osnazfsb pisze:
Moze jestem naiwny ale wystawianie Wlazlego na mecze LS to po prostu oznaka czystej zlosliwosci Lozano i pokazanie samca w stadzie kto tu rzadzi i moze zrobic wszystko ze swoim niewolnikiem. Typowo polskie myslenie podetrzec se zawodnikiem tyłek, wyzymac jak szmate a potem rzucic w kat.Pewnie sam Lozano tez ma spore cisnienie na sukces i moim zdaniem troche przegina.
no nie
nie robmy sobie jaj z pogrzebu
a moze jeszcze go Lozano w swej wrodzonej zlosliwosci w klatce zamykal i dziobal naostrzonym pretem ?? a Swiderski przychodzil i kapiszonami strzelal ...
a u Lozano oznak "typowo polskiego myslenia" nie zauwazylam - wrecz przeciwnie. Facet stawia sobie i druzynie jasne i ambitne cele, przedstawiajac rownoczesnie koncepcje realizacji tychze, a od zawodnikow wymaga jasnego okreslenia sie, czy sa zainteresowani osiagnieciem tychze celow, w sposob, jaki on-trener uwaza za wlasciwy. Jezeli komus czy to cele czy to sposob ich realizacji nie odpowiadaja, ma prawo odmowic. Wiec i pan Wlazly moze zrezygnowac z bycia w kadrze prowadzonej przez Lozano. Tylko niechze wreszcie zacznie podejmowac decyzje jak dorosly facet, a nie zmieniac je co 5 minut.
Trudno, zeby trener, ktorego praca jest rozliczana na podstawie wynikow calego zespolu (a nie rozwoju 1 zawodnika), osiagnietych celow, podporzadkowywal swoja kilkuletnia koncepcje budowy i prowadzenia druzyny pod jednego zawodnika. Co niby Lozano ma robic? miec plan na kazda sytuacje - tzn. pan Wlazly przyjezdza na kazde zgrupowanie i gra we wszystkich meczach, do ktorych go desygnuja - plan A; pan Wlazly odpuszcza 1 zgrupowanie - plan B, pan Wlazly przyjedzie w polowie zgrupowania i zagra w 3 ostatnich meczach - plan C; pan Wlazly przyjedzie w ostatnim tygodniu zgrupowania - plan D; pan Wlazly zaszczyci nas swoja obecnoscia tylko w ostatnim dniu - plan E; itp. itd.... Toz to sie ociera o absurd.
Poza tym powtorze kolejny raz - o sile reprezentacji nie stanowi li i wylacznie Wlazly. Ja jestem przekonana, ze i bez niego ta druzyna sobie poradzi.
Jezeli jakikolwiek sukces czy to na olimpiadzie czy mistrzostwach mialby zalezec tylko od Wlazlego, to po kiego grzyba powolywac parunastu innych. Wpuscmy na boisko Wlazlego, obok ustawmy 5 workow ziemniakow i niech Wlazly gra jak i kiedy mu sie podoba na chwale ojczyzny. Naprawde MW nie jest nadczlowiekiem i sam nic nie ugra.
a odnosnie aspektu finansowego -
Niektorzy w PZPS chyba nie rozumieja ze przestal byc napalonym juniorem ktory dostawal spazmow wdychajac zapach potu z koszulek naszych gwiazd i zaczal myslec o sobie a konkretnie o kasie jaka moze zarobic przez najblizsze lata.
to 1) gra w kadrze nie opiera sie o czysty wolontariat - sa premie, nawet za granie w badziewnej LS wyplacane sa wcale nie groszowe kwoty
2) grajac w reprezentacji i zgarniajac rozne medale, inne trofea czy nagrody indywidualne mozna sie chyba lepiej wypromowac i liczyc na bardziej lukratywne oferty niz majac w CV li tylko mistrza PLS z klubem energetycznym