Złota formuła i inne wybryki władz światowej siatkówki

Awatar użytkownika
dreamer
Posty: 7290
Rejestracja: 21 sie 2007, o 11:57
Płeć: M
Lokalizacja: Poznań

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: dreamer »

Wielu z dyskutantów rzucilo się na mnie jak stado glodnych wilków, ale jakoś dziwnie sie sklada, że tego się spodziewalem (bo taki "zbiorowy" sposób walki z niewygodnymi dla wiekszości poglądami jest na tym forum niestety bardzo powszechny). Z przynajmniej kilku powodów nie będę się bawil w szczególowe odpowiadanie na najmniejsze nawet drobiazgowo poruszane przez Was kwestie, a bodaj najważniejszy z tych powodów jest taki, że naprawdę szkoda czasu na drążenie drobiazgów w sytuacji, gdy jak na dloni widać, że jak na razie argumenty przeciwników zlotej reguly są po prostu zawieszone w próżni.
Więc po kolei:
1. Ja nigdzie nie powiedialem, że zlota regula jest lepsza od dotychczasowych zasad. W poprzednich postach staralem się tylko przybliżyć motywy jej wprowadzania (m.in. tzw. zwiększenie medialności siatkówki poprzez wydlużenie akcji).
2. Zwrócilem uwagę, że środowisko siatkarskie (od zawodników poprzez trenerów, do kibiców) ma klapki na oczach i nie chce nawet dopuścić myśli o tym, żeby wprowadzić w przepisach kolejne zmiany).
Czy w takim przypadku nie sadzicie, że śmiesznie wygląda zbijanie zlotej reguly jakimikolwiek argumentami, je żeli najpierw nie da się szansy jej sprawdzenia???
3. Wszelkie opinie jakie wyczytuje i na tym forum i np. w wywiadach z zawodnikami czy trenerami na ten temat, są albo wynikiem frustracji że trzeba uczyć się czegoś nowego (trenerzy i zawodnicy) albo dowodem frustracji kibica, który na wzór malego dziecka, na wszelki wypadek od razu zaczyna plakać (jak dziecko przy mamie), żeby się nie okazalo, że jakiś bebe pan chce mu zabrać z piaskownicy ulubioną zabawkę. Przecież te negatywne opinie są śmieszne przez sam fakt, że wypowiadane są w ciemno, bez najmniejszego przekonania się, czy ta regula może dać jakieś pozytywy.
4. calkowicie nie rozumiem, dlaczego niby wprowadzenie zlotej reguly mialoby faworyzować drużyny gorsze technicznie? Przecież zalożenie (sensowne, broniace się przed niepopartą doświadczeniem krytyką) jest takie, że dobrze wycwiczone w nowej regule druzyny będą w stanie latwiej wybronic pilkę z pierwszej akcji, gdy ta będzie tylko z drugiej linii. Skoro tak, to otwiera się wlaśnie cale pole do popisu dla znakomitych techników - tych którzy (jak to ma miejsce obecnie) nie tracą glowy w akcjach z kontry. Rozgrywający może wtedy pokazywać swoja klasę - grę skrzydlami w każdym wydaniu, wszelkiego rodzaju krótkie a i znowu atak z drugiej linii. Rzecz w tym, że na razie nikt nie wie, czy to ma szansę się sprawdzać tak, jak to wygląda w zalożeniach, bo nie ma podatnego gruntu do wprowadzania jakichkolwiek nowinek. Potrafię to zrozumieć, ale niech Ci, którzy boją się samego choćby sprawdzania tych nowinek, nie mamią środowiska niczym nie popartymi opiniami, że proponowane zmiany prowadzą do zabicia dyscypliny. Jednego jestem pewien - prowadzą w nieunikniony sposób do tego, że zawodnicy i trenerzy mogą mieć (potencjalnie) bardzo dużo ciężkiej pracy, i to upatrywalbym jako powód niechęci do "nowego", a nie to, że niby ma to zabić dyscyplinę.
5. Celowo jeden argument chcę oddzielnie podkreślić, bo on jest jednym z kluczowych w sprawie. Negatywne nastawienie do nowinki tylko na podstawie dziś zobaczonego jednego meczu, czy nawet calego turnieju w Doha, ma mizerne - gliniane - podstawy. Przecież każdy bardzo dobrze wie, że zespoly pojechaly na ten turniej z marszu, a jedynie drużyny egzotyczne (arabskie ewentualnie azjatyckie) ćwiczyly zasady nieco solidniej. Jak na takiej podstawie można cokolwiek pewnego powiedzieć??? Regula, jeżeli drzemie w niej jakiś pierwiastek ożywczy dla siatkówki, musi mieć szansę ukazania się nam wszystkim w calej swojej krasie (o ile taka w niej tkwi). Aby tak bylo, musi dostać szansę na jeszcze kilku- (wielo-) krotne pokazanie swoich ewentualnych zalet. Dopiero wtedy - jak pomysl się nie sprawdzi - można go potępić, skrytykować i odstawić do lamusa. Krytykowanie w obecnej chwili jest niczym nieuasadnione (bezpodstawne) a może co najwyżej nieść za sobą być może nawet nieoczekiwane przez krytykantów opory i kontry ze strony tych, którzy zmian (a przynajmniej sprawdzania pomyslów zmian) się nie boją, że niestety nie jest to kryryka nowinek, ale krytykanctwo, wynikajace z niechęci do podjęcia wysilku - czasami nawet bardzo dużego, przy wprowadzaniu czegoś nowego.
6. Dla tych którzy mimo wszystko twierdzą, że są jasnowidzami, i już wiedzą, że to fatalny pomysl, powiem tylko, że:
- gdy znoszono "regulę neta" wśród przyjmujących wręcz nagminnie przez pierwszy okres jej obowiazywania pojawialy sie komiczne blędy, że puszczali p[ilkę która dotykala siatki i już próbowali zbiegać się do środka aby cieszyć się ze zdobytegho punktu :D
- widzialem przynajmniej 3,4 przypadki z meczów serie A, gdy po wprowadzeniu gry do 25 pkt i zniesieniu przejścia, trenerzy protestowali przeciwko zaliczeniu przez sędziów punktu przeciwnikowi przy zagrywce ich zespolu, zamiast dokonania przejścia... :D
- widzialem wielokrotnie blędy polegające na ataku zawodnika na pozycji libero, zaraz po wprowadzeniu przepisu o libero (królem w tego typu akcjach byl chyba brazylijski nestor - Gilmar "Kid" Teixeira, który na libero przeszed z ataku, nota bene - teraz po wielu latach ponownej gry na ataku, wrócil na pozycję libero)
Wniosek: Nowinki zawsze rodzą się w bólach, ale jeżeli drzemie w nich jakiś pozytywny element, to trzeba dać im czas na ukazanie się w calej krasie.

dreamer

Do sceptyków i krytykantów (w tym może glównie do zawodników i trenerów - i to tych najlepszych) mam zatem prośbę, aby nie obrażali się jak dzieci na kolegów w piaskownicy, tylko wspierali wysilki do zrobienia z siatkówki jeszcze lepszej dyscypliny niż jest obecnie. Taka szansa jest, ale wlaśnie brak chęci do pracy (zawodnicy i trenerzy) może najlepsze nawet intencje zatrzymać na etapie idei.

I jeszcze jedno...
mam przeczucie, że do kolejnych odpowiedzi chyba juz nie znajdę motywacji, bo widzę, że w naszej rozmowie nie graja roli czynniki merytoryczne tylko emocjonalne, więc chyba dalej nie będzie to mialo sensu.
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
pk+
Posty: 4982
Rejestracja: 18 mar 2008, o 19:59
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: pk+ »

dreamer pisze:2. Zwrócilem uwagę, że środowisko siatkarskie (od zawodników poprzez trenerów, do kibiców) ma klapki na oczach i nie chce nawet dopuścić myśli o tym, żeby wprowadzić w przepisach kolejne zmiany).
Czy w takim przypadku nie sadzicie, że śmiesznie wygląda zbijanie zlotej reguly jakimikolwiek argumentami, je żeli najpierw nie da się szansy jej sprawdzenia???
Sorry może orędownicy tej zmiany mają klapki na oczach??? Przetestować - oczywiście ale czy koniecznie na takiej imprezie, nie lepiej kilka zespołów akademickich przestawić. Zresztą było jakieś sympozjum na którym prezentowano tą formułę w meczu i recenzje były miażdżące, mówił w wywiadzie ktoś ze Skry. To co powiedział sprawdza się co do joty z opiniami po oglądnięciu pierwszego meczu i sprawdza się co do joty z przypuszczeniami tej grupie trenerów, działaczy i zawodników którym byłeś łaskaw przypisać klapki na oczach, brak wyobraźni itd.
Nie mamy siły, nie mamy mocy.
admund
Posty: 33
Rejestracja: 2 lip 2009, o 11:26
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: admund »

Jak dla mnie to "zlota formula" oslabi (zabije ?) siatkowke milodziezowa/amatorska. Mozna "na podworku" grac w siatkowke bez zlotej formuly, (jak w pilke nozna bez spalonych) ale juz na mniej lub bardziej oficjalnych turniejach to raczej wypada grac kompletnymi zasadami. Do ataku z drugiej lini potrzebne juz jest wzrost/wyskok/technika na jakims wyzszym poziomie, nie mowiac juz o ataku z drugiej pilki co mysle rzadko bedziemy ogladac w profesjonlanej siatkowce a o amatorskiej nie wspominajac.
Mysle ze siatkowka dla dzieci/amatorow bardzo straci na atrakcyjnosci co bedzie prowadzic to tego ze ludzie powili przestana w to grac.
Ale (zeby nikogo nie urazic) sa to oczywiscie tylko moje skromne domysly i przypuszczenia.
Nie bądź łoś! Nie trąb!!!
Awatar użytkownika
maksik
Posty: 2481
Rejestracja: 24 lut 2008, o 12:37
Płeć: M
Lokalizacja: Polandia

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: maksik »

dreamer pisze:Wielu z dyskutantów rzucilo się na mnie jak stado glodnych wilków, ale jakoś dziwnie sie sklada, że tego się spodziewalem (bo taki "zbiorowy" sposób walki z niewygodnymi dla wiekszości poglądami jest na tym forum niestety bardzo powszechny).
Ja tez juz się do reszty nie będę dnosił bo po prostu mamy odmienne zdania i w związku z tym i zacytowanym powyżej fragmentem..
Kto drogi Dreamerze się na Ciebie rzucił?? To nie jest żaden zbiorowy sposób walki. To jest po prostu dyskusja merytoryczna oparta na argumentach. Ty masz swoje (moim zdaniem słabe) i jesteś w zdecydowanej mniejszości i dlatego możesz tak się czuć. Czy jakby ktoś jeszcze a nawet kilkanaście osób miało takie zdanie jak Ty to nasze posty byłyby formą ataku na wszystkich?
Pisz dalej..opieraj się na argumentach przekonujących a na pewno ktoś poprze Twoje zdanie. Ja na pewno jeśli mnie przekona jakikolwiek argument. Natomiast pisanie że "jest Ci kogoś żal" jest słabym argumentem.. A żeby poczekać czy to się sprawdzi tzn dać szansę tej regule..jak już wczesniej pisałem..to nie jest taka pierdoła jak net czy wielkość piłki, żeby ją sprawdzać w turniejach i wprowadzić ot tak.

pozdrawiam
To the world you may be one person, but to one person you may be the world
mirek0490
Posty: 101
Rejestracja: 15 cze 2009, o 12:58
Płeć: M
Lokalizacja: Lublin

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: mirek0490 »

Ja przyznam szczerze, że z niecierpliwością czekam na nową tą "złotą formulę" uważam że może to być ciekawe i inteligentni zawodnicy powinni się dostawać. Ciekawi mnie szczególnie jak będzie wyglądać organizacja gry, po obronie piłki będzie przecież atakować również z pierwszej linii, drużyny będą musiały naprawdę dobrze to wszystko poukładać. Na razie traktuje to wszystko z ciekawością i na jakieś większe wnioski przyjdzie czas po pierwszym meczu (pewnie dziś zobaczę Skre jak sie uda) wtedy będzie można analizować czy jest to pomysł trafiony czy nie, ja na pewno obrazu go nie skreślam, ale oczywiście rozumiem, że wielu zawodników i kibiców nie akceptuje nowości, bo po co zmieniać coś co jest dobre, nie wiem jakie były opinie przed wprowadzeniem libero, ale pewnie też dość zróżnicowane. Poczekajmy na pierwszy mecz i wtedy będzie można powiedzieć coś więcej.
hagi1212
Posty: 34
Rejestracja: 1 kwie 2008, o 12:06
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: hagi1212 »

Arabski zamach na siatkówke.
Na szęście raczej po tym turnieju rozejdzie się po kościach.
Awatar użytkownika
hubert
Posty: 2907
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 10:27
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: hubert »

@Dreamer:
Jeśli paru Inamów Inamów (z których każdy miał praktyczną styczność z siatkówką jak ja z podróżami w kosmos) wpadnie na pomysł, że może by w losowym momencie gasić światło to też będziesz za nie krytykowaniem tego przed sprawdzeniem ?
Panowie za zielonym stolikiem strzelają na oślep.
Co do jakichkolwiek zmian to niech federacja otworzy się bardziej na byłych doświadczonych graczy pokroju Zorziego i ich zapyta o zdanie na temat zmian.

Okej - załóżmy, że nawet chcemy zmianę sprawdzić. Mecze do tej pory (dwa) wglądały jak to określił Wanio lekko pół- śmiesznie. I skąd teraz wiadomo na ile jest to spowodowane nowymi przepisami a na ile po prostu nieprzygotowaniem drużyn do tego stylu ? Nie wiesz. Tak więc całe to sprawdzenie to psu na budę.

Tak więc kłaniają się dwie rzeczy:
- akceptacja zmian do sprawdzenia (ja uważam że tutaj pomysł złotej reguły powinien zostać odsiany)
- metodologia sprawdzenia zmiany w praktyce (na pewno nie w ten sposób, że zespoły na żywca się sprawdza)

Co wg. Ciebie wnosi sprawdzenie w ten sposób złotej reguły ?
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało !
pk+
Posty: 4982
Rejestracja: 18 mar 2008, o 19:59
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: pk+ »

dreamer pisze:[...]
Ta wypowiedź, wszystkie ostatnie wypowiedzi w tym temacie, zawierające wyliczanki jakie to szkody niesie za sobą "zlota formula", jak i wszystkie żenujące wypociny trenerów i zawodników (aż wierzyć mi się nie chce, że tym durniejsze, czym lepszy klub reprezentuje szkoleniowiec lub zawodnik), świadczą o tym, że malo kto ma pojęcie, po co ta formula ma ewentualnie być wprowadzona.
- Nie wiem jak inni, ale ja chcę zagrać w tych zawodach i jak najszybciej o nich zapomnieć
- Naprawdę nie mam pojęcia, komu i dlaczego wpadło coś takiego do głowy.
- To nienormalne i nie ma nic wspólnego z siatkówką.
S. Antiga: żenujący, pozbawiony wyobraźni, z klapkami na oczach siatkarz, musisz Dreamerze uświadomić Francuza, oświecić, wyprowadzić z błędu.
Tak widziałem już mecz w złotej formule, choć ja raczej bym użył nazwy gó***ana formuła. Jej testowanie nie powinno wyjść poza zamknięte konferencje związkowe.
Nie mamy siły, nie mamy mocy.
Awatar użytkownika
Mate
Posty: 3656
Rejestracja: 1 wrz 2007, o 12:54
Płeć: M
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Kontakt:

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: Mate »

Z biegiem akcji, coraz mniej podoba mi się ta "złota" formuła. Może i wydłuży czas spotkań, ale akcje będą przejrzyste i nie będzie tego elementu zaskoczenia. Odpowiednim miejscem dla tej formuły byłaby rubryka w CD-Action, która opisuje(nie wiem czy jeszcze jest ten "dział") różne "kaszanowe" gry ;) .

Wlazły się ostrzygł :D ??
,,Kiedyś... kiedyś przed laty, kiedy pisałem taką analizę dla Gazety Wyborczej napisało mi się: Co by było, gdyby nie było Piotra Gruszki? Otóż trzeba byłoby go wymyślić!" - Zdzisław Ambroziak

Rozmowa z dr. Fabio Rizollini'm xD
mirek0490
Posty: 101
Rejestracja: 15 cze 2009, o 12:58
Płeć: M
Lokalizacja: Lublin

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: mirek0490 »

Podchodziłem do złotej formuły z neutralnością żeby nie powiedzieć z nadziejami :D . Teraz po obejrzeniu meczu Skry muszę powiedzieć, że chyba minusów jest więcej niż plusów. A może inaczej, minusów może nie ma wiele, bo w sumie laik to mógłby nawet nie zauważyć co się zmieniło ;) lecz plusów jest jeszcze mniej, albo wcale. U Skry widać było troche zamieszania w pierwszym secie, widać że była to calkowita nowość, w całym meczu dobrze grali zagrywką zwłaszcza Falasca, Możdzonek i Antiga sprawiali rywalom sporo problemów. Na większe analizy przyjdzie czas po meczu równorzędnych rywali.
marcin_r

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: marcin_r »

a mi się ta zasada nawet podoba. Od kilku conajmniej lat w siatkówce nastąpiło wyraźne przesunięcie w strone gry szybkiej i technicznej i gra stała się mimo wszytsko monotonna bo zdecydowana większość akcji kończy sie w 1 uderzeniu. Jeszcze kilka lat temu duzo bardziej liczyły się centymetry i skoczność
Jezeli odwolywac sie do siatkowki z 1976 to po pierwsze zawodnicy strasznie urośli a siatka dalej jest na tej samej wysokości- prosty przykład 1 z rogrywających Gawłoski czy Gosciniak mieli 180 i 182 cm, Zarzycki 181 cm, Bosek mial 189 cm, SKorek 192 jedynie Wojtowicz był wielkoludem ze swoimi 198 cm.Prostą konsekwencja tego faktu jest ze w tej chwili pojedynczy blok nie stanowi juz praktycznie zadnej przeszkody przed wbiciem gwoździa dla zawodników na najwyższym poziomie.Zeby przedłużyc akcję trzeba dać większą szanse na ustawienie poprawnego bloku- i tu zasada złotej akcji sprawdza sie bardzo dobrze.
Co do ilości kombinacji to tez ta zasada może byc zbawienna. W ostatnich paru latach kombinację zastapila szybkośc - nawet to co kiedyś było podwojną krotka teraz jest zwykłym atakiem z 2 linni.
pk+
Posty: 4982
Rejestracja: 18 mar 2008, o 19:59
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: pk+ »

Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że przed turniejem komentatorzy zapowiadali go jako okazję do przetestowania zasad gry które być może będą kiedyś obowiązywać... a już w czasie turnieju prosto z mostu walą, że Katarczycy zapłacili i wymagali takich zasad widząc w nich swoją szansę. Szkoda że nie wymagali żeby niewierni mieli do nóg przywiązane 10 kilowe odważniki, ale za takie zasady pewnie zbyt dużo federacja żądała, szkoda bo to by dopiero była zasada promująca świetnie technicznie wyszkolonych zawodników ;)
Nie mamy siły, nie mamy mocy.
pk+
Posty: 4982
Rejestracja: 18 mar 2008, o 19:59
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: pk+ »

Elgarten pisze: Drzyzga dzisiaj mówił, że Japończycy meli plan, by w rozgrywkach ustalić granicę wzrostu zawodników :] .
Czyli jak Wójtowicz powiedział cyrk... i cyrkowe zasady.
Swego czasu któryś szejk wykupił prawie całą reprezentację bułgarskich ciężarowców, wszyscy dostali obywatelstwo i któreś z państw arabskich stało się potęgą w dźwiganiu ciężarów, już wolę takie praktyki niż zmienianie zasad gry żeby swoi mieli większe szanse. Myślę że to wielki wstyd dla federacji i mam nadzieję, że podobne praktyki nie będą już nigdy powtarzane nawet w najbardziej komercyjnych imprezach, nie z oficjalnym błogosławieństwem federacji.
Nie mamy siły, nie mamy mocy.
Awatar użytkownika
dreamer
Posty: 7290
Rejestracja: 21 sie 2007, o 11:57
Płeć: M
Lokalizacja: Poznań

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: dreamer »

maksik pisze:...A może do tego super pomysłu dorzucić jeszcze jeden super dodatek... w momencie zagrywki... atakujący z pipe'a wybija się... robi salto w przód lub w tył ( za to też oczywiście będą punkty ) no i lądowanie telemarkiem...
Tak jak zapowiedzialem, nie będę wdawal się w odpowiedzi indywidualne, bo to nie ma sensu. Ten fragment z maksika cytuję natomiast bo bardzo mnie rozbawil. Niestety nie sam tekst, a bloga nieświadomość autora, który zdaje się nie mieć pojęcia o tym, że taka dyscyplina pokrewna siatkówce już istnieje od okolo 10 lat i nazywa się bossavolley :D

W innych sprawach mam natomiast do powiedzenia tyle:
1. Mam nadzieje, że historia nie uzna mnie za odpowiedzialnego za porażkę Cimedu. Brazylijczycy przegrali, bo w tym meczu byli slabsi od rywali. Byli zaś slabsi, bo sami (jak bylo widać na zalączonym obrazku) do niwej formuly podeszli z marszu, zaś Irańczycy (też bylo to widać) poświęcili na grę nowymi zasadami bodaj najwiecej czasu z wszystkich startujących w Doha zespolów. Dlatego mnie nie dziwilo (zauważyl to jeszcze ktoś - nie pamietam kto - i nawet napisal o tym na forum), że bodaj jako jedyni skutecznie próbowali krótkiej z drugiej lini, a nawet na kontrach nie odstępowala ich fantazja i odważyli się grać (przynajmniej dwa razy udanie) przesunietą krótką z wrzutka pod siatkę z okolo 3-4 metra.
Najbardziej naganne i zgubne dla Brazylijczyków bylo jednak to, że totalnie zlekceważyli rywali (sądzę, że nie tylko Payakan) i prawdopodobnie poniosą za to srogą karę.

2. Przyznam, że zaczyna mnie już mdlić, gdy kolejny raz czytam wurzycane lawinami z ust potoki slów o tym, że podobno nowa propozycja preferuje siatkówke silową a nie techniczną.
Ostatni już raz powiem zatem, że dziwi mnie podejście tych, którzy na tym turnieju od zespolów oczekuja technicznej gry. Proponuje abyście poczytali sobie dokladnie o idei tego nowego pomyslu (http://www.volleyballgoldenformula.com/g-formula.htm). W zamyśle jest to oczywiście pomysl jak najbardziej preferujacy grę techniczną. To, że jej nie widzieliście dzisiaj (i chyba nie zobaczycie na tym turnieju) wynika jedynie z tego, że do tej p[ory żaden zespól (chyba poza Payakanem) nie opanowal jeszcze w dostatecznym stopniu pierwszej fazy tej nowej formuly - czyli efektywnie rozegranej po odbiorze zagrywki akcji z II linii. Popatrzcie, że Cimed chyba z polowę wszystkich oddanych rywalom punktów stracil w wyniku wlasnych blędów, bo nie potrafil efektywnie utrzymac pilki w polu gry (glównie ataki po autach). W zamysle tego pomyslu jest - jak już kilka razy pisalem - wydlużenie akcji. Czyli decydujące znaczenie dla przebiegu akcji ma mieć gra z kontry i inwencja zawodników w tej grze. Nie ma sie co dziwic, że dzisiaj jej nie widzieliści, skoro zespoly (a chyba Brazylijczycy najbardziej) mialy problem z wlączeniem się do gry pierwszą akcją.

3. Dziwią mnie dość zabawne opinie na temat gry środkowych jakie wypowiadacie. Czy znacie jakieś prawo czy przepis ponadnarodowy, który mówi o tym, że w siatkówce zawodnicy na poszczególnych pozycjach maja być tak do granic absurdu wyspecjalizowani jak to ma miejsce we wspólczesnej siatkówce???. Jeżeli ja się nie mylę, to nie przepisy tworzy sie pod zawodników, ale zawodników szkoli pod przepisy gry obowiazujące w dyscyplinie którą chcą uprawiać. Może to dobrze, że udaje sie choćby takimi sposobami pokazać jakimi sprawnościowymi analfabetami są zawodnicy, których wszyscy zapewne uważamy za świetnych siatkarzy... Świetnych... ale w formule dyscypliny jaka obecnie obowiazuje. Nigdzie nie jest jednak powiedziane, że nie może się ona zmienić.

4. Jak już napisalem, nie ma co liczyć, że ten turniej da pelen obraz tego, czym jest i co niesie nowa formula. Żeby taka odpowiedź uzyskać, zespoly musialyby zagrać turniej wg jej zasad ale po takich przygotowaniach jakie przechodzą w normalnym trybie wg obowiazujacych zasad. Dopiero wtedy bedzie widać, czy atak z drugiej linii rzeczywiście daje szansę na przedużenie gry. Jeżeli tak, to wtedy decydujace znaczenie dla odniesienia sukcesu będzie miala dobra gra kontrą - a to jest umiejetność wymagająca dobrego wyszkolenia technicznego.
Nie jest przypadkiem, że najlepiej zaprezentowali sie dzisiaj Irańczycy. To jedynie dowód na to, że solidny trening wg nowej formuly prowadzi do oczekiwanych efektów, a to pozwala mi podtrzymywać moje zdanie, że formula jest interesująca i bylbym zadowolony gdyby nie zrezygnowano po tym turnieju z prób jej upowszechnienia i wprowadzenia do obowiazujących przepisów.

dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
pk+
Posty: 4982
Rejestracja: 18 mar 2008, o 19:59
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: pk+ »

dreamer pisze:
3. Dziwią mnie dość zabawne opinie na temat gry środkowych jakie wypowiadacie. Czy znacie jakieś prawo czy przepis ponadnarodowy, który mówi o tym, że w siatkówce zawodnicy na poszczególnych pozycjach maja być tak do granic absurdu wyspecjalizowani jak to ma miejsce we wspólczesnej siatkówce???. Jeżeli ja się nie mylę, to nie przepisy tworzy sie pod zawodników, ale zawodników szkoli pod przepisy gry obowiazujące w dyscyplinie którą chcą uprawiać.

dreamer
Czy gdzieś jest przepis zabraniający specjalizacji??? też nie ma, ale to nie jest ważne. Powiedz nam wszystkim coś ważniejszego - jak chcesz szkolić młodych zawodników, którzy nie będą mogli zaatakować w pierwszej akcji, nie będą w stanie fizycznie sprostać wymaganiom ataku z drugiej linii.
Nie mamy siły, nie mamy mocy.
Awatar użytkownika
maksik
Posty: 2481
Rejestracja: 24 lut 2008, o 12:37
Płeć: M
Lokalizacja: Polandia

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: maksik »

dreamer pisze:
maksik pisze:...A może do tego super pomysłu dorzucić jeszcze jeden super dodatek... w momencie zagrywki... atakujący z pipe'a wybija się... robi salto w przód lub w tył ( za to też oczywiście będą punkty ) no i lądowanie telemarkiem...
Tak jak zapowiedzialem, nie będę wdawal się w odpowiedzi indywidualne, bo to nie ma sensu. Ten fragment z maksika cytuję natomiast bo bardzo mnie rozbawil. Niestety nie sam tekst, a bloga nieświadomość autora, który zdaje się nie mieć pojęcia o tym, że taka dyscyplina pokrewna siatkówce już istnieje od okolo 10 lat i nazywa się bossavolley :D
Hmmm.. o bossa volley coś słyszałem (nawet widziałem kiedyś coś..tam też nogami bodajże atakują..jakies trampoliny są czy coś..) - lecz nie sądziłem, że tam lądują telemarkiem ;) i są punkty za styl (żartuję). No a przede wszystkim nie widziałem tego o czym był sens (durny bo durny ale sens) mojego poprzedniego posta czyli o wykorzystaniu środkowych i wybijaniu się z ich 'grzbietów"..
To the world you may be one person, but to one person you may be the world
Awatar użytkownika
dreamer
Posty: 7290
Rejestracja: 21 sie 2007, o 11:57
Płeć: M
Lokalizacja: Poznań

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: dreamer »

pk+ pisze:...Czy gdzieś jest przepis zabraniający specjalizacji??? też nie ma, ale to nie jest ważne. Powiedz nam wszystkim coś ważniejszego - jak chcesz szkolić młodych zawodników, którzy nie będą mogli zaatakować w pierwszej akcji, nie będą w stanie fizycznie sprostać wymaganiom ataku z drugiej linii.
1. Oczywiście, że nie ma przepisu zabraniajacego specjalizacji. Ale jeżeli już o takich sprawach dyskutujemy, to nadrzędną jest jednak ta na którą poprzednio zwrócilem uwagę, czyli, że szkoli sie zawodników tak, aby potrafili grać z zachowaniem istniejących przepisów gry. Zresztą problem specjalizacji nie jest problemem przepisów ale rozwiązań taktycznych i preferowanych systemów gry, a to już zupelnie inna bajka.

2. Nie widzę problemu w szkoleniu mlodzieży. A nie widzę go być może dlatego, że w tym miejscu w jaskrawy sposób zwiera sie moja wizja atakującego z tym, co dla mnie jest nie do zaakceptowania, a co preferuje wiekszość z zabierających tutaj gloś, a jeszcze powiem więcej - jak pokazaly dzisiejsze mecze, jest to bardzo zgubne.
Moim zdaniem atakujacy to nie ma być osilek którego jedyną zaletą jest to, że ma dobre przylożenie. Mlodych trzeba wlaśnie uczyc (jeżeli obowiazywalyby takie przepisy) ataku technicznego - generalnie techniki, czyli czegoś, czego obecnie grający atakujacy wlaściwie nie mają).
Tak przy okazji...
Czy pokusiliście się żeby obserwować ile razy jakikolwiek zawodnik atakujący pierwszą pilkę w dzisiejszych meczach zrobil to technicznie, np. bijąc po palcach tzw. "uderzenie pod górę" lub obijajac ręce. Ja widzialem tylko ostre strzaly z calej sily w sam środek gloku i soczyste czapy zx tego powodu. czy to znaczy, że z II linii nie da sie atakować technicznie i z glową??? Da się oczywiście, ale to wymaga treningu - i to zupelnie innego treningu, a nie takiego silowego, takiego jaki wlaśnie dominuje w szkoleniu mlodzieży i ogólnie atakujących (i chyba ogólnie siatkarzy) w dzisiejszej siatkówce.

dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
mateo9
Posty: 316
Rejestracja: 6 wrz 2007, o 19:45
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: mateo9 »

mialem dzisiaj okazje obejrzec kawalki meczu Cimedu z ta Iranska druzyna i nie powiem jestem dosc pozytywnie zaskoczony tym co zobaczylem. ta nowa formula nie jest AZ TAK tragiczna jak przypuszczalem. gra Iranczykow wygladala calkiem przyjemnie dla oka, wydaje sie ze ta druzyna dosc dobrze przygotowala sie do nowych zasad i gra nie byla AZ TAK przewidywalna jak tu niektorzy pisza. wiec jesli Iranczycy potrafia cos z tej formuly wycisnac to napewno Brazylijczycy Rosjanie Polacy Serbowie itp by rowniez to potrafili i przypuszczam ze po pelnym opanowaniu tej reguly gra mogla by byc calkiem ciekawa.

zeby nie bylo jestem oczywiscie przeciw wprowadzeniu tej reguly na stale. bo po pierwsze rola zawodnikow typu Bakiewicz zmalala by praktycznie do zera w druzynie a po drugie pomimo ,ze niektore akcje mogly sie podobac, to przy normalnych zasadach wybor i sposob przeprowadzenia ataku jest znacznie wiekszy i ciekawszy.

o ile w meskiej to JAKOS mogloby wygladac to co siatkowka zenska?? przeciez przy tych nowych zasadach zenska siatka byla by jedynie bardzo mizerna kopia siatkowki meskiej. skonczenie akcji w pierwszym uderzeniu graniczylo by z cudem chyba ze nazywasz sie Flier Gamova czy Skowronska albo jestes Kubanka :D to co w siatkowce zenskiej najlepsze czyli wszelkiego rodzaju zbiegniecia obiegniecia itp praktycznie przestaly by istniec
Awatar użytkownika
madlark
Posty: 13544
Rejestracja: 15 maja 2009, o 23:07
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: madlark »

dreamer pisze:
maksik pisze:...A może do tego super pomysłu dorzucić jeszcze jeden super dodatek... w momencie zagrywki... atakujący z pipe'a wybija się... robi salto w przód lub w tył ( za to też oczywiście będą punkty ) no i lądowanie telemarkiem...
Tak jak zapowiedzialem, nie będę wdawal się w odpowiedzi indywidualne, bo to nie ma sensu. Ten fragment z maksika cytuję natomiast bo bardzo mnie rozbawil. Niestety nie sam tekst, a bloga nieświadomość autora, który zdaje się nie mieć pojęcia o tym, że taka dyscyplina pokrewna siatkówce już istnieje od okolo 10 lat i nazywa się bossavolley :D
dreamer
Pragnę Cie wyprowadzić z błogiej nieświadomości, że w bossavolley nie ocenia się telemarku.

1. Moje zasadnicze pytanie brzmi czy testy powinny odbywać się na KMŚ?
2. Skory my jesteśmy wygłodniałymi wilkami, to kim Ty jesteś w tej metaforze? (barankiem?)
dreamer pisze: Tak jak zapowiedzialem, nie będę wdawal się w odpowiedzi indywidualne, bo to nie ma sensu.
dreamer
Jakież to urocze.
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
Awatar użytkownika
madlark
Posty: 13544
Rejestracja: 15 maja 2009, o 23:07
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: madlark »

dreamer pisze:[
2. Nie widzę problemu w szkoleniu mlodzieży. A nie widzę go być może dlatego, że w tym miejscu w jaskrawy sposób zwiera sie moja wizja atakującego z tym, co dla mnie jest nie do zaakceptowania, a co preferuje wiekszość z zabierających tutaj gloś, a jeszcze powiem więcej - jak pokazaly dzisiejsze mecze, jest to bardzo zgubne.
Moim zdaniem atakujacy to nie ma być osilek którego jedyną zaletą jest to, że ma dobre przylożenie. Mlodych trzeba wlaśnie uczyc (jeżeli obowiazywalyby takie przepisy) ataku technicznego - generalnie techniki, czyli czegoś, czego obecnie grający atakujacy wlaściwie nie mają).
dreamer

Po co szkolić tak czy inaczej skoro co roku będą zmieniały się przepisy?
Może jutro ktoś wymyśli przepis o maksymalnym wzroście, a za rok o pięciu libero?
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
Awatar użytkownika
madlark
Posty: 13544
Rejestracja: 15 maja 2009, o 23:07
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: madlark »

pk+ pisze:Proszę mi wskazać dyscyplinę w której technika zyskuje na znaczeniu a siła staje się coraz mniej ważna - popularną dyscyplinę a nie jakiś niszowy folklor.
Sporo jest takich dyscyplin indywidualnych np: szermierka ;)
Ale zgadzam się że podstawą sportów drużynowych, jest specjalizacja poszczególnych zawodników np: siatce sypacz to technika a i siła nie zaszkodzi
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
kevinpsb
Posty: 4971
Rejestracja: 5 lut 2008, o 17:45
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: kevinpsb »

dreamer pisze:Moim zdaniem atakujacy to nie ma być osilek którego jedyną zaletą jest to, że ma dobre przylożenie. Mlodych trzeba wlaśnie uczyc (jeżeli obowiazywalyby takie przepisy) ataku technicznego - generalnie techniki, czyli czegoś, czego obecnie grający atakujacy wlaściwie nie mają).
Tak przy okazji...

dreamer

gdy spojrzysz na młodzieżową siatkówke(chodzi o polską) to zobaczysz ze jest cała masa atakujacych których wyszkolenie techniczne jest dosc dobre a fizycznosci brakuje...
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
kevinpsb
Posty: 4971
Rejestracja: 5 lut 2008, o 17:45
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: kevinpsb »

dreamer pisze: 2. Przyznam, że zaczyna mnie już mdlić, gdy kolejny raz czytam wurzycane lawinami z ust potoki slów o tym, że podobno nowa propozycja preferuje siatkówke silową a nie techniczną.
Popatrzcie, że Cimed chyba z polowę wszystkich oddanych rywalom punktów stracil w wyniku wlasnych blędów, bo nie potrafil efektywnie utrzymac pilki w polu gry (glównie ataki po autach). W zamysle tego pomyslu jest - jak już kilka razy pisalem - wydlużenie akcji. Czyli decydujące znaczenie dla przebiegu akcji ma mieć gra z kontry i inwencja zawodników w tej grze. Nie ma sie co dziwic, że dzisiaj jej nie widzieliści, skoro zespoly (a chyba Brazylijczycy najbardziej) mialy problem z wlączeniem się do gry pierwszą akcją.
Jestes jedyny który uważa że ten przepis uwaza za siatkówke czysto techniczną ale spojrz na to z innej strony! Na pierwszej akcji masz 3 zawodników w ataku... Zagrywka wyłączajaca jednego zawodnika z ataku... i rozgrywajacy juz ma tylko 2 zawodnikow w ataku co oznacza minimum 2-blok. I do tego momentu nie ma w zasadzie wogóle techniki bo tak naprawde ani przyjecie nie musi byc w punkt a wystawa musi byc tylko dokładna! A w ataku zawodnicy albo bedą obijac rece mijac blok albo atakowac nad blokiem... Gra na pierwszej akcji sprowadzi sie do grania tylko atakujacym bo najłatwiej mu zgubic blok i jest najlepiej atakujacym w druzynie! Kontra bedzie taka jak zawsze wiecej techniki w niej nie bedzie... Natomiast zagrywka bedzie zbyc cenna żeby ją zepsuc wiec nikt nie bedzie ryzykował... A czy kontr bedzie wiecej! Może i tak ale równie dobrze może być wiecej czap pod nogi!
I tak oto stwierdzam że kto ma Wlazłego nie ma już Mistrzostwa Polski...
Awatar użytkownika
maksik
Posty: 2481
Rejestracja: 24 lut 2008, o 12:37
Płeć: M
Lokalizacja: Polandia

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: maksik »

Kurde tyle się napisałem i prąd w tym za....nym hotelu wyłączyli i nie odzyskało się.. :x

Już w skrócie bo mi się nie chce drugi raz pisać..
1. Ta metoda czy jako gra siłowa czy techniczna nie spowoduje przedłużenia akcji !! Nie wpłynie na atrakcyjność siatkówki !! I tak będzie w dalszym ciągu chodziło o to żeby w pierwszej akcji skończyć i zdobyć punkt. Nikt - żaden zawodnik nawet z najlepszym wyszkoleniem technicznym nie będzie się bawił w kiwki, plasy czy szukanie bloku czy atak pod górę - ponieważ blok będzie przeważnie podwójny, atak z drugiej linii kiwany będzie bezcelowy bo w trzech do bloku podejrzewam że rzadko będą skakać i się wybroni..itd itp..
2. Jest cała masa znakomitych atakujących z wyszkoleniem technicznym którego po prostu nie muszą wykorzystywać a mają coś czego masa znakomitych przyjmujących nie posiada.. zasięg, moc i pier.....cie. I oni mają za zadanie kończyć akcję w najtrudniejszych momentach. Jeśli mają przed sobą prawie cały czas podwójny blok i chodzi o to żeby go ciągle obijać lub atakowac pod górę to po połowie seta gdzie raz mu się uda obić a raz nie i ciągle auty lub czapy.. do kitu.
3. O młodzieży i amatorach już nawet nie ma co pisać.. Tym bardziej o żeńskiej siatkówce.
4. O małym zaangazowaniu, wykluczeniu czy bezrobociu niektórych klasowych (!) zawodników nie ma się co rozpisywać.
5 .Techniczne zagrania w niczym nie pomogą. No bo w czym?? Jakie ma tutaj technika zawodnika znaczenie..?? A i rzacz najważniejsza... dlaczego Dreamerze uważasz że taki Pliński czy Możdżonek to zawodnicy o technice do d..y ?? A muszą ją mieć taką jak przyjmujący by być dobrymi zawodnikami ?
Przy 215 cm koordynacja mimowolnie jest zdrowo ograniczona tzn że taki MM powinien w szachy grać? Jeden z najlepiej opłacanych zawodników NBA Shaquille O'Neal czy kilku innych "centrów" z tej dziedziny sportu posiadających masę i siłę po to by się dopchać do kosza i z całym impetem wsadzić piłkę i za to im płacą a nikt nie będzie miał do nich pretensji jak nie dorzucą do obręczy z osobistych..bo mają takie zadanie i dzięki Bogu że jeszcze nikt nie wpadł na pomysł żeby analogicznie aby zwiększyć atrakcyjność to wyznaczyć jakąś linię koło 4-5 metrów od kosza zza ktorej tylko będzie można rzucać bądź wybijać się do wsadu..(choc to drugie zapewne byłoby bardzo efektowne ;) )
6. pozdrawiam ... 2 raz prąd padł ale zapisałem.. ;)
To the world you may be one person, but to one person you may be the world
Awatar użytkownika
madlark
Posty: 13544
Rejestracja: 15 maja 2009, o 23:07
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: madlark »

maksik pisze:Kurde tyle się napisałem i prąd w tym za....nym hotelu wyłączyli i nie odzyskało się.. :x
To jakiś niszowy hotel, chyba że to dla fanów PRL :D
Niech się sępy z polsatu udławią. Wróg publiczny polskiej siatkówki: polsat
Łańcuch pęka tam, gdzie jest najsłabsze ogniwo
Ostatnie sekundy są najważniejsze
Awatar użytkownika
maksik
Posty: 2481
Rejestracja: 24 lut 2008, o 12:37
Płeć: M
Lokalizacja: Polandia

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: maksik »

madlark pisze:
maksik pisze:Kurde tyle się napisałem i prąd w tym za....nym hotelu wyłączyli i nie odzyskało się.. :x
To jakiś niszowy hotel, chyba że to dla fanów PRL :D
:D
Nie będę pisał jaki ale ma kilka gwiazdek. Właśnie się dowiedziałem że z całej dzielnicy prądu nie było. Ale mimo wszystko miłe porównanie.. to do PRLu - dzięki :| .
To the world you may be one person, but to one person you may be the world
revis
Posty: 411
Rejestracja: 28 kwie 2008, o 16:24
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: revis »

Piechocki wyjechał to i prąd go nie obchodzi ;D
AZS szkoli inni biorą...
Awatar użytkownika
hubert
Posty: 2907
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 10:27
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: hubert »

Przeczytałem http://www.volleyballgoldenformula.com/g-formula.htm i powiem tak: niech mnie ktoś uszczypnie bo to chyba nie dzieje się naprawdę.
Najlepszy jest punkt:
"6 - Smash attack is performed using natural skill (hand hit), while defence is performed using unnatural reaction skill (not used in daily life)."
Co ma piernik do wiatraka ? Czy skoki narciarskie są dlatego, że pozycja dojazdowa do progu przypomina pewną czynność "used in daily life" ?
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało !
Awatar użytkownika
dreamer
Posty: 7290
Rejestracja: 21 sie 2007, o 11:57
Płeć: M
Lokalizacja: Poznań

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: dreamer »

Hubert, po tym co napisaleś wyżej, to ja chyba poproszę, żeby mnie ktoś uszczypnąl, bo aż nie chce mi się wierzyć w Twoją niewiedzę w sprawach naturalnych cech ukladu mięśniowego i kostnego.
Mam tyko nadzieję, że nie jesteś szkoleniowcem mlodzieży, bo to bylaby dla nich tragedia.

dreamer
...you may say I'm a dreamer, but I'm not the only one...
Awatar użytkownika
hubert
Posty: 2907
Rejestracja: 2 wrz 2007, o 10:27
Płeć: M

Re: Klubowe MŚ drużyn męskich - 2009

Post autor: hubert »

dreamer pisze:Hubert, po tym co napisaleś wyżej, to ja chyba poproszę, żeby mnie ktoś uszczypnąl, bo aż nie chce mi się wierzyć w Twoją niewiedzę w sprawach naturalnych cech ukladu mięśniowego i kostnego.
dreamer
Możesz merytorycznie się do tego odnieść ?
Dlaczego występowanie czegoś "nienaturalnego" ma być traktowane jako coś złego ? W wielu dyscyplinach występują ruchy nienaturalnie dla człowieka w codziennym życiu i nikt nie robi problemu z tego.
1 - Excess of spike ball avg. speed , the speed of defence - arms movement only - is too much below the natural level required for dealing with the speed of the spike.
Argument o 0.44 sek przy ataku z trzeciego metra jest babolem obliczeniowym. To, że zawodnik atakuje z drugiej linii nie oznacza, że łapie piłkę na 3 metrze. Różnica między I a II linią to metr do półtora.
Przewaga ataku jest niwelowana głównie przez brak środka a nie atak z drugiej linii.
2 - The density and increased number of attackers above the net (4) against maximum of (3) blockers) differs from other team games which focus on increased number of players for defence.
Porównanie do innych gier nie ma najmniejszego sensu bo dlatego, że właśnie są to inne gry !!!!
Jest 3 blokujących i 3 w obronie więc to nie do końca tak jak mówi pan Hussein.
Jeszcze jedno: zespół obecnie przyjmuje zagrywkę na poziomie 40-60%, tak, że może wyprowadzić krótka. Czyli circa about mamy połowę akcji, że gramy bez środka. Już proporcje pana Husseina nie działają.

W sezonie 2008/2009 Skra zdobyła 1237 punktów atakiem oraz 257 blokiem. Ile z tych punktów zdobytych atakiem poszło z kontry ? Sądzę, że ze 25%. Czyli mamy 928 punktów ze stricte samego ataku oraz 566 ( w wyniku działań defensywnych (kontra bierze się z defensywy wszak). Doprawdy zatrważająca różnica.
Ale dlatego do jasnej anielki jedno nazywa się ATAK a drugie OBRONA. Gdyby taka sama ilość punktów szła w wyniku obrony i ataku to ja się pytam co to za atak ?
Innowator z bliskiego wschodu mówi
777 points out of 985 were scored from first attack and serve plays, 78.9 % of the match points...
.
Ręce opadają. Z jednej strony mówi o ataku a do obliczeń bierze także "serve plays".

W czasie eksperymentów w lidze tam u nich wyszło, że dzięki złotej formule średnio 1 akcja na 5.55 jest wydłużona.
Doprawdy fantastyczny wynik. Szkoda, że nie podali ile z tych wybronionych akcji kończy się od razu.
Dużej ilości ludzi podoba się w siatkówce dynamika a w szczególności mocne ataki czy też krótkie. A tak to będzie takie uśrednione pykanie z jednej strony na drugą średnio raz na 5.55 akcji. Fantastycznie. Do tego zagrywka balonik.

Podawany jest też argument, że libero wzmacnia siłę ofensywną poprzez dobre przyjęcie. Czyli co ? FIVB błądzi i kiedyś zajefajny przepis o wprowadzeniu libero teraz stał się już nie fajny tak ?

Pan Hussein Imam Ali przypomina mi radzieckiego prekursora nowatorskich metod krzyżowania rośli - Iwana Miczurina, który szukając jadalnych odmian mogących rosnąć w surowym klimacie skrzyżował jadalne jabłko z jadalną gruszką i wyszedł mu odporny na mrozy niejadalny owoc...
Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało !
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tematy ogólno-siatkarskie”