dreamer pisze:Zauważyłem, że walka z tymi druzynami które na tym turnieju są była bardzo trudna - nawet w tych meczach, w których pozornie (po wyniku punktowym) wydawałoby się, że nasi rywali roznosili w pył. Chodzi mi też o to, że w kategoriach młodzieżowych kwestia przynależności lub nie do czołówki światowej (czy europejskiej) jest zdecydowanie bardziej skomplokowana niż w seniorach. Wystarczy jak zobaczysz sobie co w tych mistrzostwach pokazali ubiegłoroczni MŚ Serbia lub które miejsce mieli Rosjanie i np. Brazylijczycy. Warto też pamiętać, że nas na tamtych mistrzostwach po prostu nie było, a spośród 16 uczestników aż 10 było spoza Europy. Wydaje się więc, że przesadzasz jeżeli chciałbyś nasze ewentualne szanse w rywalizacji na MŚ wnioskować na podstawie tego, co Polacy pokazali (jeszcze jeden mecz przed nimi) na odbywających się ME.
dreamer
Ja tylko zwracam uwagę, że w tym roczniku Europa dominowała na świecie i nie ma najmniejszych podstaw żeby sądzić, że nasi juniorzy nie są w stanie walczyć z czołowymi zespołami w Europie i na świecie, skoro... własnie się to działo na tych MEJ... już mniejsza o ten świat, bo w młodzieżówce czołówka nie jest nigdy wykrystalizowana i dzieje się to zwykle w każdym turnieju z osobna, co zresztą podkreśliłeś, ale pisanie, że naszych juniorów nie stać, na walkę z czołowymi zespołami Europy, to jakiś absurd... bo byliśmy o włos od awansu do półfinału, wygraliśmy w tie-breaku ze zwycięzcą naszej grupy i dzisiejszym finalistą... Z całą pewnością mogę również stwierdzić, że 3 pierwsze zespoły naszej grupy- Włochy, Belgia i Polska, to ekipy prezentujące bardzo wyrównany poziom i o zwycięstwie jednych, bądź drugich, decydowały szczegóły...
Mecz z Rosją to zupełnie inna historia... Rosjanie już o nic nie grali, bo pożegnali się z turniejem nieco wcześniej, a my musieliśmy wygrać i to za 3 pkt... Świadczy o tym koniec pierwszego seta, gdy nasi chłopcy roztrwonili wysoką przewagę i przegrali...
"Dyskusja nie szkodzi, jeśli jest prowadzona fair, bez założeń wstępnych i z góry przygotowanej tezy, bo wtedy kończy się dyskusja i zaczyna się ideologia."