Montreux wypada ocenić pozytywnie moim zdaniem. Po pierwsze jakby nie patrzeć - najlepszy wynik nasz wynik. Po drugie - jako jedyne nasze mocarki
urwały seta Brazylii (poczym tamte się rozzłościły i spuściły nam baty w następnych setach - szczegół
). Mecze z Niemkami fajne - jak się robi Niemki na dwa sposoby - na szaro (3:0) i do rozpaczy (dramacik 3:2) biedactwa z za zachodniej granicy przerobiły z nami w Szwajcarii oba scenariusze. Tylko zwycięstwa nad Rosjankami smakują lepiej niż nad Niemkami
Żal najbardziej chyba meczu z Chinkami, można było więcej ugrać, ale z drugiej strony było to pierwsze oficjalne spotkanie w ogóle no i wyszło jak wyszło. Mecz z Japonkami raczej słaby, ale wygrany co najważniejsze.
Kilka postaci się wyróżniło na plus. Moim zdaniem najbardziej Ola Jagieło. Pozytywne zaskoczenie również dla mnie dobra dyspozycja Doroty Świeniewicz. Zobaczymy jak z jej kondycją będzie do ME, ale jeśli wzrośniem, a nie klapnie to Dori ma szanse być naszą podporą i doświadczeniem na ten turniej i wcale nie należy jej skreślać z pierwszej szóstki. Ania Barańska falami. Raz dobrze raz źle. Mały plusik, ale tylko mały dla Asi Kaczor, która z meczu na mecz kroczek po kroczku ale jednak się ciut poprawiała. Mam nadzieję, że utrzyma tendencję wzrostową z formą, ale w sumie ciężko się dziwić, że jej tak słabo szło jak przestała sezon w kwadraciku.
Mariola Zenik fajnie, ale miała też przestoje, to pierwszy turniej więc niech jej będzie Qlka obiecująco. Zobaczymy co pokaże Paulina Maj w Belgradzie i czy później pogra.
Rozegranie dla Izy. Choć Milena miała dobra momenty a Iza złe to w generalnym rozrachunku ten turniej na plus dla Izy.
Środki: Misiek raczej średnio. Dorota mocno do siebie nie przekonała, ale jakoś źle nie było. Aga Bednarek najlepiej choć też bez wielkich rewelacji (tylko przebłyski).
Ela, Iza i Ania W za mało grały bym je oceniała.
P.S. Wygrała Brazylia, oczywiście
dalej Włoszki, Chinki, Holandia, Polska, Niemcy, Kuba, Japonia