Liga Światowa 2011
Re: Liga Światowa 2011
Chyba nawet lepiej , że jest to F8 bo można będzie zobaczyć znakomite drużyny , chyba narazie najlepsze na świecie i nie żal mi Serbów , bo grali słabo w tej LŚ i nie zasługiwali na wejście . Dobrze też , że w barażach będą grać Portoryko i Japonia . Dla mnie cichym faworytem F8 mogą być właśnie Argentyńczycy - Dreamer oni czasem w młodych rocznikach nie mają jakichś wysokich zawodników oprócz środkowych , bo samą techniką za kilka lat mogą nie wygrywać?
Re: Liga Światowa 2011
Zwróćcie uwagę, jak bardzo zmieniły się proporcje sił w światowej siatkówce.
Policzyłem liczbę zespołów europejskich oraz zespołów amerykańskich występujących w dawnych turniejach Ligi "Światowej", gdzie grano w formule F8 (czyli w latach 2001-2003), oraz te same liczby w tegorocznej, hm, tzw. "światówce". Różnica jest uderzająca!
Ok, więc tak:
2001 - proporcja 6:2 - w F8 grało 6 zespołów europejskich i 2 amerykańskie (Brazylia, Kuba)
2002 - 7:1
2003 - 7:1 - tak samo jak w poprzednim roku, samotna Brazylia przeciwko siódemce teamów europejskich!
no i:
2011 - 4:4. Niebywała zmiana! Z Europy 4 zespoły - i tyle samo amerykańskich (Brazylia, USA, Argentyna, Kuba).
Signum temporis... Czy się to komuś podoba, czy nie - wydaje mi się, że regres siatkówki europejskiej jest widoczny, wyraźny, i - zwłaszcza w dłuższej perspektywie czasowej - nieunikniony. Coraz więcej teamów spoza Starego Kontynentu będzie mogło skutecznie rywalizować z zespołami europejskimi, a myślę, że z czasem będzie tak i z rozgrywkami ligowymi... Nie chcę teraz tego przypuszczenia szczegółowo uzasadniać (post byłby gigantyczny;), ale wiele na to wskazuje.
OK, wiem - ta cała śmieszna L"Ś" nie jest miarodajna. Zgoda. Poczekamy więc do Londynu, do IO, zobaczymy... Tam będzie prawdziwy test, no i wypada wreszcie coś na nim pokazać, bo mi się coś tak wydaje, że w tym stuleciu, siatkówka europejska nie dorobiła się jeszcze olimpijskiego złota...
No dobra, koniec. Dalej się pastwić nad siatkarską Europą nie zamierzam, zresztą - jak bardzo lubię i podziwiam siatkówkę panamerykańską, jako Europejczyka - takie fakty mnie jednak bolą.
PS. Oczywiście założyłem, że USA wejdzie do F8... No ale oni podobno zawsze grają lepiej drugi mecz kolejki, nieprawdaż?
Policzyłem liczbę zespołów europejskich oraz zespołów amerykańskich występujących w dawnych turniejach Ligi "Światowej", gdzie grano w formule F8 (czyli w latach 2001-2003), oraz te same liczby w tegorocznej, hm, tzw. "światówce". Różnica jest uderzająca!
Ok, więc tak:
2001 - proporcja 6:2 - w F8 grało 6 zespołów europejskich i 2 amerykańskie (Brazylia, Kuba)
2002 - 7:1
2003 - 7:1 - tak samo jak w poprzednim roku, samotna Brazylia przeciwko siódemce teamów europejskich!
no i:
2011 - 4:4. Niebywała zmiana! Z Europy 4 zespoły - i tyle samo amerykańskich (Brazylia, USA, Argentyna, Kuba).
Signum temporis... Czy się to komuś podoba, czy nie - wydaje mi się, że regres siatkówki europejskiej jest widoczny, wyraźny, i - zwłaszcza w dłuższej perspektywie czasowej - nieunikniony. Coraz więcej teamów spoza Starego Kontynentu będzie mogło skutecznie rywalizować z zespołami europejskimi, a myślę, że z czasem będzie tak i z rozgrywkami ligowymi... Nie chcę teraz tego przypuszczenia szczegółowo uzasadniać (post byłby gigantyczny;), ale wiele na to wskazuje.
OK, wiem - ta cała śmieszna L"Ś" nie jest miarodajna. Zgoda. Poczekamy więc do Londynu, do IO, zobaczymy... Tam będzie prawdziwy test, no i wypada wreszcie coś na nim pokazać, bo mi się coś tak wydaje, że w tym stuleciu, siatkówka europejska nie dorobiła się jeszcze olimpijskiego złota...
No dobra, koniec. Dalej się pastwić nad siatkarską Europą nie zamierzam, zresztą - jak bardzo lubię i podziwiam siatkówkę panamerykańską, jako Europejczyka - takie fakty mnie jednak bolą.
PS. Oczywiście założyłem, że USA wejdzie do F8... No ale oni podobno zawsze grają lepiej drugi mecz kolejki, nieprawdaż?
'Życie jest znośne wyłącznie dzięki naszej wierze w złudzenia. To wiara w rzeczywistość zawsze nas pogrąża.'
R. Flanagan 'Ścieżki Północy'
R. Flanagan 'Ścieżki Północy'
Re: Liga Światowa 2011
Czy Argentyna to niski zespół? No nie byłbym do końca o tym przekonany. Mianowicie: Conte - 198 cm, Quiroga - 190 cm (najniższy), Pereyra - 200 cm, De Cecco - 193 cm, Sole - 202 cm, Crer - 205 cm. Czy oni są niscy?krzysiu pisze:Chyba nawet lepiej , że jest to F8 bo można będzie zobaczyć znakomite drużyny , chyba narazie najlepsze na świecie i nie żal mi Serbów , bo grali słabo w tej LŚ i nie zasługiwali na wejście . Dobrze też , że w barażach będą grać Portoryko i Japonia . Dla mnie cichym faworytem F8 mogą być właśnie Argentyńczycy - Dreamer oni czasem w młodych rocznikach nie mają jakichś wysokich zawodników oprócz środkowych , bo samą techniką za kilka lat mogą nie wygrywać?
Ogólnie postawa Argentyńczyków na plus, ogromny plus. De Cecco gra chyba najszybszą siatkówkę ze wszystkich rozgrywających w fazie interkontynentalnej. No i Facundo Conte jego gra to poezja, świetne przyjęcie, dobra zagrywka i bardzo dobry atak. Za 2 lata, jak nabierze jeszcze trochę doświadczenia, najlepszy zawodnik na świecie.
Kłamca.
Re: Liga Światowa 2011
Do rozegrania został już tylko jeden mecz w fazie interkontynentalnej - USA-Portoryko. Zatem, mimo że żadna z klasyfikacji "best players" nie została jeszcze zamknięta, to zmian znaczących nie powinniśmy jednak oczekiwać w żadnej.
To zaś oznacza, że spośród ośmiu kategorii w tym rankingu, aż w trzech najprawdopodobniej na pierwszym miejscu znajdą się Polacy.
Najlepiej broniącym zawodnikiem i najlepszym libero prawdopodobnie będzie Krzysztof Ignaczak.
I coś, co - odnoszę wrażenie - wielu uczestników dyskusji w tym temacie przyjmuje jak na razie z rozczarowaniem, w ukryciu, i może z nadzieją, że Angel Perez lub Brian Thornton zmienią tę sytuację ... Najlepszym rozgrywająctm fazy interkontynentalnej będzie najprawdopodobniej Łukasz Żygadło (http://www.fivb.org/EN/volleyball/compe ... &Skill=SET).
Pamiętając o tym, że nie statystyki grają a zawodnicy. Uwzględniając fakt, że przecież nie na każdym meczu statystyki prowadziła ta sama grupa osób... nie można przecież obok tego faktu przejść z milczeniem, a już tym bardziej z lekceważeniem osiągnięć obydwu naszych zawodników.
Ciekawe, że o dobrej (w przeważającej części) grze Igły wypowiadało się na tym forum wielu użytkowników. Natomiast dobrą grę Łukasza Żygadło zauważało (a może lepiej powiedzieć - "chciało zauważyć") zdecydowanie mniej kibiców.
Cudów jednak nie ma, jakieś wytłumaczenie syndromu Żygadły musi istnieć...
Ja osobiście jestem zdania, że Łukaszowi wiele osób pamięta jego zatarg z Danielem Castellanim. Wielu też ma mu za złe, że zadowala go rola rezerwowego w Trentino, ograniczająca się do nieczęstych wizyt na parkiecie w zastępstwie Raphaela.
Myślę jednak, że trzeba oddać królowi co królewskie.
Zaraz pewnie podniosą się głosy, że to statystyki niemiarodajne, bo gdyby rzeczywiście tak dobrze grał, to nasi niektórych meczów nie przegraliby, albo przegraliby ale w mniejszym stosunku. Problem jednak w tym, że według mojego oglądu to nie Łukasz grał słabo, ale to zawodnicy ofensywni grali słabo (wszyscy, co do jednego - a świadczą o tym klasyfikacje zawodników najlepiej punktujących i najlepiej atakujących - w tej pierwszej w ostatniej chwili Kurek stracił miejsce w trójce, spadając aż na miejsce 5., zaś w drugiej Polaków nie ma nawet wśród pierwszych 20 zawodników).
Tym sposobem rozgrywający - grający bardzo przyzwoicie - znalazł się na pierwszym miejscu rankingu.
Na potwierdzenie tych rozważań dotyczących dobrej gry rozgrywającego i pogarszającej wynik ostateczny drużyny - słabszej gry zawodników ofensywnych, może służyć też "casus serbski". Vlado Petković - oczywiście, daleki od gry wybitnej i mający sporo mankamentów - ale jednak na 3. miejscu wśród rozgrywających. Z drugiej strony gehenna w gronie zawodników ofensywnych, z wręcz blamażem sportowym Sasy Starovića.
Jeszcze raz podkreślam, że zdaję sobie sprawę, że ranking nie pokazuje wszystkiego. Jednak po serii 12 meczów każdego z rozgrywających, w jakimś stopniu uległ on "uśrednieniu i zobiektywizowaniu" o czym może świadczyć chociażby niższa ostatecznie pozycja Thiago Violasa, który błyszczał w fazie początkowej, ale ostatecznie wysokiego poziomu do końca nie utrzymał. Kto wie jednak, czy największym potwierdzeniem dość wysokiej obiektywności tego rankingu nie jest fakt, że wygrywający zasadniczo dość łatwo swoje mecze Brazylijczycy, tak naprawdę nie mieli żadnego dobrze grającego sypacza. Potwierdza to ranking, gdzie i Brununho i Marlon są na szarym końcu. Grę Brazylii ratowali natomiast przemiennie inni praktycznie w każdym meczu zawodnicy ofensywni plus Escadinha, co też bardzo dobrze widać w statystykach, a jednocześnie - ze względu na brak uporządkowanej gry przez rozgrywającego - gra Brazylijczyków była bardzo nierówna i szarpana.
Warto też zwrócić uwagę na fakt czołowej pozycji Łukasza w kontekście beznadziejnej gry naszych przyjmujących (wyróżniał się pozytywnie Igła, ale i on generalnie przyjmował przeciętnie). Taki wyczyn Łukasza przy marnym przyjęciu zasługuje tym bardziej na podkreślenie.
Podsumowując, jestem skłonny uważać, że winę za ogólnie poniżej oczekiwań i spodziewanego poziomu, występ Polaków w fazie interkontynentalnej, wielu chce na siłę zwalić na rozgrywającego, podczas gdy sportowo w nieporównywalnie większym stopniu zawinili tutaj moim zdaniem zawodnicy głównie ofensywni i przyjmujący.
dreamer
To zaś oznacza, że spośród ośmiu kategorii w tym rankingu, aż w trzech najprawdopodobniej na pierwszym miejscu znajdą się Polacy.
Najlepiej broniącym zawodnikiem i najlepszym libero prawdopodobnie będzie Krzysztof Ignaczak.
I coś, co - odnoszę wrażenie - wielu uczestników dyskusji w tym temacie przyjmuje jak na razie z rozczarowaniem, w ukryciu, i może z nadzieją, że Angel Perez lub Brian Thornton zmienią tę sytuację ... Najlepszym rozgrywająctm fazy interkontynentalnej będzie najprawdopodobniej Łukasz Żygadło (http://www.fivb.org/EN/volleyball/compe ... &Skill=SET).
Pamiętając o tym, że nie statystyki grają a zawodnicy. Uwzględniając fakt, że przecież nie na każdym meczu statystyki prowadziła ta sama grupa osób... nie można przecież obok tego faktu przejść z milczeniem, a już tym bardziej z lekceważeniem osiągnięć obydwu naszych zawodników.
Ciekawe, że o dobrej (w przeważającej części) grze Igły wypowiadało się na tym forum wielu użytkowników. Natomiast dobrą grę Łukasza Żygadło zauważało (a może lepiej powiedzieć - "chciało zauważyć") zdecydowanie mniej kibiców.
Cudów jednak nie ma, jakieś wytłumaczenie syndromu Żygadły musi istnieć...
Ja osobiście jestem zdania, że Łukaszowi wiele osób pamięta jego zatarg z Danielem Castellanim. Wielu też ma mu za złe, że zadowala go rola rezerwowego w Trentino, ograniczająca się do nieczęstych wizyt na parkiecie w zastępstwie Raphaela.
Myślę jednak, że trzeba oddać królowi co królewskie.
Zaraz pewnie podniosą się głosy, że to statystyki niemiarodajne, bo gdyby rzeczywiście tak dobrze grał, to nasi niektórych meczów nie przegraliby, albo przegraliby ale w mniejszym stosunku. Problem jednak w tym, że według mojego oglądu to nie Łukasz grał słabo, ale to zawodnicy ofensywni grali słabo (wszyscy, co do jednego - a świadczą o tym klasyfikacje zawodników najlepiej punktujących i najlepiej atakujących - w tej pierwszej w ostatniej chwili Kurek stracił miejsce w trójce, spadając aż na miejsce 5., zaś w drugiej Polaków nie ma nawet wśród pierwszych 20 zawodników).
Tym sposobem rozgrywający - grający bardzo przyzwoicie - znalazł się na pierwszym miejscu rankingu.
Na potwierdzenie tych rozważań dotyczących dobrej gry rozgrywającego i pogarszającej wynik ostateczny drużyny - słabszej gry zawodników ofensywnych, może służyć też "casus serbski". Vlado Petković - oczywiście, daleki od gry wybitnej i mający sporo mankamentów - ale jednak na 3. miejscu wśród rozgrywających. Z drugiej strony gehenna w gronie zawodników ofensywnych, z wręcz blamażem sportowym Sasy Starovića.
Jeszcze raz podkreślam, że zdaję sobie sprawę, że ranking nie pokazuje wszystkiego. Jednak po serii 12 meczów każdego z rozgrywających, w jakimś stopniu uległ on "uśrednieniu i zobiektywizowaniu" o czym może świadczyć chociażby niższa ostatecznie pozycja Thiago Violasa, który błyszczał w fazie początkowej, ale ostatecznie wysokiego poziomu do końca nie utrzymał. Kto wie jednak, czy największym potwierdzeniem dość wysokiej obiektywności tego rankingu nie jest fakt, że wygrywający zasadniczo dość łatwo swoje mecze Brazylijczycy, tak naprawdę nie mieli żadnego dobrze grającego sypacza. Potwierdza to ranking, gdzie i Brununho i Marlon są na szarym końcu. Grę Brazylii ratowali natomiast przemiennie inni praktycznie w każdym meczu zawodnicy ofensywni plus Escadinha, co też bardzo dobrze widać w statystykach, a jednocześnie - ze względu na brak uporządkowanej gry przez rozgrywającego - gra Brazylijczyków była bardzo nierówna i szarpana.
Warto też zwrócić uwagę na fakt czołowej pozycji Łukasza w kontekście beznadziejnej gry naszych przyjmujących (wyróżniał się pozytywnie Igła, ale i on generalnie przyjmował przeciętnie). Taki wyczyn Łukasza przy marnym przyjęciu zasługuje tym bardziej na podkreślenie.
Podsumowując, jestem skłonny uważać, że winę za ogólnie poniżej oczekiwań i spodziewanego poziomu, występ Polaków w fazie interkontynentalnej, wielu chce na siłę zwalić na rozgrywającego, podczas gdy sportowo w nieporównywalnie większym stopniu zawinili tutaj moim zdaniem zawodnicy głównie ofensywni i przyjmujący.
dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
-
- Posty: 1682
- Rejestracja: 11 kwie 2009, o 19:32
- Płeć: M
Re: Liga Światowa 2011
dreamer pisze:[tu był bardzo długi post, który można przeczytać nieco wyżej - Guilder]
dreamer
Nie do końca się zgodzę, Żygadło może nie grał źle, z każdym tygodniem lepiej jednak pierwsze miejsce jest przesadą.
W mojej osobistej opinii De Cecco wyprzedza go o wiele. Tak wysokie miejsce Petkovicia też jest przesadą, choć jakieś tam pojęcie i miarę te statystyka daje, ale na pewno nie na tyle, by nią sugerować się kto rozgrywał najlepiej, patrz poprzednie MŚ gdzie przed końcem turnieju ta statystyka została usunięta i wybrano Grbicia.
A choćby patrząc na wczorajszy, nienajlepszy mecz Travicy z notą 9, jest chyba przesadą.
To teraz do poprzednich postów. Do ciornego17 i Erchemboda.
ciorny17- do twojego postu dodam jeszcze, że w przyszłym roku ten zespół powinien być jeszcze mocniejszy, bowiem ich 3 najlepsi gracz De Cecco, Conte i Quiroga- będą grać w Serie A, a co pokazuje przykład Conte czy przed kilkoma laty Parodiego, gra w Serie A jest bardzo ważna.
Conte- pamiętam jak wchodził w 2009- debiut z Koreą świetny mecz ponad 20 pkt, ale w tej edycji nie zawsze grał w 6, ale w finałach już chyba tak, już zeszłe MŚ miał bardzo dobre, jednak po tym sezonie w Maceracie według mnie stał się graczem dużo lepszym.
Quiroga- kapitan, mocny punkt w przyjęciu, zazwyczaj dobrze radzący sobie w ataku.
De Cecco- jak dla mnie najlepszy rozgrywający w tej LŚ- fakt były słabsze mecze, ale jego gre też należy docenić, a przecież teraz też zagra w czołowym klubie Serie A i nabierze ogrania, taktyki itp.
Dodatkowo, z całym szcunkiem do Ligi Argentyńskiej (jest na pewno ciekawa i z wieloma fajnymi graczami), ale jednak Pereyra tez zagra w lepszej lidze i oby też mu to coś dało.
To tu od razu pytanie do dreamera, jak chcesz to zacytuj ten fragment i daj odpowiedź w temacie o lidze Argentyńskiej.
Co się dzieje z tymi graczami:
Rodrigo Aschemacher (środkowy), pamiętam go z LŚ 2007, teraz chyba nawet nie powołany, Diego Stepanenko (środkowy), Gustavo Porporatto (środkowy), Leandro Concina (przyjmujący), Martin Hernandez (atakujący, swego czasu fajnie pogrywał), Guillermo Garcia (przyjmujący, pamiętam go z LŚ 09, choć w rywalizacji między nim a Conte o 6 byłem za tym drugim, to Garcia też miał dobre mecze, a teraz nawet nie powołany, a z tego co kojarzę to 30 chyba jeszcze nie ma).
No i na koniec pytanie nie związane z LŚ bo chodzi mi o Marcos Milinkovcia- czy będzie grał jeszcze w siatkówkę w przyszłym roku?
To tyle do dreamera.
Erchembod:
Nie zgodzę się by pisac o LŚ, że jest śmieszna i w ogóle nie miarodajna, choć fakt niektóre zespoły z Europy mocno zawiodły a potem już testowały- Francja.
I jak tak patrząc porównywać te zespoły i Europy i z Ameryki to nie łatwo jest wskazać tych mocniejszych i w finale powino być ciekawie.
Ostatnio zmieniony 2 lip 2011, o 12:42 przez Guilder, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Punkt 19. Regulaminu Forum
Powód: Punkt 19. Regulaminu Forum
Re: Liga Światowa 2011
Nie bądź śmieszny, Żygadło może sobie zajmować pierwsze miejsce w tym rankingu przez trzy najbliższe lata. I co z tego, ranking nie uwzględnia czegoś takiego jak dokładność, co jest nawet nie zaletą, ale oczywistym obowiązkiem rozgrywających na poziomie reprezentacyjnym i stąd takie wynalazki, jak wysokie miejsce Żygadły czy Petkovića.
Re: Liga Światowa 2011
Polacy są w grupie E... co do reszty, to nie będzie żadnych rozpisek, kto które miejsce w grupie zajął... będzie losowanie z tym, że razem nie będą mogły grać drużyny z jednej grupy w fazie interkontynentalnej...Mateusz1993 pisze:W E lub F.Asta pisze:Wiadomo już w jakiej grupie będziemy w finale?
Jednak jeśli chodzi ci o przeciwników, to tak jak ja pytałem o klucz, ale nikt nie odpowiedział.
Jednak wydaje mi się, że będzie to tak.
1A, 1C, 2B, 2D
1B, 1D, 2A, 2C,
Gdzie my będziemy jako 2 z A, bo nie możemy (podobno grać z Brazylią, a USA jako 2 z grupy, która do Final Eight nie awansuje).
Chyba, że jednak będziemy mogli być w grupie z Brazylią- gdy nie wejdzie Kuba zajmiemy jej miejsce w losowaniu.
Czyli z tych moich kluczów (tak mi się wydaje, że grupy było poprzednio- grupy na skos)
wyszło by, że było by tak.
Brazylia, Argentyna, Bułgaria, Kuba/USA/Polska
Rosja, Włochy, USA/Polska, Serbia/USA/Polska
a jeśli w FIVB nie ma ustalonych w pełni jasnych zasad, to znaczy że losowanie jest fikcją i będzie to najzwyczajniej w świecie układanie przeciwników pod gospodarzy... tak jest zawsze i nie zależnie, czy gospodarzem są Polacy, Brazylijczycy, Włosi czy Japończycy...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
-
- Posty: 1682
- Rejestracja: 11 kwie 2009, o 19:32
- Płeć: M
Re: Liga Światowa 2011
No, ale USA z Brazylią będą w grupie.Arff pisze: Polacy są w grupie E... co do reszty, to nie będzie żadnych rozpisek, kto które miejsce w grupie zajął... będzie losowanie z tym, że razem nie będą mogły grać drużyny z jednej grupy w fazie interkontynentalnej...
Ale rozstawienie typu że w jednej grupie są DWA zespoły z PIERWSZEGO miejsca i DWA z DRUGIEGO chyba będzie obowiązywać?
Wówczas możemy mieć w grupie 2 drużyny z tej 3: Rosja, Argentyna, Włochy i jendą z tej 2: Kuba, Bułgaria
Re: Liga Światowa 2011
Wybacz, ale to ty - tą odpowiedzią - robisz się trochę śmieszny, bo ogólnikiem o "czymś takim jak dokładność" chcesz zatkać usta tym, którzy jednak widzą umiejętności i pomysł na grę w poczynaniach Łukasza.Fein pisze:Nie bądź śmieszny, Żygadło może sobie zajmować pierwsze miejsce w tym rankingu przez trzy najbliższe lata. I co z tego, ranking nie uwzględnia czegoś takiego jak dokładność, co jest nawet nie zaletą, ale oczywistym obowiązkiem rozgrywających na poziomie reprezentacyjnym i stąd takie wynalazki, jak wysokie miejsce Żygadły czy Petkovića.
Przecież możesz go nie libić, nie podając nawet przyczyn. Przyznać się do tego wprost i z tym faktem wiązać swoją negatywną ocenę, a nie szukać wytłumaczenia dla jego miejsca w rankingu, w cudownym, graniczącym wręcz z magią zbiegu okoliczności (a jak przeczytasz wiele postów wyżej w tym temacie, to dojdziesz do wniosku, że niestety większość tłumaczy jego dobre miejsce nie jego dobrą grą, a wyimaginowanym "zbiegiem okoliczności" czy też "takim ogólnym wrażeniem, że gra dobrze, które niestety nie ma potwierdzenia w faktach"). Dla mnie zaś faktem w jakimś stopniu jest sam ranking, a do tego obserwacja jego gry w LŚ. Z obserwacji gry nie odniosłem wrażenia aby on był głównym - ba, nawet żeby był jednym z głównych - winowajców takiej a nie innej naszej gry.
dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
Re: Liga Światowa 2011
nie rozumiem twojego przeslania.
Zgadzasz sie z ocenami ktore stawiaja Lukasza przed de Ceco? Widzialam wszystkie mecze naszej repry i tylko 3 Argentyny,
ale w kazdym z tych 3 de Ceco ^prezentowal poziom dla Lukasza nieosiagalny zarowno jesli chodzi o finezje, szybkosc rozegrania jak i o dokladnosc.
Zgoda, nie przepadam za Lukaszem i to dokladnie z podanych przez Ciebie powodow. Ale widze ze gra dobrze w bloku i obronie.
W rozegraniu - ostatnio probowal rozgrywac a nie wystawiac tylko ze pilki niedokladne, szczegolnie na prawe, i pilki na srodek dla Nowakowskiego troche niskie W ostatnim meczu nawet przy dobrym przyjeci (rzadko) gra glownie skrzydlami.
Prawe czesto niedociagnieta do antenki i za plecy. Widzieli to sympatycy BK ktorzy pisali ze Bartek nie moze zaatakowac z prawego bo dostaje pilke za plecy. Ze to samo dotyczy ZB to jakos nie przyszlo im do glowy.
Inna sprawa ze Zbyszek chyba tez idzie do nich za szybko. No ale to ze to nerwus i glowa przeszkadza mu w realizacji potencjalu jest faktem znanym i zawsze byl za to krytykowany, nikt nie trzymal go pod ochronnym parasolem.
Co do przyjecia, to poza ostatnim meczem, gdzie Lukasz sie nabiegal to w pozostalych meczach bylo calkiem przyzwoite.
A serwis ciut lepszy od Kosoka, bardziej regularny od Bartmana( ktory psuje na oko 60_70 procent serwisow z wyskoku) czyli systematyczne dostarczanie pilki na druga strone w upatrzona strefe ale bez bezposredniego zagrozenia.
Zgadzasz sie z ocenami ktore stawiaja Lukasza przed de Ceco? Widzialam wszystkie mecze naszej repry i tylko 3 Argentyny,
ale w kazdym z tych 3 de Ceco ^prezentowal poziom dla Lukasza nieosiagalny zarowno jesli chodzi o finezje, szybkosc rozegrania jak i o dokladnosc.
Zgoda, nie przepadam za Lukaszem i to dokladnie z podanych przez Ciebie powodow. Ale widze ze gra dobrze w bloku i obronie.
W rozegraniu - ostatnio probowal rozgrywac a nie wystawiac tylko ze pilki niedokladne, szczegolnie na prawe, i pilki na srodek dla Nowakowskiego troche niskie W ostatnim meczu nawet przy dobrym przyjeci (rzadko) gra glownie skrzydlami.
Prawe czesto niedociagnieta do antenki i za plecy. Widzieli to sympatycy BK ktorzy pisali ze Bartek nie moze zaatakowac z prawego bo dostaje pilke za plecy. Ze to samo dotyczy ZB to jakos nie przyszlo im do glowy.
Inna sprawa ze Zbyszek chyba tez idzie do nich za szybko. No ale to ze to nerwus i glowa przeszkadza mu w realizacji potencjalu jest faktem znanym i zawsze byl za to krytykowany, nikt nie trzymal go pod ochronnym parasolem.
Co do przyjecia, to poza ostatnim meczem, gdzie Lukasz sie nabiegal to w pozostalych meczach bylo calkiem przyzwoite.
A serwis ciut lepszy od Kosoka, bardziej regularny od Bartmana( ktory psuje na oko 60_70 procent serwisow z wyskoku) czyli systematyczne dostarczanie pilki na druga strone w upatrzona strefe ale bez bezposredniego zagrozenia.
Re: Liga Światowa 2011
USA na potrzeby losowanie nie jest w naszej grupie... nie mam pewności, ale raczej przejmuje miejsce po Serbach...Mateusz1993 pisze:No, ale USA z Brazylią będą w grupie.Arff pisze: Polacy są w grupie E... co do reszty, to nie będzie żadnych rozpisek, kto które miejsce w grupie zajął... będzie losowanie z tym, że razem nie będą mogły grać drużyny z jednej grupy w fazie interkontynentalnej...
Ale rozstawienie typu że w jednej grupie są DWA zespoły z PIERWSZEGO miejsca i DWA z DRUGIEGO chyba będzie obowiązywać?
Wówczas możemy mieć w grupie 2 drużyny z tej 3: Rosja, Argentyna, Włochy i jendą z tej 2: Kuba, Bułgaria
Tak jak pisałem, losowania w FIVB to zwykłe ustawianie przeciwników pod gospodarzy... zawsze tak było i chyba tym razem się nie zmieni... więc nie sądzę, żeby teraz się bawili w koszyki, kto zajął 1wsze, a kto 2gie miejsce...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."
-
- Posty: 1682
- Rejestracja: 11 kwie 2009, o 19:32
- Płeć: M
Re: Liga Światowa 2011
No nie wiem jakoś mi się nie widzi, że w drugiej grupie zagrają Brazylia, Rosja, Włochy i np. Kuba.Arff pisze:USA na potrzeby losowanie nie jest w naszej grupie... nie mam pewności, ale raczej przejmuje miejsce po Serbach...Mateusz1993 pisze:No, ale USA z Brazylią będą w grupie.Arff pisze: Polacy są w grupie E... co do reszty, to nie będzie żadnych rozpisek, kto które miejsce w grupie zajął... będzie losowanie z tym, że razem nie będą mogły grać drużyny z jednej grupy w fazie interkontynentalnej...
Ale rozstawienie typu że w jednej grupie są DWA zespoły z PIERWSZEGO miejsca i DWA z DRUGIEGO chyba będzie obowiązywać?
Wówczas możemy mieć w grupie 2 drużyny z tej 3: Rosja, Argentyna, Włochy i jendą z tej 2: Kuba, Bułgaria
Tak jak pisałem, losowania w FIVB to zwykłe ustawianie przeciwników pod gospodarzy... zawsze tak było i chyba tym razem się nie zmieni... więc nie sądzę, żeby teraz się bawili w koszyki, kto zajął 1wsze, a kto 2gie miejsce...
Re: Liga Światowa 2011
dreamer pisze:Do rozegrania został już tylko jeden mecz w fazie interkontynentalnej - USA-Portoryko. Zatem, mimo że żadna z klasyfikacji "best players" nie została jeszcze zamknięta, to zmian znaczących nie powinniśmy jednak oczekiwać w żadnej.
To zaś oznacza, że spośród ośmiu kategorii w tym rankingu, aż w trzech najprawdopodobniej na pierwszym miejscu znajdą się Polacy.
Najlepiej broniącym zawodnikiem i najlepszym libero prawdopodobnie będzie Krzysztof Ignaczak.
I coś, co - odnoszę wrażenie - wielu uczestników dyskusji w tym temacie przyjmuje jak na razie z rozczarowaniem, w ukryciu, i może z nadzieją, że Angel Perez lub Brian Thornton zmienią tę sytuację ... Najlepszym rozgrywająctm fazy interkontynentalnej będzie najprawdopodobniej Łukasz Żygadło (http://www.fivb.org/EN/volleyball/compe ... &Skill=SET).
Pamiętając o tym, że nie statystyki grają a zawodnicy. Uwzględniając fakt, że przecież nie na każdym meczu statystyki prowadziła ta sama grupa osób... nie można przecież obok tego faktu przejść z milczeniem, a już tym bardziej z lekceważeniem osiągnięć obydwu naszych zawodników.
Ciekawe, że o dobrej (w przeważającej części) grze Igły wypowiadało się na tym forum wielu użytkowników. Natomiast dobrą grę Łukasza Żygadło zauważało (a może lepiej powiedzieć - "chciało zauważyć") zdecydowanie mniej kibiców.
Cudów jednak nie ma, jakieś wytłumaczenie syndromu Żygadły musi istnieć...
Ja osobiście jestem zdania, że Łukaszowi wiele osób pamięta jego zatarg z Danielem Castellanim. Wielu też ma mu za złe, że zadowala go rola rezerwowego w Trentino, ograniczająca się do nieczęstych wizyt na parkiecie w zastępstwie Raphaela.
Myślę jednak, że trzeba oddać królowi co królewskie.
Zaraz pewnie podniosą się głosy, że to statystyki niemiarodajne, bo gdyby rzeczywiście tak dobrze grał, to nasi niektórych meczów nie przegraliby, albo przegraliby ale w mniejszym stosunku. Problem jednak w tym, że według mojego oglądu to nie Łukasz grał słabo, ale to zawodnicy ofensywni grali słabo (wszyscy, co do jednego - a świadczą o tym klasyfikacje zawodników najlepiej punktujących i najlepiej atakujących - w tej pierwszej w ostatniej chwili Kurek stracił miejsce w trójce, spadając aż na miejsce 5., zaś w drugiej Polaków nie ma nawet wśród pierwszych 20 zawodników).
Tym sposobem rozgrywający - grający bardzo przyzwoicie - znalazł się na pierwszym miejscu rankingu.
Na potwierdzenie tych rozważań dotyczących dobrej gry rozgrywającego i pogarszającej wynik ostateczny drużyny - słabszej gry zawodników ofensywnych, może służyć też "casus serbski". Vlado Petković - oczywiście, daleki od gry wybitnej i mający sporo mankamentów - ale jednak na 3. miejscu wśród rozgrywających. Z drugiej strony gehenna w gronie zawodników ofensywnych, z wręcz blamażem sportowym Sasy Starovića.
Jeszcze raz podkreślam, że zdaję sobie sprawę, że ranking nie pokazuje wszystkiego. Jednak po serii 12 meczów każdego z rozgrywających, w jakimś stopniu uległ on "uśrednieniu i zobiektywizowaniu" o czym może świadczyć chociażby niższa ostatecznie pozycja Thiago Violasa, który błyszczał w fazie początkowej, ale ostatecznie wysokiego poziomu do końca nie utrzymał. Kto wie jednak, czy największym potwierdzeniem dość wysokiej obiektywności tego rankingu nie jest fakt, że wygrywający zasadniczo dość łatwo swoje mecze Brazylijczycy, tak naprawdę nie mieli żadnego dobrze grającego sypacza. Potwierdza to ranking, gdzie i Brununho i Marlon są na szarym końcu. Grę Brazylii ratowali natomiast przemiennie inni praktycznie w każdym meczu zawodnicy ofensywni plus Escadinha, co też bardzo dobrze widać w statystykach, a jednocześnie - ze względu na brak uporządkowanej gry przez rozgrywającego - gra Brazylijczyków była bardzo nierówna i szarpana.
Warto też zwrócić uwagę na fakt czołowej pozycji Łukasza w kontekście beznadziejnej gry naszych przyjmujących (wyróżniał się pozytywnie Igła, ale i on generalnie przyjmował przeciętnie). Taki wyczyn Łukasza przy marnym przyjęciu zasługuje tym bardziej na podkreślenie.
Podsumowując, jestem skłonny uważać, że winę za ogólnie poniżej oczekiwań i spodziewanego poziomu, występ Polaków w fazie interkontynentalnej, wielu chce na siłę zwalić na rozgrywającego, podczas gdy sportowo w nieporównywalnie większym stopniu zawinili tutaj moim zdaniem zawodnicy głównie ofensywni i przyjmujący.
dreamer
Błagam autora powyższego postu choć o odrobinę obiektywizmu, o jakąś rozsądną refleksję i korektę tego co napisał powyżej. Robienie z Łukasz Zygadło na siłę najlepszego rozgrywającego fazy interkontynentalnej LŚ to robienie mu zwyczajnie w Świecie krzywdy, bo jak rozumiem, jeśli nie potwierdzi tego w Final Eight to będzie po nim można jechać i obarczać go winą za całe zło. Gdyby brać te statystyki (w przypadku sypaczy są najmniej obiektywne) na serio to trzeba by uznać, że Valerio Vermiglio był najlepszym sypaczem MŚ - też miał najlepszą notę. Idąc dalej tym tokiem rozumowania można by Zagumnego na emeryturę wysłać, bo mamy przecież na pozycji rozgrywającego gracza lepszego od Bruno, Esko, Grankina czy De Cecco. Tak niestety nie jest.Bądźmy poważni. Żygadło zaczął przeciętnie i z meczu na mecz grał co raz lepiej - wyciągając średnią jego postawy możemy być z niej usatysfakcjonowani, ale nie popadałbym w hurraoptymizm. Żygadło miał być solidnym elementem tej układanki i był, ale nic ponadto. Przekonaliśmy się, że będzie dobrym zmiennikiem "Gumy" w przyszłości, ale nic ponadto. To nie jest gracz, który poprowadzi nas do medali największych imprez. Do tego potrzebny jest ktoś z błyskiem, którego Łukaszowi brakuje. Osoby, które widziały tak jak ja większość meczów "Światówki" w większości pewnie się zgodzą, że lepiej prezentowali się np. Travica, Han Sun-Soo, De Cecco czy nawet Esko. Najlepszym dowodem, że statystyki rozgrywających są mało wymierne jest pozycja Vlado Petkovicia, który grał fatalnie. Widziałem wiele spotkań Serbów (dokładnie chyba z 9-10) i liczba błędów, niedokładnych wystaw, wystaw na dwu i trójblok była zatrważająca.
Reasumując, mogę się zgodzić z tym, że Żygadło był bliżej najlepszych rozgrywających LŚ niż tych najgorszych, ale mówienie, że był najlepszym (tylko na podstawie not) jest jakimś nieporozumienie, żeby nie powiedzieć absurdem. Raz jeszcze podkreślę, że jego postawę można uznać za solidną, czyli taką jakiej się spodziewano, ale nic ponadto. Oby Łukasz utrzymał tendencję wzrostową, jeśli chodzi o formę to będziemy mogli być z jego postawy w FE naprawdę zadowoleni.
BTW Nie warto wojować statystykami, bo za chwile, po FE ktoś je wyciągnie i użyje przeciwko Łukaszowi - przecież jest to broń obusieczna. Zresztą wiadomo, że są małe kłamstwa, duże kłamstwa i statystyki i że warto wierzyć tylko w te statystyki, które się samemu sfałszowano.
BTW2 Lepa wczoraj na Polsacie Sport mówił, że w grupie E będa Polacy, a w F Brazylia i USA, więc można to przyjąc za pewnik.
- przeemekk90
- Posty: 1315
- Rejestracja: 31 sty 2009, o 11:51
- Płeć: M
Re: Liga Światowa 2011
Ranking rankingiem. Każdy widział to co chciał widzieć. Ja go nie lubię i tego nie ukrywam, może dlatego nie umiem spojrzeć obiektywnie. Winowajcem porażek nie jest, zgoda, ale nie jestem w stanie mu przypisać jakiejkolwiek pozytywnej zasługi. Bo to że wygrywaliśmy to dzieło skuteczności poszczególnych zawodników, a nie jego super piłek. Nic ponad standard nie zagrał. Dla mnie Żygadło to zawodnik na podniesienie bloku, wraz z możliwościa wystawy piłki w kontrze. No ale przecież jak sam przyznał, on gra w najlepszej drużynie Europy i świata, także nie mam pytań.dreamer pisze:Dla mnie zaś faktem w jakimś stopniu jest sam ranking, a do tego obserwacja jego gry w LŚ. Z obserwacji gry nie odniosłem wrażenia aby on był głównym - ba, nawet żeby był jednym z głównych - winowajców takiej a nie innej naszej gry.
dreamer
Real Madrid/Jagiellonia Białystok
Re: Liga Światowa 2011
@Dreamer: wyciągnąłeś wnioski z rankingu, który jest nic nie wart. Zadałeś sobie trud sprawdzenia co on oznacza ?dreamer pisze:Wybacz, ale to ty - tą odpowiedzią - robisz się trochę śmieszny, bo ogólnikiem o "czymś takim jak dokładność" chcesz zatkać usta tym, którzy jednak widzą umiejętności i pomysł na grę w poczynaniach Łukasza.Fein pisze:Nie bądź śmieszny, Żygadło może sobie zajmować pierwsze miejsce w tym rankingu przez trzy najbliższe lata. I co z tego, ranking nie uwzględnia czegoś takiego jak dokładność, co jest nawet nie zaletą, ale oczywistym obowiązkiem rozgrywających na poziomie reprezentacyjnym i stąd takie wynalazki, jak wysokie miejsce Żygadły czy Petkovića.
Otóż wzięli liczbę "Running sets" i podzieli, przez liczbę setów NIEZALEŻNIE jak długo rozgrywający grał.
Np.
Żygałdo - 341 / 41 = 8,525
Rezende - 231 / 42 = 5,4
Marlon - 129 / 42 = 3,07
Nie przypominam sobie aby Brazylia grała na dwóch rozgrywających... Natomiast pamiętam, że robili zmiany podwójne i według speców od statystyk z FIVB wystarczy aby gracz się pojawił na parkiecie i z automatu zapisywali my set ( ! )
W ogóle nie wzięli pod uwagę w tym śmiesznym zestawieniu:
- całkowitej liczby prób,
- liczby błędnych wystaw
- liczny wystaw od tak sobie
Nawet jakby te zestawienia wzięli to i tak jest dyskusja jak "wagowo" ustawić ważność wystaw doskonałych w stosunku do tych średnich.
Interpretacja tego zestawienia ( jak i każdego innego w siatkówce - oprócz zagrywki ) niewiele mówi o jakości gry bo zależy to od wielu innych czynników. Statyki zespołowe są tym co jest najbardziej skorelowane z ogólnym wynikiem.
Nie mówie, że Żygadło grał dobrze czy źle. Mówię, że te rankingi to jeden wielki gniot.
Ostatnio zmieniony 2 lip 2011, o 13:29 przez hubert, łącznie zmieniany 1 raz.
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało !
Re: Liga Światowa 2011
Problem jednak w tym - i tu jest rozdźwięk który powoduje że wyboldowany argument którego użyłeś, traci mocno na swojej wadze - że tej skuteczności zawodników w ataku nie było widać, o czym między innymi - poza obserwacją gry - świadczy niezbicie ranking najlepiej atakujących.przeemekk90 pisze:Ranking rankingiem. Każdy widział to co chciał widzieć. Ja go nie lubię i tego nie ukrywam, może dlatego nie umiem spojrzeć obiektywnie. Winowajcem porażek nie jest, zgoda, ale nie jestem w stanie mu przypisać jakiejkolwiek pozytywnej zasługi. Bo to że wygrywaliśmy to dzieło skuteczności poszczególnych zawodników, a nie jego super piłek...dreamer pisze:Dla mnie zaś faktem w jakimś stopniu jest sam ranking, a do tego obserwacja jego gry w LŚ. Z obserwacji gry nie odniosłem wrażenia aby on był głównym - ba, nawet żeby był jednym z głównych - winowajców takiej a nie innej naszej gry...
dreamer
PS
Ja nie upieram się przy swoim. Byłbym natomiast bardzo zadowolony, żeby w odzewie na mojego poprzedniego (tego długiego) posta w tej sprawie, hurtowo rzucili się do dyskusji na argumenty liczni forumowicze. Tymczasem sam widzisz jak to wygląda. W takiej sytuacji sam sobie te obiegowe opinie o Łukaszu tłumaczę właśnie raczej tym, że generalnie nie jest lubiany, ale nie wszyscy chcą się do tego przyznać a i w dyskusji merytorycznej niebardzo chcą uczestniczyć, skoro to nie ich idol.
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
-
- Posty: 9
- Rejestracja: 25 sty 2010, o 15:11
- Płeć: M
Re: Liga Światowa 2011
Co do kształtu grup w turnieju finałowym to gdzieś słyszałem ,że ma być podobno stosowana słynna zasada " serpentyny", ale wydaje mi się to mało prawdopodobne. Gdybym miał się bawić w typowanie to myślę ,że będzie tak :
Grupa E :
Polska, Rosja, Kuba, Argentyna
Grupa F :
Brazylia, USA (prawdopodobnie awansują), Bułgaria, Włochy
W każdej grupie po 2 zespoły z Europy i 2 z spoza Europy.
Siła grup też porównywalna.
Grupa E :
Polska, Rosja, Kuba, Argentyna
Grupa F :
Brazylia, USA (prawdopodobnie awansują), Bułgaria, Włochy
W każdej grupie po 2 zespoły z Europy i 2 z spoza Europy.
Siła grup też porównywalna.
Re: Liga Światowa 2011
Póki co mamy program gier:
http://www.fivb.org/EN/volleyball/compe ... urn=WL2011
Taka mała ciekawostka.... Firma bukmacherska Gamebookers wystawiła już kursy na Final Eight i wg nich grupy są już znane i wyglądają tak: E> POL,ITA,ARG,BUL; F>BRA,USA,RUS,CUB . Ciekawe skąd oni to wiedzą Ja już wczoraj na forum pisałem, że jak o wszystkim będą decydować przy zielonym stoliku to jako gospodarze dostaniemy do grupy właśnie ARG,ITA i BUL. Choć to byłoby zbyt oczywiste i mam nadzieję, że aż takie cyrku przy ustalaniu tych grup nie zrobią.
http://www.fivb.org/EN/volleyball/compe ... urn=WL2011
Taka mała ciekawostka.... Firma bukmacherska Gamebookers wystawiła już kursy na Final Eight i wg nich grupy są już znane i wyglądają tak: E> POL,ITA,ARG,BUL; F>BRA,USA,RUS,CUB . Ciekawe skąd oni to wiedzą Ja już wczoraj na forum pisałem, że jak o wszystkim będą decydować przy zielonym stoliku to jako gospodarze dostaniemy do grupy właśnie ARG,ITA i BUL. Choć to byłoby zbyt oczywiste i mam nadzieję, że aż takie cyrku przy ustalaniu tych grup nie zrobią.
- przeemekk90
- Posty: 1315
- Rejestracja: 31 sty 2009, o 11:51
- Płeć: M
Re: Liga Światowa 2011
Ale kiedy wygrywaliśmy to naprawdę graliśmy dobrze, na brawa zasługuje Kurek, nawet Bartman. Wysoka pozycja Kurka też o czymś świadczy. Stąd też początek LŚ uważam, że był lepszy w wykonaniu Polaków. Teraz sprawiają wrażenie ''przetrenowanych''. Ciężki trening jest dobry ale nie wiem czy to złoty środek na tak krótkim dystansie. Chodzi o to że dla Żygadły nie można przypisać żadnej winy, ale też nie dał niczego pozytywnego tej reprezentacji, żadnego impulsu, jakiejś akcji którą można byłoby zapamiętać, krótka przez plecy...dreamer pisze: Problem jednak w tym - i tu jest rozdźwięk który powoduje że wyboldowany argument którego użyłeś, traci mocno na swojej wadze - że tej skuteczności zawodników w ataku nie było widać, o czym między innymi - poza obserwacją gry - świadczy niezbicie ranking najlepiej atakujących.
dreamer
PS
Ja nie upieram się przy swoim. Byłbym natomiast bardzo zadowolony, żeby w odzewie na mojego poprzedniego (tego długiego) posta w tej sprawie, hurtowo rzucili się do dyskusji na argumenty liczni forumowicze. Tymczasem sam widzisz jak to wygląda. W takiej sytuacji sam sobie te obiegowe opinie o Łukaszu tłumaczę właśnie raczej tym, że generalnie nie jest lubiany, ale nie wszyscy chcą się do tego przyznać a i w dyskusji merytorycznej niebardzo chcą uczestniczyć, skoro to nie ich idol.
Nikt nie chce dyskutować o Żygadle bo w tamtym poście napisałeś wszystko i nie ma o czym dyskutować. Dla mnie to że wrócił do reprezentacji, w której rok wstecz go ''opluli'' i nawet pisali śmieszne pisma pozostawia spory niesmak. A teraz jaka to zgrana grupa... Po drugie blokuje miejsce Łomaczowi i Drzyzdze. Którzy przy sporym problemie na pozycji sypacza są jakąś opcją na przyszłość, przecież Zagumny nie jest jeszcze emerytem. A po trzecie, BRAK JAKIEGOKOLWIEK ARGUMENTU SPORTOWEGO. Od gościa który jest we Włoszech pare lat wymaga sie troche więcej. Gość jest solidny ale nic ponad to, żaden wirtuoz, i niczego już sie nie nauczy. DLatego patrz argument 2. Jak widzę zbliżenie jego twarzy to przełączam telewizor.
A ten ranking to .... jedyna miarodajną rzeczą dla mnie jest ilość bloków, punktów i asów serwisowych...
Real Madrid/Jagiellonia Białystok
Re: Liga Światowa 2011
Ja bym chciał zwrócić uwagę na to, by nie negować statystyk osiąganych przez Łukasza Żygadło z punktu widzenia Vlado Petkovica. Rzeczywiście prawdą jest, iż Serb gra słabo w tej edycji Ligi Światowej (co ciekawe, rok temu, zarówno Vlado, jak i Sasa Starovic, prezentowali się o niebo lepiej), a w jego przypadku jesteśmy świadkami olbrzymiego "błędu statystycznego". Bierze się on jednak z tego, iż jak ktoś chyba nawet tutaj zwrócił na to uwagę, Petkovic gra bardzo dużo środkiem, co po prostu pozwala mu nabijać tzw. "running sets", czego z pewnością nie jesteśmy świadkami w przypadku Łukasza Żygadły, który, kreując grę, w pierwszym rzędzie wystawia mnóstwo piłek do skrzydłowych.
Oczywiście, że trudno w pełni sugerować się statystykami, jednak to nie jest tak, iż nie mają one żadnej wartości. Co do Żygadło, by nikt mi nie zarzucił, iż nie wypowiedziałem swojej opinii na jego temat - o ile Łukasz, wg mnie, grał przeciętnie w kilku pierwszych spotkaniach "światówki", o tyle z meczu na mecz jego gra wygląda lepiej, łatwo zauważyć również dobrą chemię między Łukaszem, a innymi zawodnikami. Mam wrażenie, że Żygadło jest pewnego rodzaju "ofiarą" sytuacji, gdzie reprezentacja Polski jest mocno niestabilna jeżeli chodzi o atak. Bo Zbigniew Bartman to z pewnością nie jest nominalny atakujący, polscy środkowi to nie są zawodnicy, którzy mogliby chociaż przez pewien okres wziąć na siebie, przy dobrym przyjęciu, odpowiedzialność za zdobywanie punktów w ataku, a Bartosz Kurek, jest to zawodnik w ataku znakomity, jednak technicznie i psychicznie w dalszym ciągu mocno ograniczony. Stąd też w meczach, takich jak drugi pojedynek z Brazylią, machina o nazwie "Polska" miała olbrzymie problemy jeżeli chodzi o atak, a za współwinowajcę, uważa się Żygadło, który nawet nie grając porywającego widowiska, nie jest winien sytuacji, że Nowakowski nie ma siły uderzenia w ataku, a Kurek nie potrafi regularnie kończyć piłki po prostej. Ruciakowi niestety centymetrów też nie doda...
Oczywiście, że trudno w pełni sugerować się statystykami, jednak to nie jest tak, iż nie mają one żadnej wartości. Co do Żygadło, by nikt mi nie zarzucił, iż nie wypowiedziałem swojej opinii na jego temat - o ile Łukasz, wg mnie, grał przeciętnie w kilku pierwszych spotkaniach "światówki", o tyle z meczu na mecz jego gra wygląda lepiej, łatwo zauważyć również dobrą chemię między Łukaszem, a innymi zawodnikami. Mam wrażenie, że Żygadło jest pewnego rodzaju "ofiarą" sytuacji, gdzie reprezentacja Polski jest mocno niestabilna jeżeli chodzi o atak. Bo Zbigniew Bartman to z pewnością nie jest nominalny atakujący, polscy środkowi to nie są zawodnicy, którzy mogliby chociaż przez pewien okres wziąć na siebie, przy dobrym przyjęciu, odpowiedzialność za zdobywanie punktów w ataku, a Bartosz Kurek, jest to zawodnik w ataku znakomity, jednak technicznie i psychicznie w dalszym ciągu mocno ograniczony. Stąd też w meczach, takich jak drugi pojedynek z Brazylią, machina o nazwie "Polska" miała olbrzymie problemy jeżeli chodzi o atak, a za współwinowajcę, uważa się Żygadło, który nawet nie grając porywającego widowiska, nie jest winien sytuacji, że Nowakowski nie ma siły uderzenia w ataku, a Kurek nie potrafi regularnie kończyć piłki po prostej. Ruciakowi niestety centymetrów też nie doda...
Najpiękniejsze miasto wszechświata - http://pl.wikipedia.org/w/index.php?tit ... 0405163944
EDIT: No dobra, Trójmiasto, a w szczególności Sopot piękniejsze
EDIT: No dobra, Trójmiasto, a w szczególności Sopot piękniejsze
Re: Liga Światowa 2011
Tak jak już ktoś wspomniał, te statystyki praktycznie nie pokazują niedokładności, których bardzo, bardzo wiele popełnia Żygadło, najczęściej wystawiając za plecy skrzydłowym. Te liczby są więc nie miarodajne i g**** się mają do rzeczywistości.Italiano pisze:Ja bym chciał zwrócić uwagę na to, by nie negować statystyk osiąganych przez Łukasza Żygadło z punktu widzenia Vlado Petkovica. Rzeczywiście prawdą jest, iż Serb gra słabo w tej edycji Ligi Światowej (co ciekawe, rok temu, zarówno Vlado, jak i Sasa Starovic, prezentowali się o niebo lepiej), a w jego przypadku jesteśmy świadkami olbrzymiego "błędu statystycznego". Bierze się on jednak z tego, iż jak ktoś chyba nawet tutaj zwrócił na to uwagę, Petkovic gra bardzo dużo środkiem, co po prostu pozwala mu nabijać tzw. "running sets", czego z pewnością nie jesteśmy świadkami w przypadku Łukasza Żygadły, który, kreując grę, w pierwszym rzędzie wystawia mnóstwo piłek do skrzydłowych.
Oczywiście, że trudno w pełni sugerować się statystykami, jednak to nie jest tak, iż nie mają one żadnej wartości. Co do Żygadło, by nikt mi nie zarzucił, iż nie wypowiedziałem swojej opinii na jego temat - o ile Łukasz, wg mnie, grał przeciętnie w kilku pierwszych spotkaniach "światówki", o tyle z meczu na mecz jego gra wygląda lepiej, łatwo zauważyć również dobrą chemię między Łukaszem, a innymi zawodnikami. Mam wrażenie, że Żygadło jest pewnego rodzaju "ofiarą" sytuacji, gdzie reprezentacja Polski jest mocno niestabilna jeżeli chodzi o atak. Bo Zbigniew Bartman to z pewnością nie jest nominalny atakujący, polscy środkowi to nie są zawodnicy, którzy mogliby chociaż przez pewien okres wziąć na siebie, przy dobrym przyjęciu, odpowiedzialność za zdobywanie punktów w ataku, a Bartosz Kurek, jest to zawodnik w ataku znakomity, jednak technicznie i psychicznie w dalszym ciągu mocno ograniczony. Stąd też w meczach, takich jak drugi pojedynek z Brazylią, machina o nazwie "Polska" miała olbrzymie problemy jeżeli chodzi o atak, a za współwinowajcę, uważa się Żygadło, który nawet nie grając porywającego widowiska, nie jest winien sytuacji, że Nowakowski nie ma siły uderzenia w ataku, a Kurek nie potrafi regularnie kończyć piłki po prostej. Ruciakowi niestety centymetrów też nie doda...
Re: Liga Światowa 2011
Ciekawe, że rankingu nikt nie krytykował kiedy wygrywał go Paweł Zagumny. No ale niektórzy zapominają, że Żygadło to nie Zagumny i dzieli ich różnica co najmniej klasy. Dwa antypatia do jakiegoś zawodnika wpływa bardzo niekorzystnie na jego ocenę - każda pomyłka, niedociągnięcie itd jest natychmiast wychwytywana, natomiast te dobre zagrania są po prostu ignorowane. Widać to doskonale po opiniach na forum, gdzie wymienia się tylko argumenty na nie (mówię o rozegraniu). Jednak obiektywnie patrząc na całokształt kadry myślę, że wyżej można ocenić tylko Igłę, Kurka (mimo słabej skuteczności w ataku, ale przecież przeciwnicy doskonale sobie zdawali sprawę, że to nasza najgroźniejsza armata) oraz Kubiaka jako debiutanta. I patrząc, że w perspektywie jest powrót Pawła do kadry Żygadło będzie świetnym zmiennikiem dla Gumy, najlepszym jakiego mamy.hubert pisze: @Dreamer: wyciągnąłeś wnioski z rankingu, który jest nic nie wart. Zadałeś sobie trud sprawdzenia co on oznacza ?
Otóż wzięli liczbę "Running sets" i podzieli, przez liczbę setów NIEZALEŻNIE jak długo rozgrywający grał.
- przeemekk90
- Posty: 1315
- Rejestracja: 31 sty 2009, o 11:51
- Płeć: M
Re: Liga Światowa 2011
Zgoda ale w dalszej perspektywie to obudzimy się z ręką w nocniku bo nie bedzie zmiennika ani dla Zagumnego, ani dla Żygadły.arbas pisze: I patrząc, że w perspektywie jest powrót Pawła do kadry Żygadło będzie świetnym zmiennikiem dla Gumy, najlepszym jakiego mamy.
Real Madrid/Jagiellonia Białystok
-
- Posty: 1682
- Rejestracja: 11 kwie 2009, o 19:32
- Płeć: M
Re: Liga Światowa 2011
Też na początku wypowiedziałem się o pierwszej pozycji w tym rankingu Żygadły, więc już wyjaśniam.
Antypatia- nie- wręcz przeciwnie byłem mocno zniesmaczony gdy reprezentanci podpisali list Castellaniego, podobnie było w sytuacji z Ngapethem (we Francji)- tam 3 graczy nie podpisał w tym De Sources, Vadeleux i co są w kadrze, mimo, że nie podpisali chorego listu.
Co do oceny tego rankingu to zgadzam się bodaj z przemkiem, Żugadło nie gra źle z meczu na mecz grał lepiej, jednak nie gra nic więcej by być na pierwszym miejscu, rozgrywający to mózg zespołu i powinien być najcmoniejszym punktem zespołu lub jednym z jego ważniejszych, patrz- zeszły sezon Resovia i ZAKSA.
Antypatia- nie- wręcz przeciwnie byłem mocno zniesmaczony gdy reprezentanci podpisali list Castellaniego, podobnie było w sytuacji z Ngapethem (we Francji)- tam 3 graczy nie podpisał w tym De Sources, Vadeleux i co są w kadrze, mimo, że nie podpisali chorego listu.
Co do oceny tego rankingu to zgadzam się bodaj z przemkiem, Żugadło nie gra źle z meczu na mecz grał lepiej, jednak nie gra nic więcej by być na pierwszym miejscu, rozgrywający to mózg zespołu i powinien być najcmoniejszym punktem zespołu lub jednym z jego ważniejszych, patrz- zeszły sezon Resovia i ZAKSA.
-
- Posty: 2040
- Rejestracja: 19 maja 2010, o 12:21
- Płeć: M
Re: Liga Światowa 2011
Myśle że powoli można w kilku słowach podsumowac faze interkontynentalną tegorocznej edycji Ligi Swiatowej,jeśli miałbym wybrać zespół ktory najbardziej pozytywnie zaskoczył to zdecydowanie postawiłbym na Argentyńczyków który w poprzedniej Lidze Swiatowej zbierali baty od wszystkich drużyn ( dokonali w zeszłym roku nie lada sztuki przegrywając swoje wszystkie 14 meczów w Lidze Światowej i zajeli w niej... 5 miejsce ) a w tym roku wygrali aż 9 z 12 swoich meczy (więcej wygrała jednynie Brazylia,Rosjia i Włochy) i niespodziewanie wygrali swoją grupe przed Serbami.
Jeśli zaś chodzi o drużyny które rozczarowały najbardziej to wymieniłbym reprezentacje prowadze przez byłych selekcjonerów naszej kadry czyli Niemców i Finów oraz równie słabi spisujących sie Fraznuzów. Podopieczni D.Castellaniego co prawda mieli niezłą koncówke rozgrywek gdy w czterech ostatnich meczach z Argentyną na wyjeździe i Portugalią zdobyli 9 punktów ale słaba postawa we wcześniejszych meczach nie pozwoliła im choćby powalczyć o awans do turnieju FE. Jeszcze gorzej wiodło sie drużynie R.Lozano której też nie zobaczymy w turnieju finałowych choć nieco na usprawiedliwienie należy przyznać że trafili do cięzkiej grupy z Rosją i Bułgarią która może nie zachwycała ale miała niezmordowanego M.Kazijskiego i świetnie wchodzącego do drużyne T.Sokolova. Natomiast Francuzi praktycznie pogrążyli sie już po drugiej kolejce fazy interkontynentalnej gdy mieli na koncie cztery porażki w tym dwie z Koreańczykami który byli początkową rewelacją LŚ ale potem w głównej mierze ich parametry staneły na przeszkodzie aby powalczyli o coś więcej.
Jeśli zaś chodzi o drużyny które rozczarowały najbardziej to wymieniłbym reprezentacje prowadze przez byłych selekcjonerów naszej kadry czyli Niemców i Finów oraz równie słabi spisujących sie Fraznuzów. Podopieczni D.Castellaniego co prawda mieli niezłą koncówke rozgrywek gdy w czterech ostatnich meczach z Argentyną na wyjeździe i Portugalią zdobyli 9 punktów ale słaba postawa we wcześniejszych meczach nie pozwoliła im choćby powalczyć o awans do turnieju FE. Jeszcze gorzej wiodło sie drużynie R.Lozano której też nie zobaczymy w turnieju finałowych choć nieco na usprawiedliwienie należy przyznać że trafili do cięzkiej grupy z Rosją i Bułgarią która może nie zachwycała ale miała niezmordowanego M.Kazijskiego i świetnie wchodzącego do drużyne T.Sokolova. Natomiast Francuzi praktycznie pogrążyli sie już po drugiej kolejce fazy interkontynentalnej gdy mieli na koncie cztery porażki w tym dwie z Koreańczykami który byli początkową rewelacją LŚ ale potem w głównej mierze ich parametry staneły na przeszkodzie aby powalczyli o coś więcej.
Re: Liga Światowa 2011
Jeszcze raz powiem, że ja przecież nie twierdzę, że Łukasz Żygadło jest najlepszym rozgrywającym tej edycji LŚ. Jeżeli pisząc obszerny tekst umieściłem takie zdanie (nie wiem, nie wracam do tamtego posta) to mogło to jedynie zdarzyć się w ferworze pisania i teraz dementuję to. Mi chodzi tylko o to, że jest na czele rankingu rozgrywających. Przecież jakikolwiek by ten ranking nie był, to bardzo dobrze daje się z niego wydzielić i nie brać pod uwagę zawodników których oceny sa wyraźnie zaniżone - jak choćby Marlon. Ale w wielu wypadkach - choćby 5. bodaj miejsce Luciano de Cecco - jest to całkowicie uzasadnione, bo miał on przecietne wejście w LŚ (między innymi z tego powodu byla porażka na inaugurację).przeemekk90 pisze:...A ten ranking to .... jedyna miarodajną rzeczą dla mnie jest ilość bloków, punktów i asów serwisowych...
Mówię tylko, że są jakieś obiektywne, merytoryczne argumenty, które taką a nie 9inną pozycję Łukasza tłumaczą.
Za przeproszeniem... wszystkim tym, którzy całą tę sytuację chcą skwitować tylko sakramentalnym "te staty są do dupy". odpowiem, że jeżeli tak jest, jeżeli z nich cokolwiek wynika tylko w rankingach wypisanych wyżej przez przeemekk90, to przestańmy też mydlić wszystkim oczy i zawracać du-ę tym ,że Ignaczak jest taki świetny, bo wygrał w dwóch rankingach.
Chcę po prostu tylko równej miary dla wszystkich, a nie kijka dla Łukasza a marchewki dla pozostałych zawodników.
dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
Re: Liga Światowa 2011
Oczywiście, ale póki co to ja nie widzę na kogo niby byśmy mieli stawiać? Drzyzga? Za młody do repy na sypacza jeszcze musi troche pograć w lidze. Łomacz - mnie nie przekonuje - miał swoje szanse i się nie sprawdził. IMO sypacz i libero to są takie pozycje gdzie gracze jeszcze pograją parę sezonów. I pamiętaj, że celem postawionym przez związek jest pudło LŚ i awans na IO więc musimy wybierać najsilniejsze możliwe opcje.przeemekk90 pisze:Zgoda ale w dalszej perspektywie to obudzimy się z ręką w nocniku bo nie bedzie zmiennika ani dla Zagumnego, ani dla Żygadły.
Re: Liga Światowa 2011
Skomentuje tylko jedno zdanie, ale ukazujące wszystko:
A skomentuję tak: . Czyli uważasz, że coś takiego jak dokładność nie jest ważna u rozgrywającego ? Czy też może te dziesiątki niedociągniętych, wrzuconych za plecy, w siatkę, czy za niskich, bez tempa piłek to iluzja wywołana naszą nienawiścią do człowieka, którego nie znamy.dreamer pisze: Wybacz, ale to ty - tą odpowiedzią - robisz się trochę śmieszny, bo ogólnikiem o "czymś takim jak dokładność" chcesz zatkać usta tym, którzy jednak widzą umiejętności i pomysł na grę w poczynaniach Łukasza.
dreamer
Re: Liga Światowa 2011
A co to za argument ? albo ma umiejętności albo nie , moim zdaniem powinno się już śmielej zacząć go wprowadzać do kadry i dać mu się ogrywać na poziomie międzynarodowym .Za młody do repy na sypacza jeszcze musi troche pograć w lidze.
Właśnie te wygórowane cele stawiane na każdą imprezę trochę w tym przeszkadzają . LŚ moim zdaniem w tym sezonie powinniśmy potraktować trochę bardziej eksperymentalnie ( jest PŚ Są ME ) , wypróbować więcej młodych zawodników takich właśnie jak Drzyzga , Ferens a nie eksploatować cały czas takich zawodników jak Kurek . Wiele osób chwali tu na forum De Cecco , a odkąd ten zawodnik gra już reprezentacji , zaczynał ładnych kilka lat temu kiedy by nawet młodszy niż aktualnie Fabian i na pewno nie błyszczał tak jak teraz ,ale talent ( który Drzyzga też ma) i ogranie na arenie międzynarodowej pozwoliły mu się odpowiednio rozwinąć .I pamiętaj, że celem postawionym przez związek jest pudło LŚ i awans na IO więc musimy wybierać najsilniejsze możliwe opcje.
- realistapzps
- Posty: 26
- Rejestracja: 30 cze 2011, o 21:41
- Płeć: M
Re: Liga Światowa 2011
Podział na grupy w F8:
E: Włochy; Argentyna; Polska; Bułgaria
F: Brazylia; Rosja; USA; Kuba
E: Włochy; Argentyna; Polska; Bułgaria
F: Brazylia; Rosja; USA; Kuba