Naprawdę trzymałam kciuki bardzo mocno za Cuneo. I naprawdę się cieszę z ich awansu
.
Tydzień temu pisałam (wprawdzie w kontekście jednego meczu, nie dwumeczu), że to co różni Cuneo od Dynamo to mentalność, że Włosi będą w stanie się podnieść po porażce. Mimo wielu wątpliwości, na szczęście nie "odszczekałam" swoich słów, bo ten mecz znowu pokazał piękno i nieprzewidywalność siatkówki.
Znakomity mecz, chyba najlepszy w tej edycji Ligi Mistrzów.
Ciekawie czytało mi się wypowiedzi co niektórych, jakim ciekawym meczem będzie finał Zenit-Macerata... Z rozgrywek odpada wielkie Trento, potem faworyzowana Macerata. W kontekście ZAKSY - uważam, że w Final Four jest możliwe dosłownie wszystko - od czwartego miejsca po zdobycie tytułu. Finały zapowiadają się świetnie, będą mierzyć się wyrównane drużyny, w końcu.
N'Gapeth to niewątpliwie bohater dzisiejszego dnia. Przyjęcie, ataki, zagrywka, ale przede wszystkim bajeczne obrony. Nawet jego usposobienie wydawało mi się bardziej przyjazne, gdy całej drużynie, w dużej mierze dzięki niemu, szło świetnie. Do tego Wijsmans i Grbic, zresztą - cała drużyna zasługuje na ogromne brawa.
Spotkanie to obnażyło też pewną kwestię - mimo bardzo wyrównanego, gwiazdorskiego składu, drużyna Maceraty w przypadku niedyspozycji Zaytseva (dopóki po kontuzji nie wróci Savani) traci na wartości dużo więcej niż powinna.
Swoją drogą, mnie też Ivan zaczyna coraz bardziej irytować - zawsze lubiłam go w rozgrywkach reprezentacyjnych, a że grał w słabej Romie, tylko wtedy go widziałam. Teraz oglądając go na przestrzeni całego roku zwyczajnie mnie wkurza. I zgadzam się z OlaMleko - strasznie antypatyczna jest Macerata; w zasadzie nic jeszcze nie ugrali (pomijam zeszłoroczne Mistrzostwo, uważam, że po jednym trofeum nie można okrzyknąć drużyny dominatorem), a ego urosło im do niebotycznych rozmiarów.
Co do meczu wcześniejszego, komentować nie ma czego - Zenit miał z Dynamo mniej problemu niż z Berlinem. Spotkanie bez historii, podobała mi się gra Andersona (w końcu), a irytowała Vermiglio, który nie korzystał ze środkowych prawie wcale.