Forum siatkarskie Strefy Siatkówki

skk95 pisze:A tak na marginesie, Słowenia pokonała Niemców 3-1 w finale 3 dywizji czyli co, drugi rok grania z zespołami pokroju Meksyku, Tajwanu czy Czarnogóry?

Jeśli FIVB niczego nowego nie wymyśli, to tak . Słoweńcy byli zdecydowanie lepsi i zasłużenie wygrali. Zresztą nikogo to chyba szczególnie nie powinno dziwić. Za rok będą faworytami w II dywizji.

kibic_siatki pisze: Z tych wszystkich zwycięstw najcenniejsze jest to pierwsze z Bułgarią- jedyny zespól czołówki światowej z ostatnich kilku lat, który zdołaliśmy pokonać w tej LŚ na etapie eliminacji.

Akurat zwycięstwo z Bułgarią to według mnie żaden sukces. Pokazuje to aktualna tabela, gdzie podopieczni Konstantinowa w ośmiu pojedynkach nie zdobyli nawet jednego punktu Jeśli i dzisiaj przegrają, to spadają szczebel niżej. Wygrana z Argentyną oraz dzisiejszy triumf są według mnie cenniejsze. Tak generalnie, jestem trochę zawiedziony tymi dziewięcioma spotkaniami w LŚ. Jasne, mamy pewny awans do F6, Rio za miesiąc, graliśmy w nienajmocniejszym składzie...Mimo wszystko spodziewałem się ciut lepszej postawy naszej kadry. Zobaczymy co pokażemy w Krakowie, bo forma powinna już szybować w górę .

Od tego jak Wanio przekręca nazwiska, a nawet imiona, można dostać raka uszu

reeman pisze: To wymień ze 2-3 przyjmujących na poziomie reprezentacyjnym, ze 2 atakujących, z 1 na rozegranie. Król jest nagi, nie mamy zawodników na poziom reprezentacji, tacy przeciętniacy jak Buszek, Łomacz stanowią o sile naszej kadry. Jeżeli w naszej lidze Polak gra na przyjęciu w szóstce tylko w jednym klubie (Mika) to czego możemy oczekiwać, że nagle Antiga kogoś znajdzie, skoro on przywiązuje się do nazwisk.

Mamy tylko Antiga ich nie powoła do kadry. Na przyjęcie Bartman, Leon, Winiarski na atak Wlazły czy niedoceniany Jarosz a na rozegranie Żygadło. Z tymi zawodnikami kadra wyglądałaby zupełnie inaczej.

Ta juz jednego gwiazdora mamy, a kolejny snickers "Bartman" niepotrzebny, a wogole skad przypuszczenie ze nadaje sie do kadry? Po sezonie w chinach i kilku dobrych spotkaniach we francji

adamow pisze: Mamy tylko Antiga ich nie powoła do kadry. Na przyjęcie Bartman, Leon, Winiarski na atak Wlazły czy niedoceniany Jarosz a na rozegranie Żygadło. Z tymi zawodnikami kadra wyglądałaby zupełnie inaczej.

Nie wiem czy trollujesz czy nie serio nie wiesz, ale Leon w kadrze grać nie może.

Podobno więcej jest zamieszanych Kubańczyków i nie wiadomo czy pojadą na Io ..

Polacy w turnieju finałowym zagrają z Serbami i Francją. W drugiej grupie zagrają Amerykanie, Brazylijczycy i Włosi. Według rozpiski pierwszy mecz z Francją (13.07), potem Serbowie14.07), a na koniec zagrają ze sobą nasi rywale (15.07). Półfinały 16 lipca i finał 17 lipca.

krzysiu pisze:Podobno więcej jest zamieszanych Kubańczyków i nie wiadomo czy pojadą na Io ..

Już 8 zatrzymanych za gwałt

reeman pisze:

bytrek pisze:

szatow pisze:Przede wszystkim, jak ktoś już tu pisał, módlmy się o Mikę. Bez niego o najwyższe( wyższe niż niewysokie) cele nie powalczymy.

Tak samo jak Francja bez Negata, Włochy bez Juantoreny, USA bez Andersona itd. Takie balabla bala, ja tam uważam, ze Polska ma najszerszą kadrę spośród wszystkich na świecie. Sam fakt ze właściwie tylko nam nie pasuje że jedzie do Rio 12 a nie 14

To wymień ze 2-3 przyjmujących na poziomie reprezentacyjnym, ze 2 atakujących, z 1 na rozegranie. Król jest nagi, nie mamy zawodników na poziom reprezentacji, tacy przeciętniacy jak Buszek, Łomacz stanowią o sile naszej kadry. Jeżeli w naszej lidze Polak gra na przyjęciu w szóstce tylko w jednym klubie (Mika) to czego możemy oczekiwać, że nagle Antiga kogoś znajdzie, skoro on przywiązuje się do nazwisk.

Kurek, Konarski, Muzaj, Bociek, 4 atakujących, karzdy z nich załapał by sie do 90% reprezentacji świata. Łaomacz, Woicki i Drzyzga, to samo. Przyjmujących mamy nie 4 a 8

bytrek pisze:
Kurek, Konarski, Muzaj, Bociek, 4 atakujących, karzdy z nich załapał by sie do 90% reprezentacji świata. Łaomacz, Woicki i Drzyzga, to samo. Przyjmujących mamy nie 4 a 8

Wymień proszę tych 8...

Super indywidualności warto zawsze mieć, ale obecnie dużo ważniejsza jest dyscyplina taktyczna. Brak wielkich indywidualności nie przekreśla sukcesów. Poza tym wartość zawodników może maleć lub rosnąć w zależności od zespołu w jakim grają. Muserski nie grałby w systemie Francji a N'Gapeth w Rosji.

Muserski dalej wymiatałby w reprezentacji Francji a Ngapeth dalej wymiatałby w reprezentacji Rosji.

Nudna ta faza interkontynentalna.

Według mnie trochę poprawia się gra, głównie w ataku i na zagrywce. Dalej kuleje przyjęcie ale myślę że na finały LŚ, na świeżości już też wróci ten element, razem z obroną. Jakieś info odnośnie Miki? Kiedy jest jego planowany powrót do gry?

boję się że to wielkie szykowanie się Polaków na F6 skończy się na 2 meczach. Obym się pomylił.

Słusznie wnioskuję, że Zaytsev od 3. seta przeszedł na atak? Jak sprawdzałem statystyki przy 19-25, 14-20, to miał 6/13 w ataku, skończył przy 28/51.

Ten Richards przypomina mi trochę Gwendoline Christie (aka Brienne z Tarthu). Szkoda Australijczyków, byli tak blisko...

StanLee pisze:Słusznie wnioskuję, że Zaytsev od 3. seta przeszedł na atak? Jak sprawdzałem statystyki przy 19-25, 14-20, to miał 6/13 w ataku, skończył przy 28/51.

Tak. Oleg Antonow i Lanza przyjmowali w tym ustawieniu
Skoro znamy już podział na grupy
Grupy (Polska Francja Serbia) (Włochy, Brazylia, USA)
Środa (13.07.16)
17:30 - Włochy - Brazylia
20:30 Polska - Francja
Czwartek (14.07.16)
17:30 - USA - Włochy
20:30 Polska - Serbia
Piątek (15.07.16)
17:30 - Serbia - Francja
20:30 - USA - Brazylia
Sobota (16.07.16)
17:30 Półfinał (A1-B2)
20:30 Półniał (A2 - B1)
Niedziela (17.07.16)
17:30 Mecz o brąz
20:30 Mecz o złoto

SerCos pisze:Polacy w turnieju finałowym zagrają z Serbami i Francją. W drugiej grupie zagrają Amerykanie, Brazylijczycy i Włosi. Według rozpiski pierwszy mecz z Francją (13.07), potem Serbowie14.07), a na koniec zagrają ze sobą nasi rywale (15.07). Półfinały 16 lipca i finał 17 lipca.

Otwiera się przed nami szansa ma awans przynajmniej do półfinału, bo Serbowie zjadą do Krakowa bez Aleksandara Atanasijevica, któremu w pięciosetowym piątkowym meczu z Iranem pogłębiła się kontuzja kolana. Aleksandar już osobiście zdążył poinformować, że go zabraknie w Krakowie i że nie będzie mógł pomóc kolegom przez media społecznościowe, więc wiadomość raczej pewna.

Grbic może mieć pretensje głównie do siebie, że widząc o kłopotach Atanasijevica chłopaka przez te pełne pięć setów z Iranem przetrzymał na boisku, pomimo tego że Serbowie mieli już wówczas awans do F6 formalnie w kieszeni. Trzeba powiedzieć, że Luburic na prawym ataku, to jednak nie do końca pełnowartościowy zmiennik Aleksa - na przykład we wczorajszym meczu z Włochami rozgrywający Jovović tak mu wyraźnie nie ufał że zwłaszcza w decydujących momentach setów starał się grać głównie lewym skrzydłem, bądź też uruchamiał pipe'a z Ivovicem, bądź z Urosem Kovacevicem, natomiast Luburic długimi fragmentami na boisku tylko asystował. Niech najlepiej utrzyma tę formę do F6 w Krakowie i nie powinno być źle.

Druga impreza LŚ z kolei, gdzie te grupy są wyjątkowo niewyrównane - może warto byłoby zrobić mecz każdy z każdym?

StanLee pisze:Druga impreza LŚ z kolei, gdzie te grupy są wyjątkowo niewyrównane - może warto byłoby zrobić mecz każdy z każdym?

Było tak w World Grand Prix to i tam to zmienili na taki podział, który był znany przed rozgrywkami. W jednej grupie gospodarz i 3 oraz 4 zespół w tabeli, w drugiej 1, 2 i 5 zespół.

Co do Serbów to w tym sezonie przypominają nieco ubogich Amerykanów z Europy. Bardzo dużo potrafią wygrać serwisem, ale równie dużo są w stanie przegrać robiąc w tym elemencie seryjne błędy.

szatow pisze:Rzuca się w oczy to, jak szybko opadamy z sił gdy mecz się przeciąga.

Przeciez to jest fantastyczna wiadomosc. Swiadczy o tym, ze jestesmy w ciezkim treningu, ktorego efekty maja przyjsc za kilka tygodni. Swiadczy to o tym, ze dopoki sa sily to jest gra, a pozniej ciezkie nogi daja o sobie znac w miare uplywu czasu.

Nie rozumiem tych lamentow co po niektorych... Chcecie dobrej gry w LS (i zapewne medalu/wygranej) i chcecie medalu Igrzysk. Nie przerabialismy juz czegos takiego 4 lata temu? Nikt nam w LS nie podskoczyl, a w Igrzyskach to my nikomu nie podskoczylismy.

SerCos pisze: Co do Serbów to w tym sezonie przypominają nieco ubogich Amerykanów z Europy. Bardzo dużo potrafią wygrać serwisem, ale równie dużo są w stanie przegrać robiąc w tym elemencie seryjne błędy.

To prawda, że potrafią kopać serwisem, ale w kilku meczach zaimponowali także organizacją gry w obronie, szczególnie kiedy na boisku znajdował się Nikić. On i młodszy Kovacević naprawdę potrafią grać w defensywie, w przeciwieństwie do Ivovica, który pod tym względem na tle kolegów nadal jest bardzo drewniany, ale z kolei ma z tej trójki przyjmujących zdecydowanie najlepszą zagrywkę i dokłada jeszcze do tego niezły atak.

Grbić więc mógł więc tymi swoimi przyjmującymi w tym roku przynajmniej do czasu rotować i widać było że w fazie grupowej ciągle eksperymentuje, jaka właściwie para: Nikić-Ivović, Nikić-Kovecević, czy może Ivović-Kovacević powinna zagrać w wyjściowej szóstce podczas F6.

Pytanie jednak czy jakieś problemy zdrowotne Nikica nie ograniczały tych możliwości wyboru Grbica jeżeli chodzi zarówno o przyjęcie, jak i atak praktycznie do zera, bo identycznie jak w przypadku Atanasijevica, który jak już wiemy w Krakowie nie zagra, Milosa Nikica w Teheranie na boisku w ten weekend zobaczyliśmy tylko w pierwszym przegranym 2:3 meczu z Iranem, gdzie grał w dwóch pierwszych zresztą wygranych przez Serbów setach i gwarantującym im formalnie awans do F6, a potem bardzo szybko zszedł z boiska. W dwóch następnych spotkaniach turnieju w Teheranie z Argentyną i Włochami Nikić nie zagrał nawet minuty, a co więcej w meczu z Argentyną w wyjściowej szóstce Serbów znalazł się nawet Katić i efekt tego był taki, że drużyna Julio Velasco bardzo łatwo wygrała ten mecz 3:0. Wygląda więc na to, że nie tylko Atanasijevic, ale także Nikic ma jakieś problemy, ale na ile są one poważne i czy Milos zdąży się wykurować na F6 w Krakowie trudno dziś przewidywać.

StanLee pisze:Słusznie wnioskuję, że Zaytsev od 3. seta przeszedł na atak? Jak sprawdzałem statystyki przy 19-25, 14-20, to miał 6/13 w ataku, skończył przy 28/51.

teraz pytanie ile czasu bedzie jeszcze potrzebowac Blegnini zeby dojsc do wniosku iz Zajcew na przyjeciu robi zdecydowanei wiecej szkody jak pozytku i jego jedyna sluszna pozycja jest bomba.

O tym ze Peurgia popelnila niesamowity blad i beda sie meczyc sami ze soba jesli czegos nie wymysla dodawac nie musze, bo o ile repra wloska ma jakies pole manewru o tyle Perugia z Atanem i Zajcewem w jednym skladzie nie.

reeman pisze:

krzysiu pisze:Podobno więcej jest zamieszanych Kubańczyków i nie wiadomo czy pojadą na Io ..

Już 8 zatrzymanych za gwałt

Podobno zwolnili tych dwóch zatrzymanych na początku.

Bazinga pisze:

StanLee pisze:Słusznie wnioskuję, że Zaytsev od 3. seta przeszedł na atak? Jak sprawdzałem statystyki przy 19-25, 14-20, to miał 6/13 w ataku, skończył przy 28/51.

teraz pytanie ile czasu bedzie jeszcze potrzebowac Blegnini zeby dojsc do wniosku iz Zajcew na przyjeciu robi zdecydowanei wiecej szkody jak pozytku i jego jedyna sluszna pozycja jest bomba.

Wszystko fajnie, tylko że Włosi z Zajcewem na przyjęciu i Luca Vettorim na ataku kilka ważnych meczów tegorocznej światówce udało się wcześniej wygrać, natomiast wczoraj z mocno osłabioną Serbią, która dzień wcześniej nie miała nic do powiedzenia i poległa z Argentyną 0:3 mimo tych wszystkich indywidualnych rekordów Zajcewa, fakt że nawet po zaciętej walce i tie-breaku, ale jednak przegrali.

Każdy trener musi myśleć głównie to tym, żeby tak ustawić zawodnika, żeby to zespół miał najwięcej z jego gry korzyści, a to czy przy problemach zdrowotnych Juantoreny optymalną pozycją dla Zajcewa patrząc z tej perspektywy jest akurat atak, co przecież automatycznie dodatkowo oznacza, że Vettori siada na ławkę, to rzecz mocno dyskusyjna. Jednak trudno się dziwić, że właśnie teraz, kiedy te spotkania w ostatniej grupowej kolejce były często o nic, bo niektóre zespoły miały już zagwarantowany awans do F6, a inne na ten awans szanse już definitywnie straciły, niektórzy trenerzy eksperymentowali i wypróbowywali różne możliwe rozwiązania.

Julio Velasco na turnieju w Teherenie miał podobną zagwozdkę, bo choć Palacios w ostatnich meczach jako podstawowy atakujący albicelestes spisywał się naprawdę nadspodziewanie dobrze i atakował na prawie 60% skuteczności, to we wczorajszym meczu z Iranem po II secie przesunął zawodnika z Olsztyna na przyjęcie, a miejsce Palaciosa na ataku zajął młody Bruno Lima. Wygrać meczu z tą dwójką przebywającą jednocześnie na boisku Argentyńczykom też co prawda się nie udało, ale podobnie jak Włosi doprowadzili przynajmniej do zaciętego tie-breaka. Podejrzewam, że mógł być to również test dla Palaciosa, czy da sobie radę grając na przyjęciu, kiedy na Igrzyskach w Rio na prawym skrzydle albicelestes będzie grał Conte.

drukjul pisze:
Wszystko fajnie, tylko że Włosi z Zajcewem na przyjęciu i Luca Vettorim na ataku kilka ważnych meczów tegorocznej .

Jesli w twojej opinii te "Wazne" mecze to byly przeciwko Belgii, Australii czy Argentynie to spoko. Tu nawet nie trzeba tęgiego umysłu zeby zobaczyc 2 x 0-3 kolejno z Francja i USA i 0-2 z Serbami (grajac Wettori bomba, Zajonc przyjecie) i tak o to nagle zdarza sie cud, Zajonc przechodzi na bombe, na przyjecie wchodzi Antonow i nagle da sie wygrac 2 sety pod rzad, gdzie dwa poprzednie zaczynaly sie od razu od rozjazdu 5-6 pktowego wypracowanych juz na poczatku setow.

Bazinga pisze: Jesli w twojej opinii te "Wazne" mecze to byly przeciwko Belgii, Australii czy Argentynie to spoko..

Ważne dla Włochów mecze to przykładowo grane w ostatni weekend w Teherenie mecze z Argentyną i Iranem, bo to one zagwarantowały im awans do F6 w Krakowie. Oba dosyć łatwo wygrali, grając właśnie z Zajcewem na przyjęciu i z Vettorim na ataku, a wiadomo że zwycięstwo nad Iranem 3:0 na ich własnym terenie i przed ich własnymi kibicami nigdy nie jest łatwe.

Z Serbią, zdecydowanie najsłabszą drużyną mini-turnieju w Teheranie wczoraj przegrali mimo skuteczności Zajcewa na ataku. Bo co z tego, że Iwan grając na ataku zdobędzie swoje punkty i może dzięki statystkom indywidualnym poprawił sobie samopoczucie, jeżeli przy grze na przewagi w tie-breaku pod nieobecność na boisku Vettoriego i Juantoreny przy wysokiej piłce Giannelli może grać w zasadzie tylko do Zajcewa i serbski blok może przesuwać się do Iwana w ciemno? Takie indywidualne rumakowanie i popisy często kończą się tak, jak właśnie wczoraj dla Iwana i Włochów się skończyły - czyli czapą pod nogi przy najważniejszej akcji w meczu i porażką drużyny. Zawody rangi F6 LŚ, a tym bardziej turniej olimpijski w przypadku męskiej siatkówki to nie jest ten poziom, żeby myśleć o jakichkolwiek sukcesach opierając grę w ataku na jednym tylko siatkarzu. Jest oczywiste, że Giannelli mając jednocześnie na boisku i Zajcewa, i Vettoriego i Juantorene, może znacznie ciekawiej rozkładać atak, ale to automatycznie również oznacza, że Zajcew nie może grać na prawym ataku i tyle. Warto postarać się może zrozumieć, że obowiązkiem trenera Blenginiego jest myślenie nie o tym, żeby Iwanowi zrobić dobrze i żeby ten mógł nabijać sobie indywidualne statystyki, tylko żeby squadra azzurra wygrywała. Za to będą go rozliczać.

drukjul pisze: Za to będą go rozliczać.

na razie popisy tego 'trenera' to podążanie droga Maceraty z ligi.

tak rozwalic driuzyne na playoffy to naprawde trzeba miec talent.

SerCos pisze:

StanLee pisze:Druga impreza LŚ z kolei, gdzie te grupy są wyjątkowo niewyrównane - może warto byłoby zrobić mecz każdy z każdym?

Było tak w World Grand Prix to i tam to zmienili na taki podział, który był znany przed rozgrywkami. W jednej grupie gospodarz i 3 oraz 4 zespół w tabeli, w drugiej 1, 2 i 5 zespół.

Czyli klasyczna, znana choćby z olimpiady, serpentynka. Jak co roku zresztą.

Bazinga pisze:
na razie popisy tego 'trenera' to podążanie droga Maceraty z ligi.

Mnie by to nie martwiło zbytnio.

są jeszcze bilety na sobote na półfinały? Gdzie je mozna kupić?