwych nie należy, a w dodatku przez długi okres grał w kadrze i powoli facet poprostu nie wytrzymuje trudów tak ciężkich sezonów.
Ku chwale Volleyball Manager
FoRzA jUvE & iTaLiA
Dumą Warmii jest? Tylko Stomil OKS.
FoRzA jUvE & iTaLiA
Dumą Warmii jest? Tylko Stomil OKS.
Re: Ikona Serbów, Vladimir Grbić w Turcji
Vladimir Gbić już dawno zasłużył na to, aby 'odcinać kupony', ale tego nie zrobił i myślę, że teraz też nie o to chodzi. Nie wiem jak faktycznie wygląda jego kontrakt w Turcji, ani czy miał inny wybór. Zawsze wolałam jego młodszego brata, ale jestem pełna podziwu dla Vladimira, bo to twardy zawodnik i sportowiec godny najwyższego szacunku, właśnie za to, że nadal chce mu się grać, pomimo, że pewnie nie raz usłyszał, że już nie te lata i czas kończyć karierę. Upływającego czasu i fizycznych możliwości organizmu nie można oszukać, więć decyzja aby opuścić "najlepszą", ale jednocześnie najbardziej wymagającą ligę świata, nie dziwi. Liga turecka to nie zesłanie - poziom do zaakceptowania, piękny kraj i blisko do domu. Ponadto, wydaje mi się, że Vladimir ma taki charakter, że lubi rządzić na boisku i poza nim - w tureckim klubie ma szansę być znowu przywódcą na boisku, a poza nim - od kilku miesięcy jest członkiem władz Serbskiego Związku Piłki Siatkowej. Obserwowanie tego, jak kończy się powoli czynna kariera wybitnego sportowca zawsze budzi pewną nostalgię, ale takiego zakończenia (po wielu latach sukcesów, medali z najważniejszych imprez, z satysfakcją i miłością kibiców) życzę każdemu.
Re: Ikona Serbów, Vladimir Grbić w Turcji
Inaid, zgadzam się z Tobą, że Vlado Grbić zasługuje na najwyższe słowa uznania. To jedna z czołowych postaci światowej siatkowki - przynajmniej ostatnich dwoch dziesięcioleci.
Nie zgodziłbym się jednak z sugestią, że nie mogł już w Serie A grać nazwijmy to ogolnie "z powodu wieku". Wręcz jestem skłonny podtrzymywać tezę, że Serie A, to doskonałe miejsce dla zawodnikow po 30-tce, jak pokazują barwne karty zapisywane przez takich graczy, jak: Gilson Bernardo, Hugo Conte, a zwłaszcza argentyński idol (naturalizowany we Włoszech - nota bene, był przez jeden lub dwa sezony kolegą klubowym Sebastiana Świderskiego w Perugii) - Juan Carlos "Cumo" Cuminetti.
Mi szczerze mowiąc bardziej odpowiada takie tłumaczenie, że Vlado praktycznie wszędzie, gdzie zaczynał grać, stawał się filarem zespołu, mając nie tylko dużo roboty "fizycznie", ale eksploatując się ponad siły psychicznie, bo znany jest z solidności i poważnego podejścia do swojej pracy zawodowego siatkarza. Sądzę, że dlatego potrzebuje zmiany otoczenia, aby wrocić do psychicznej rownowagi.
dreamer
Nie zgodziłbym się jednak z sugestią, że nie mogł już w Serie A grać nazwijmy to ogolnie "z powodu wieku". Wręcz jestem skłonny podtrzymywać tezę, że Serie A, to doskonałe miejsce dla zawodnikow po 30-tce, jak pokazują barwne karty zapisywane przez takich graczy, jak: Gilson Bernardo, Hugo Conte, a zwłaszcza argentyński idol (naturalizowany we Włoszech - nota bene, był przez jeden lub dwa sezony kolegą klubowym Sebastiana Świderskiego w Perugii) - Juan Carlos "Cumo" Cuminetti.
Mi szczerze mowiąc bardziej odpowiada takie tłumaczenie, że Vlado praktycznie wszędzie, gdzie zaczynał grać, stawał się filarem zespołu, mając nie tylko dużo roboty "fizycznie", ale eksploatując się ponad siły psychicznie, bo znany jest z solidności i poważnego podejścia do swojej pracy zawodowego siatkarza. Sądzę, że dlatego potrzebuje zmiany otoczenia, aby wrocić do psychicznej rownowagi.
dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...