Właśnie w tym rzecz. Magiera broni się sprytnie odwarcając kota ogonem i przedstawiając ataki na siebie jako ataki na polskich kibiców. Zasłania sie nimi i mówi "przecież ludzie mnie kochają, tańczą i śpiewają jak im zagram więc o co wam chodzi?. Polska siatkówka to JA, kto mnie akatkuje, atakuje kibiców i siatkarzy!".Edyta pisze:Ten artykuł Magiery jasno pokazuje (co wiadomo i tak od dawna), że ten pan nie ma pojęcia, co tak naprawdę krytykują kibice (także na tym forum).
Najdziwniejsze jest to, że najlepszy (w rozumeiniu naturalny i spontaniczny) doping nasza reprezentacja ma poza granicami Polski. To jak fantastyczny popis kibcowania dali polscy kibice na Igrzyskach w Londynie albo na finale LŚ w Sofii zachwyciłao siatkarski świat bardziej niż festyn Magiery w stylu "cała sala śpiewa z nami".