drukjul pisze:Czasami porównanie dwóch obrazków powie więcej niż tysiąc słów - po lewej widzimy środkowego, który właśnie zaatakował
po prostej w 7-9 metr całkowicie wyprostowana ręką, a na obrazku z prawej zawodnika, który szuka kierunku, bo chce ominąć blok i możliwe że po wyjątkowo bardzo ciasnym skosie zmieścić się w boisko. Wnioski z porównania obu obrazków proponuje wyciągnąć już samodzielnie.
Ręce mi opadły po sama zięmię. Naprawdę atak z krótkiej strywializowałeś do dwóch obrazków
A co bedzie jaęsli na tym obrazku, który ma "wyjasniac" atak na bliską odległośc piłka będzie oddalona nieco bardziej od siatki
No i skucha Drukjulu - wtedy nie pozostaje nam nic innego jak porzucic mysli o "ściaganiu" piłki i atakowac dalej własnie pod 7-9 metr, inaczej efektownie zameldujemy się w sieci, co nieraz widac podczas meczów jak zawodnika zawiedzie ocena sytuacji. Już z tego, absolutnie zywego oraz z autopsji przykładu widac, że moja uwaga była całkowicie słuszna, bo - z całym szacunkiem piszesz najzwyklejsze w świcie bzdury, tzn - tak jak napisałem przy poprzedniej utarczce - piszesz tylko co wiesz, a nie wiesz co piszesz.
W dwoch słowach - o mozliwosci ataku z krótkiej w dowolna strefę decyduje wysokośc wystawy, jej połozenie względem siatki, zasięg i - bardzo czesto niedoceniany - nadgarstek zawodnika, a także niebagatelne jest relacja zawodnika wzgledem piłki, bo takze bywa rózna.
Nie ma także ABSOLUTNIE ŻADNEGO POWODU aby jakoś celowo obniżac wystawę. Piłki "krótkie" z natury rzeczy atakuje sie na pułapach zblizonych do maksymalnych ( z tym, ze pisze tu przede wszystkim o piłkjach granych klasycznie, a nie "otkach", "suwach", czy jak to tam teraz zawodnicy nazywaja). Celowe obnizanie wystawy może uniemozliwic np ominięcie bloku skrzydłowego, któremu się akurat zachce, lub mu przypomni trener
. A zatem wida, ze pomoc ze skrzydła jest kolejnym czynnikiem determinujacym mozliwosc "ściągnięcia" piłki. W świetle tych wyjasnien Twoja teza jakoby
drukjul pisze:przy identycznej skoczności będzie zbijał piłkę z niższego pułapu niż ten kolega, który przy atakach dla odmiany piłkę zagina bardzo rzadko i stara się atakować najczęściej w 7-9 metr.
legła niestety w gruzach.
Ba, 99.9 procent zawodników, bez wzfgledu na zasięg, jesli tylko ma mozliwośc, to ZAWSZE bedzie stara się wbi gwozdzia. Z natury rzeczy.
PS Ja juz kompletnie pomijam fakt, ze przedstawione przez Ciebie obrazki mają z Twoim warunkiem "identycznej skocznosci" tyle wspólnego, co ja z baletem
PS2 Akurat mam chwilke czasu, patrzę na te obrazki i się zastanawiam jak na podstawie tego, ktory niby obrazuje "atak po prostej" mozna to wywnioskowac. jesli w tym moemencie skonczył sie ruch ręki, to tak. Ale jęsli reka pracuje dalej i kieruje piłke w lewo od zawodnika a pózniej dołacza się nadgarstek, który na zdjęciu jest wyprosotowany, a więc nieuzyty?
Wnioski także proponuję wysnuc samodzielnie.
PS3 Z kolei na tym drugim obrazku, to naprawdę chyba pomyliłes zamach ręki z jej zgieciem, bo naprawdę konia c pięcirzedem temu, kto będzie w stanie po zamachu ręką skonstatowac, gdzxie zawodnik skieruje piłkę. Moze po oczach?
Ba, ten obrazek jest o tyle beznadziejny, ze w zaden sposób nie wyjasnia moemntu ataku, poniewaz i zawodnik i piłka moga sie jeszcze wznosic. Reke odwiedzona bowiem w zamachu możemy spokojnie ułamek przetrzymać, aby wyczekac na piłkę apogeum, lub uderzyć ze wznoszącej.