A mnie krew zalewała jak widzę grę Izabeli Bełcik. Nie wiem czy choć ze dwie piłki do środka były w dobrym tempie. To cud że w pierwszym secie przegraliśmy tylko do 22. Matlak już chyba wie, że jego pierwszą rozgrywającą jest zdecydowanie Sadurek, która dziś niszczyła zagrywką, jest pewniejsza w obronie, asekuracji i przede wszystkim ma zdecydowanie lepsze - szybsze rozegranie i w porównaniu do Bełcik o wiele lepiej zgrywa się ze środkiem ( nie licząc ostatniego nieporozumienia z Gajgał gdyż był to błąd komunikacyjny <Gajgał poszła tuż za głowę a Milena rozegrała do antenki> a nie tak jak było to u Izy, która umówine zagrania rozgrywała niedokładnie). Tyle o środku, gra do skrzydeł też pozostawiała wiele do życzenia. Co tu dużo mówić Iza razi okropnymi świecami.Uważam, że Matlak wystawia ją w pierwszej szóstce po to by była choć trochę zgrana na ME.
Atak funkcjonował dziś całkiem dobrze. Asia była pewnym punktem, a szczególnie dobrze szło jej w atakach z trzeciego metra, a przy tym elemencie w jej wykonaniu ja zazwyczaj "zamykałem oczy" ponieważ to wygląda tak nie pewnie, jakby się wszystko mogło wydarzyć. Atak w antenkę, połowę siatki, dwumetrowy aut...
. Dziś zostały rozwiane te wątpliwości. Koleżanki mialy dziś do niej 100% zaufanie posyłając trudne i sytuacyjne piłki.
W porównaniu do innych meczów, dziś dobrze funkcjonowało przyjęcie, choć żeby wejść wreszcie do ścisłej czołówki musimy je poprawić. Bardzo dobrze spisywała się Ola Jagieło, jednak nie miała obok siebie równorzędnej partnerki przez cały mecz. Od początku nie szło Ani Barańskiej. Ja nie wiem jak wy, ale moim zdaniem to widać po jej pierwszym serwisie. Jeżeli siądzie i zacznie siać szkody od początku to i siądzie atak i przyjęcie, choć z tym drugim elementem siatkarskiego rzemiosła nie ma to zbyt wiele wspólnego, chodzi tu raczej o sprawy związane z psychiką. Dobrą zmianę dała Anna Wożniakowska, która w 70% dobrą grę przeplatała 30% złej gry. Chodzi głównie o przyjcie. I jeżeli Ania załapie jak w trzecim secie kiedy to mamy zawodniczke z przyjęciem i atakiem to powiem odważnie możemy mierzyć w medale olimpijskie, MŚ, ME... Tylko to jest najgorszy ból żeby właśnie to ustabilizować.
Środek to jak zwykle równa gra wszechstronnej zawodniczki w obronie, zagrywce, a przede wszystkim ataku Agnieszki Bednarek, no i świetna zmiana Kasi Gajgał, która dzięki świetnym warunkom fizycznym ma zdecydowanie łatwiej w ataku niż Dorota Pykosz, która dziś wykonała ze trzy(?) ataki w meczu, i jak zwykle podawała rywalkom piłkę do rozegrania zagrywką.
Libero to dość pewna gra Marioli, jednak ohydnie raził brak asekuracji szczególnie ataków Sheilli, która kiwała dzisiaj na potęgę. Dobrą zmianę dawała także Paulina Maj która pewnie w przyjęciu i obronie.
P.S. Czy zastanawiacie się czasem jak wielkim wsparciem byłaby dla nas w tej chwili cała i zdrowa Agata Mróz, szalejąca w ataku z obejścia tak lubianym przez nią i bloku?
P.P.S. Nagor denerwuje mnie
bardzo twoja arogancja i uważam że to
bardzo nie sprawiedliwe z twojej strony bezpodstawne osądzanie na granicy wulgarności np. Katarzyny Skowrońskiej-Dolata. Nie masz zielonego pojęcia o jej rzeczywistym stanie zdrowia poza komunikatami prasowymi a śmiesz wypisywać jakieś wierutne bzdury. Nie uważasz, że komuś może być z tego powodu zwyczajnie po ludzku przykro?? Poza tym piszesz że polki wygrały z japonkami kiedy jest to juz kompletnie bez znaczenia. Doskonale wiesz, że każdy mecz zaliczany jest do punktowej tabeli. Chciałbym abyś odpowiedział mi na to pytanie: Czy naprawdę nie znasz zasad turnieju WGP i wypowiadasz się o czymś nie mając na ten temat wiedzy, czy po prostu wylewasz tu swoje gorzkie żale?