Powrót Ricardinho do kadry Brazylii - powiedzie się czy nie?

[dreamer]

Zaczęliśmy już o tym mówić w temacie ogólnym dotyczącym reprezentacji Brazylii. Myślę jednak, że temat jest na tyle ciekawy, a jednocześnie pojawiają się nowe jego wątki, że warto w śledzić jego rozwój i w wydzielonym temacie przekazywać swoje spostrzeżenia i refleksje.
Sprawa Ricardinho wydaje się naprawdę kontrowersyjna i niejednoznaczna. Ostatnio w mediach brazylijskich pojawila się oficjalna, autoryzowana wypowiedź samego Giby w tej sprawie: http://www.melhordovolei.com.br/o_conte ... ia=n018181.
Mogę tylko powiedzieć, że mnie ona nie zaskakuje, bo już wcześniej sugerowalem tego typu problemy mając info z innych źródel, ale skoro takie wypowiedzi pojawiają się oficjalnie, to znaczy, że Brazylijczycy (a zwlaszcza Bernardinho) mogą mieć ciężki orzech do zgryzienia w tym sezonie reprezentacyjnym.
Przybliżę nieco treść wypowiedzi Giby:
Giba podkreśla, że Ricardinho to zawodnik o dużych umiejętnościach i jego powrót może być dla kadry bardzo przydatny. Jednak od razu podkreśla, że umiejętności to jedna sprawa, ale z drugiej strony stoi inny, znacznie ważniejszy problem - jak zamierza on przelamać bariery jakie powstaly po jego usuniciu z kadry. Giba wręcz powiedzial, że Ricardinho musi pokazać, że zależy mu na powrocie, ale zwlaszcza, że jest w stanie przystosować się do zasad wypracowanych w kadrze. Giba przyznaje, że od odejścia Ricardinho nie kontaktowal się z nim. Ciekawe jest to, że Giba twierdzi, że Ricardinho ostatnio próbowal kilka razy w weekendy dodzwonić się do niego, ale on nie mógl odebrać telefonu od razu a potem nie oddzwanial. Jak stwierdzil: rozgrywki ligowe nie zostawiają tyle czasu aby jeszcze o takich sprawach myśleć - absorbują calkowicie, bo drużyny grają po dwa mecze w tygodniu.

Myślę, że jednak wiele wskazuje na to, że sielanki w reprezentacji Brazylii nie będzie - być może nawet przez caly sezon. Zobaczymy.

dreamer

[przeemekk90]

Sielanki może na początku nie będzie, ale wszystko wróci do normy. Rezende tym powołaniem nie ryzykowałby zepsucia atmosfery w takiej drużynie. Tym bardziej, że Ricardinho nie jest niezastąpiony- wariant z Bruno w ubiegłym roku sprawdził się znakomicie.
Kadrowicze nie popadają w euforię. Nawet na siatka.org pojawił się artykuł, gdzie Giba unika komentarza zasłaniając się ligą.

Zastanawia mnie czy powrót Ricardo będzie powrotem do szóstki.

[ostry99]

Myślałem, że Giba to porządny człowiek ale po tych telefonach wyraźnie widać, że zachowuje się jak małe dziecko które strzeliło focha na kogoś. Bez komentarza.

[Nagor]

Myślałem, że Giba to porządny człowiek ale po tych telefonach wyraźnie widać, że zachowuje się jak małe dziecko które strzeliło focha na kogoś. Bez komentarza.

Chyba nie znasz sprawy Nie powiem kto zachował się jak dzieciak i nic nie wskazuje na zmianę...

[tomasol]

Konflikt na linii Ricardo, trener Rezende i część drużyny był naprawdę poważny, trudno spodziewać się, że wszystko pójdzie w niepamięć ot tak sobie. Pamiętam numer Super Volley`a po Igrzyskach w Pekinie, gdzie był spory artykuł o tym konflikcie i padały tam ostre stwierdzenia ze strony Ricardo na czele z "Rezende jest dla mnie martwy". Ricardo dawał też do zrozumienia, że zawiódł się na niektórych kolegach z drużyny, że go wręcz zdradzili a kilku z nich miał za przyjaciół. Ci też nie pozostawali mu dłużni, jeśli mnie pamięć nie myli to Gustavo dość stanowczo twierdził, że na Igrzyskach na pewno nie brakowało im Ricardo. Z kolei Ricardo przed sezonem w Sisleyu mówił, że bez problemu będzie grał z Gustavo ale poza boiskiem ich stosunki nie będą istniały. No a jak jeszcze teraz wynikła ta historia z telefonami (trochę niepoważne są tłumaczenia Giby) to w ogóle można się zastanawiać czy to wszystko wyjdzie. No bo, że Ricardo przyda się kadrze Brazylii sportowo to ja wątpliwości nie mam, pytanie tylko czy nie rozbije to jedności drużyny.

[Kay]

Tak, z tego co pamiętam to właśnie konfilkt z Gustavo miał najgorszy przebieg. Enderes wypowiadał się najchętniej o wyrzuceniu Ricardo i o ile się nie mylę to właśnie on przyczylil się do rozmiarów tego konfliktu. Na szczęście dla kadry( a raczej jej spokoju) Gustawo już zrezygnował.

[tomasol]

Odświeżyłem sobie nieco treści z tego artykułu (można w google wpisać cytat: Rezende jest dla mnie martwy), który nawiązywał zresztą do wywiadu jakiego Ricardo udzielił jednej z gazet brazylijskich i mocno dostało się tam Gibie. Ricardo mówił, że uważał go za przyjaciela a ten okazał się być kimś innym. Sam Rezende też się wtedy wypowiedział i stwierdził, że kilka lat temu Ricardo był nikim, że dzięki drużynie stał się kimś a on sam (tj. Rezende) zrobił go kapitanem drużyny choć inni, jak twierdził, odradzali mu ten krok. Z pewnością proces pojednania będzie trudny, a że emocje u Latynosów potrafią być duże to z równym niemal procentem można wróżyć temu wszystkiemu sukces lub porażkę.

[Fein]

Czy może ktoś przybliżyć sytuację ? Co było przyczyną konfliktu ?

[Nagor]

Pieniądze, a co mogło być ? Sodówka uderza jak widać nie tylko siatkarzom w młodym wieku.

[Fein]

Pieniądze, a co mogło być ? Sodówka uderza jak widać nie tylko siatkarzom w młodym wieku.

No tak, słyszałem, że niby w brazylii mieli się dzielić kasą z nagród, a tymczasem gratyfikację za MVP LŚ07 Ricardo sobie zagarnął. Ale to takie kolega słyszał od znajomego itp. Nie potrafię sobie wyobrazić dlaczego z tego powodu Garcia miałby twierdzić, ze Giba przestał być przyjacielem itp.

[dreamer]

...No tak, słyszałem, że niby w brazylii mieli się dzielić kasą z nagród, a tymczasem gratyfikację za MVP LŚ07 Ricardo sobie zagarnął. Ale to takie kolega słyszał od znajomego itp. Nie potrafię sobie wyobrazić dlaczego z tego powodu Garcia miałby twierdzić, ze Giba przestał być przyjacielem itp.

Jak masz dobrą pamięć, to przypomnij sobie nazwiska zawodników którzy zdobyli nagrody indywidualne podczas MŚ 2006, przypomnij sobie zwłaszcza czy były równe nagrody za MVP i najlepszego na poszczególnych pozycjach. Potem odpowiedz sobie na pytanie kto ile wlożył do podzialu do wspólnego woreczka po MŚ 2006... a potem masz już odpowiedź czemu zdecydowanie najbardziej nawtykał niesfornemu Ricardinho właśnie Giba, po tym jak tamten zdecydował, że nie podzieli się z zespołem.

dreamer

[kevinpsb]

Moim zdaniem powrót Ricardo nie będzie problemem jeśli chodzi o tworzenie kolektywu natomiast potwornie podniesie poziom sportowy gry reprezentacji Brazylii...

[Fein]

Jak masz dobrą pamięć, to przypomnij sobie nazwiska zawodników którzy zdobyli nagrody indywidualne podczas MŚ 2006, przypomnij sobie zwłaszcza czy były równe nagrody za MVP i najlepszego na poszczególnych pozycjach. Potem odpowiedz sobie na pytanie kto ile wlożył do podzialu do wspólnego woreczka po MŚ 2006... a potem masz już odpowiedź czemu zdecydowanie najbardziej nawtykał niesfornemu Ricardinho właśnie Giba, po tym jak tamten zdecydował, że nie podzieli się z zespołem.

dreamer

Czyli jak rozumiem Ricardo kiedy inni się dzielili nagrodą za MVP był za, ale kiedy sam został wyróżniony jednak uznał to za kiepski pomysł ? Jeśli tak, to szkoda, dużo traci w moich oczach, a jest to mój ulubiony siatkarz. Choć pewnie z jego punktu widzenia był to dobrowolny zwyczaj, do którego przestrzegania nikt się nie zobowiązywał. Swoją drogą ile można dostać za takie MVP, 30 k $ ? Przy ich zarobkach to śmieszna suma, by się pokłócić z przyjaciółmi.

[przeemekk90]

Ale to nie jest tylko kwestia pieniędzy. To kwestia reguł panujących w zespole.

[Edyta]

Mnóstwo przekłamań jest w tej sprawie, a jednym z nich to że Ricardo postanowił nie podzielić się nagrodą z zawodnikami. Owszem, nie chciał - ale z trenerem. I miał ku temu wiele powodów. Choćby taki, że trener od lat jako jedyny z ekipy mógł brać udział w mnóstwie różnego typu reklam, za które brał niemałe pieniądze, a zawodnikom niczego reklamować nie pozwalał. Za to pierwszy bardzo chętnie wyciągał rękę po pieniądze z ich indywidualnych nagród. Tak też było z nagrodą MVP dla Giby za MŚ. Szkoda że nie mogę napisać więcej szczegółów o tej historii z 2006 roku, bo wprawdzie mi o tym opowiedziano, ale to są nieoficjalne i osobiste historie. W każdym razie Ricardo miał w końcu tego dość i wszczął bunt. Jednak nigdy nie miał zamiaru robić tego kosztem kolegów, a jedynie kosztem trenera i sztabu szkoleniowego. Tu jest co nieco o tym, jeśli ktoś ma ochotę sobie potłumaczyć http://revistaepoca.globo.com/Revista/E ... 80,00.html

Ciekawa sprawa, że jeszcze w 2007 roku po PAN AM wszyscy zawodnicy pragnęli powrotu Ricardo. Dziś ton jest inny, co daje mi pewność, że Rezende rzeczywiście chce osiągnąć to o czym pisał wcześniej dreamer, z lekka manipulując zawodnikami. Pachnie mi tu manipulacją choćby wypowiedzią Giby. Bardzo mnie rozczarowało to jego dzisiejsze oświadczenie. Nie wiem czy Ricardo odnajdzie się w tej atmosferze i dziś wydaje mi się, że jego powrót może być trudniejszy niż wydawało mi się parę dni temu.

[Guilder]

Moim zdaniem powrót Ricardo nie będzie problemem jeśli chodzi o tworzenie kolektywu natomiast potwornie podniesie poziom sportowy gry reprezentacji Brazylii...

Zaprzeczenie. Brazylia, gdy nie tworzy jednej, zgranej ekipy, nie jest w stanie wznieść się na wyżyny swoich możliwości. Przyznam jednak, że sam nie wiem, jak to się skończy. Z jednej strony faktycznie osoba Ricardo będzie punktem zapalnym w tej drużynie, a z drugiej strony jest to siatkarz wyjątkowy.

[Nagor]

Ricardo zrobiłby różnicę w Rosji czy gdzieś w jakiejś Holandii, ale nie w Brazylii. Tzn nie aż taką zauważalną różnicę.

[Guilder]

A jednak tuż po jego odejściu było widać różnicę.

[przeemekk90]

Ale tak analizując całą sprawę nie zważając na kulisy (kto kogo nie chciał w reprezentacji, kto kogo nie lubi i za co) to to wszystko jest co najmniej dziwne.
Kiedy Ricardo wylatuje z kadry, Rezende śmiało mówi, że za jego kadencji miejsca w kadrze dla Ricardo nie ma i nie będzie. Ricardo z kolei mówi, że Rezende jest dla niego martwy, ma żal do Giby ( i zapewne nie tylko do niego).
Mija trochę czasu a Ricardo jest w kadrze. Jak to Giba stwierdził była to wspólna decyzja:

Razem z Rodrigão, Murilo i Serginho rozmawialiśmy z trenerem
przed podjęciem tej decyzji.

Czyli gdyby Rezende i Giba(bo ma najwięcej do powiedzenia w Brazylii) byli aż tak przeciwni powrotowi Ricardinho to powołania by nie dostał. Więc widzą go w składzie i pewnie jego rola jest tam bardzo duża, bo na pewno nie ryzykowaliby popsuciem atmosfery. Tym bardziej, że nie muszą tego robić bo wariant z Bruno w Lidze Światowej 2009 sprawdził się. Chcieli po prostu.

[dreamer]

...Mija trochę czasu a Ricardo jest w kadrze. Jak to Giba stwierdził była to wspólna decyzja:

Razem z Rodrigão, Murilo i Serginho rozmawialiśmy z trenerem
przed podjęciem tej decyzji.

Czyli gdyby Rezende i Giba(bo ma najwięcej do powiedzenia w Brazylii) byli aż tak przeciwni powrotowi Ricardinho to powołania by nie dostał. Więc widzą go w składzie i pewnie jego rola jest tam bardzo duża, bo na pewno nie ryzykowaliby popsuciem atmosfery. Tym bardziej, że nie muszą tego robić bo wariant z Bruno w Lidze Światowej 2009 sprawdził się. Chcieli po prostu.

1. Giba nie powiedzial, że to byla wspólna decyzja. Wlaśnie bardzo silnie podkreślil, że ostateczne decyzje podejmuje Bernardinho - i moim zdaniem tak powinno być i tak jest rozsądnie i najlepiej dla wszystkich w zaistnialej sytuacji (choć moim zdaniem jeszcze lepszym rozwiązaniem byloby zostawienie sprawy tak, jak się sama ulożyla w ostatnich ponad 2 latach i nie kuszenie losu powolaniem Ricardinho do kadry.
2. Giba dobitnie w swoim oświadczeniu podkreślal, że to od samego Ricardinho będzie zależalo, czy jego powrót będzie udany. To Ricardinho ma pokazać, że bardzo mu na kadrze zależy i że jest gotowy respektować warunki funkcjonowania tej grupy.
3. A te warunki (reguly) funkcjonowania kadry brazylijskiej (i nie tylko) są i dla trenera i dla calej grupy zawodników bardzo ważne. To wlaśnie z przekąsem i uszczypliwością podkreśla Gustavo Endres, który mimo że już poza kadrą, wczoraj zabral glos w tej sprawie, a jego niektóre sentencje są tak cięte, że prasa brazylijska jego glos drukuje między innymi pod tak znaczącymi tytulami, jak: "Gustawo wbija Ricardinho szpilę".
Gustavo mówi między innymi: "Co ja mogę powiedzieć, ... że zjednoczona grupa nigdy nie będzie tolerowala wybryków gwiazd i próżności z ich strony, niezależnie od rangi i statusu tej gwiazdy"...

dreamer

[przeemekk90]

2. Giba dobitnie w swoim oświadczeniu podkreślal, że to od samego Ricardinho będzie zależalo, czy jego powrót będzie udany. To Ricardinho ma pokazać, że bardzo mu na kadrze zależy i że jest gotowy respektować warunki funkcjonowania tej grupy.
3. A te warunki (reguly) funkcjonowania kadry brazylijskiej (i nie tylko) są i dla trenera i dla calej grupy zawodników bardzo ważne. To wlaśnie z przekąsem i uszczypliwością podkreśla Gustavo Endres, który mimo że już poza kadrą, wczoraj zabral glos w tej sprawie, a jego niektóre sentencje są tak cięte, że prasa brazylijska jego glos drukuje między innymi pod tak znaczącymi tytulami, jak: "Gustawo wbija Ricardinho szpilę".
Gustavo mówi między innymi: "Co ja mogę powiedzieć, ... że zjednoczona grupa nigdy nie będzie tolerowala wybryków gwiazd i próżności z ich strony, niezależnie od rangi i statusu tej gwiazdy"...

dreamer

Mówią, żeby wybaczać, ale nie zapominać. Zespół mu wybaczy, ale będzie to pamiętał i będzie ostrożny. Jeśli koledzy nie będą przeszkadzać Ricardinho, nie będą działali na jego szkodę to ten dobrze wprowadzi się do zespołu. Jestem pewien. Przynajmniej sam Ricardo deklaruje taką chęć.
A Gustavo tak ostro komentuje dlatego, że nie ma go w kadrze. Więc nie zależy mu już na tej sprawie, może komentować decyzje trenera, zachowania zawodników- do woli. Popieram to, bo przynajmniej nie ukrywa emocji.
A co do atmosfery w zespole to bardziej może ją popsuć: ingerencja osób z poza kadry, dociekliwość innych, publiczne wyciąganie ''brudów'' niźli sam Ricardo.

[Edyta]

Wygląda na to, że odpowiedź na pytanie zadane w w temacie jest przecząca. Ricardo nie znalazł się w 19 na LŚ.

Natomiast osobom, które bez zmrużenia oka przyjmują opowieści i "szpile" byłych przyjaciół Ricardinho, zalecałabym większą ostrożność. Prawda jest dużo bardziej złożona niż "nierespektowanie przez gwiazdora-Ricardo zasad obowiązujących w grupie" Kilku innych zawodników oraz sam Rezende mają "za uszami" bardzo dużo w tej sprawie. Moim zdaniem o wiele więcej niż on sam. Nie potrafią się tylko do tego przyznać, a na jedną osobę dużo łatwiej wszystko zwalić, zwłaszcza że w tej grupie od lat panuje duży strach przed trenerem, dość bezwzględnie zarządzającym "kadrą pracowniczą".

[Nagor]

Tak jak mówiłem, jest on tam zupełnie niepotrzebny, a po co ma powodować znów jakieś konflikty.

[przeemekk90]

Nie potrzebny był ten cały kabaret. To po co te powołanie do szerokiej kadry? Skoro nawet nie został sprawdzony, nie było żadnej przymiarki do składu, a został już wykluczony... Cyrk.